Rozdział 51 Wszystkiego najlepszego, Klaus

15.5K 1.1K 79
                                    

Shingeki no Kyojin Season 2「進撃の巨人 Season 2」OP / Opening - "Shinzou wo Sasageyo!" by Linked Horizon

Publikuję dzisiaj, ponieważ jutro mogę nie.mieć na to czasu - powód u dołu.

— Nina —

Służka pokłoniła się, po czym powciskała różne przyciski na pulpicie. Nie minęła nawet chwila, a przed oczami zobaczyłam wielokolorowe iskierki. Westchnęłam. Za kilka sekund zobaczę Kalusa i dam mu prezent. Przynajmniej postaram się mu go dać.

Zarumieniłam się. Mam nadzieję, że ten kretyn nie pomyśli, że go lubię czy coś. Daję mu ten prezent tak z zasady. Sama się okłamujesz... — szepnął głos w mojej głowie. Zagryzłam wargę, mocniej ściskając trzymaną czekoladę. No może, trochę go lubię... Ugh... Sama już nie wiem, co tak naprawdę czuję. Od pewnego czasu zauważyłam, że na jego widok po moim ciele rozlewa się dziwne ciepło, a serce przyśpiesza. Dodatkowo widząc go mam wrażenie, jakby cały świat był dla mnie obojętny. Wszystko, co dla innych cenne dla mnie staję się bezużyteczne. Najważniejszy jest tylko on. To dziwne... Wcześniej nigdy nie spotkałam się z uczuciem tego typu. Nie wiem, dlaczego się o niego martwię albo, kiedy Less chciał mnie pocałować miałam wrażenie jakby coś rozrywało moje serce. W tamtej chwili myślałam tylko o tym, że to nie on ma mnie całować czy dotykać, ale że powinien to robić Klaus. Jednak i jednocześnie miałam wrażenie, że się mylę, i że Less powinnien mnie pocałować. Zagryzłam wargę. Moje uczucia są dla mnie niezrozumiałe, lecz z tego, co pamiętam z jednej z książek, jeśli jeden człowiek czuję coś takiego wobec drugiego — choć Klaus człowiekiem nie jest — to jest to chyba... miłość? Pokręciłam szybko głową. Nie, ja nic nie czuję wobec niego. To niemożliwe. Ta durna więź miesza mi w głowie. To stąd te dziwne uczucia i myśli. Tak, to na pewno przyczyna mojego problemu. Uśmiechnęłam się zwycięsko.

Po chwili pojawiliśmy się w pokoju o czarnych ścianach. Zaczęłam się rozglądać i nie minęła nawet chwila, a mój wzrok natrafił na stojącego niedaleko teleportu Klausa. Mężczyzna ubrany był w czarny garnitur, koszulę tego samego koloru i biały krawat. Zamrugałam zaskoczona. Co on tu robi? Przecież powinien przyjmować prezenty i wysłuchiwać składanych przez swoim poddanych życzeń. Dodatkowo nie wydaję mi się by oprócz naszej trójki był tu ktoś jeszcze. Najwyraźniej przyjęcie urodzinowe u wilkołaków przebiega inaczej niż u ludzi.

Klaus podszedł do mnie i Aleksandry, a na jego twarz pozostała obojętna. Jednak w momencie, kiedy spojrzałam w jego oczu zauważyłam, że coś musiało go zdenerwować. Zmarszczyłam brwi.

Blondyn złapał mnie za dłoń i przyciągnął go swojego ciała. Kątem oka zauważyłam, że kobieta, która mnie tu przyprowadziła gdzieś poszła.

— Jesteś piękna... — szepnął, a ja zaśmiałam się w duchu. Mimo zdenerwowania stara się być spokojny, opanowany i nie zdradzić komuś swoim uczuć. To słodkie, ale i jednocześnie zastanawiające. Czy powodem jego zachowania jest przeszłość?

— Dziękuje, Alfo — ostatnie słowo specjalnie wypowiedziałam głośniej. Wiedziałam, że go tym zdenerwuję.

Klaus westchnął.

— Czy nie mówiłem ci już, że nie masz prawa tak się do mnie zwracać? — spytał, a ja zachichotałam.

Przybliżyłam swoją twarz do niego i wyszeptałam z złowieszczym uśmiechem:

— A ty jeszcze się nie zorientowałeś, że nie słucham twoich rozkazów?

Alfa przekręcił oczami, stawiając krok do przodu.

Pokochasz mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz