Rozdział 32 Wspomnienia cz. 1

19.8K 1.4K 63
                                    

 [Divea Cover] "Warriors" - Imagine Dragons  

Rozdział został podzielony na dwie części, ponieważ jego pierwotna wersja była zbyt długa. (Miała około 2500 słów)

— Nina —

— Skąd wiesz czy sama nie jest zamieszana w to wszystko?

Klaus zaśmiał się.

— Nie ma nawet takiej opcji — rzekł po chwili. — Ta kobieta jest zbyt strachliwa, by uczestniczyć w spisku tego typu.

— Nie znasz jej... — mruknęłam, chwytając go za skrawek koszuli. — Ta kobieta jest istnym potworem. Nawet nie wiesz, jaka jest naprawdę! — warknęłam. — Jesteś tak ślepy, że jedyne, co widzisz to jej maska. Ona nie kocha swojego dziecka, nie kocha nikogo, ani niczego poza pieniędzmi i władzą.

Alfa złapał za moje dłonie i odepchnął je od swojego ciała. Widziałam w jego oczach ból.

— Nawet ty nie masz prawa obrażać członków mojej rodziny! — fuknął, a ja prychnęłam. Ona nie zasługuje nawet na miano wilkołaka, a co dopiero na członka jakiejś rodziny. — Natalia jest moją szwagierką i pomimo tego, że jej nie lubię dalej jest częścią rodziny Alfy. Nawet Luna stada nie może się o niej tak wyrażać! Wiesz, dlaczego ją toleruję? Powód jest jeden. Jest ona członkiem mojej rodziny, a dawno temu obiecałem sobie, że nie pozwolę by ktokolwiek, kto nosi moje nazwisko musiał cierpieć w samotności — oznajmił twardym głosem.

Zazgrzytałam zębami. Wiedziałam, że nawiązuje do tego, co kiedyś przeżył. Dalej nie mogę sobie wyobrazić, jakim potworem był jego ojciec. Mówiąc szczerze podziwiam Klausa za to, że pomimo całego zła, jakie przeżył dalej potrafi kochać. Ja tak nie potrafię... Tamtego dnia, w którym widziałam śmierć własnych rodziców zamknęłam swe serce. Pamiętam dokładnie, jak siedziałam obok swojej matki w salonie, gdy nagle do naszego domu wbiegł mój ojciec, a na jego koszulce była wielka czerwona plama — która była krwią jednego z wilkołaków, którego zabił.

Retrospekcja

Śmiałam się, a moja mama czesała moje włosy. Byłam szczęśliwa. Dziś moje urodziny, a tata obiecał mi, że dzisiejszy dzień zostanie w mojej pamięci już na zawsze.

— Nino! — zawołała, blond włosa kobieta. — Czy mogłabyś podać mi ten notatnik, leżący na półce przed nami? — zapytała, a ja kiwnęłam głową.

Z wielkim uśmiechem na twarzy zeskoczyłam z kanapy i podeszłam do wskazanego przez Zuzannę miejsca. Szarooka pisała do kogoś wiadomość. Wskazany przez moją matkę przedmiot był już na wyciągniecie mojej ręki, gdy nagle ktoś jak burza wtargnął do naszego domu. Obróciłam się zaskoczona, a moje rozpuszczone włosy na chwile zasłoniły mi pole widzenia.

Tata stał w salonie, a jego oddech był bardzo szybki. Jego żona jakby rozumiejąc, co się dzieję, podbiegła do mnie i wcisnęła w dłonie przedmiot, o który wcześniej prosiła.

— Zuzanno, musimy ją ukryć! — przypomniał czarnowłosy, a ja zamrugałam zaskoczona.

— Ukryć? Ale dlaczego? Bawimy się w chowanego? — zapytałam uradowana. Bardzo lubiłam bawić się z swoimi rodzicami.

Blondynka uklękła przede mną i chwyciła moje dłonie w swoje.

— Nie kochanie... — szepnęła, a w jej oczach zabłysły łzy. — Niestety, ale...

Nagle szyba w oknie pękła. Pisnęłam zaskoczona, a z moich oczu automatycznie wypłynęły łzy. Czarnowłosy chwycił w dłonie jakiś pilot, a po chwili usłyszałam huk i czyjeś krzyki. Co się dzieję?

Pokochasz mnieWhere stories live. Discover now