2-2

2.9K 199 20
                                    

Siedziałam pod jednym z drzew, na błoniach. Razem z Severusem, od jakiś dwóch tygodni to nasza rutyna.

-Ostatnio rzadko widzę cię w WS?  Coś się stało? -spytał.

-Mam pewne obawy. Co będzie w przyszłości.

-Każdy się tego obawia. Tak samo ja. -uśmiechnął się. Zachichotałam. Od dwóch tygodni często spędzaliśmy razem czas, za to Remus zapoznał jakąś Annabeth. Oby to nie była Annabeth Wings, kiedy byłam w czasach u Harrego to ona zaatakowała jakąś uczennicę, zaklęciem niewybaczalnym.

-Kim byś chciał być w przyszłości?

-Nauczycielem od Eliksirów.-rozmarzył się. -A ty?

-Sama niewiem. Może zostanę lekarzem... -zastanowiłam się.

-Możesz zastąpić panią Pomfrey. Wtedy utrzymywalibyśmy kontakt.

Rozmawialiśmy jeszcze parę godzin. Postanowiłam już iść. Przytuliłam Snape'a na pożegnanie i ruszyłam w stronę zamku. Zobaczyłam Remusa. Lecz nie był sam. Chciałam jakoś uniknąć naszego spotkania, ale podszedł do mnie.

-Witaj, kochanie. -pocałował mnie w polik. -To jest Annabeth Wings. -zrobiło mi się ciemno przed oczami. Po chwili ciemność.

**-****

Obudziłam się w SS. Nademną stała pani Pomfrey. Zaczęła gadać że mogłam zginąć itp. Dała mi jakieś eliksiry i mogłam iść. Poszłam do dormitorium. Kiedy weszłam zauważyłam karteczkę na moim łóżku. Otworzyłam ją.

Wiem, że byłaś w przyszłość.
Mam propozycję:
Odczep się od Remusa, a nic ci nie zrobię.

A. W.

-Skąd ona o tym wie!? - przeraziłam się.

Spojrzałam na komodę, stało tam małe lusterko. Wzięłam je w ręcę i spojrzałam na nie.

-Lusterko-dwukierunkowe.

Po chwili zauważyłam znajomą twarz.

-Mówiłem że zadziała! - wykrzyczał chłopak w okularach.

-Nie wierzę... -tym razem odezwała się dziewczyna w lokach.

-Jak to możliwe?! - spytał rudzielec. Nie mogłam uwierzyć.

-Harry, Ron, Heromiona?!! - spytałam.

-We własnej osobie. -uśmiechnęła się Miona. -Ładny fryz.

-Dzięki. Ale jak to możliwe?

-Sam nie wiem. -powiedział Hary.

-Znalazłem to lusterko na moim łóżku. -wtrącił się Ron.

Rozmawialiśmy jak kiedyś. Nadal nie wierzę że to działa. Przecież to inne czasy!!

Rozmawialiśmy tak do 19, ale przyszli bliźniaki Weasley i musieliśmy kończyć. Położyłam lusterko na komodę i zeszłam do PW. Usiadłam przed kominkiem. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do PW. To Lily i Alicja.

-Hej! - wykrzyknęły i usiadły obok mnie.

-Co tam? - spytałam.

-Nie uwierzysz! - krzyknęła Alicja.

-W co?

-Co zrobił twój chłopak! - wykrzyknęła Lily.

-Coś mu się stało? - zapytałam zaniepokojona.

-Jemu nic, nie to co Wycierusowi. - zaśmiała się Alicja.

-Kiedy Severus był na błoniach, przyszedł Remus, był strasznie zły. -opowiadała Lily. - Zaczęli się kłócić.

-Nie zgadniesz o kogo! - przerwała Alicja.

-O ciebie! - mówiła Lily. -Później Snape powiedział że Lupin cię nie zna na tyle żeby mógł z tobą chodzić. Remus wypowiedział zaklęcie i Sev zawisną w powietrzu.

-W tym momencie większość szkoły go widziała! I nie uwierzysz co zrobiła Annabeth. Po prostu odciągnęła go nieco dalej, żeby niby go uspokoić. Ale zamiast tego to go.... -w tym momencie Alicja przerwała i zakryła usta ręką. Zaniepokoiłam się.

-Co zrobiła! - powiedziałam szybko i trochę sucho.

-Onagopocałowała.- powiedziała szybko Lily.

Myślały że nie zrozumiem. Ale wręcz przeciwnie. W moich oczach zebrały się łzy. Niby dobrze, mam powód do zerwania z Luniakiem i zerwania wszystkich kontaktów z resztą.

Wtedy nie będę musiała mówić o przyszłości. Siedziałam i patrzyłam tępo w ogień w kominku. Łzy spływały po moich policzkach. Alicja walnęła Lily w głowę.

-Ałł.-jęknęła.

-Ale Lupin od razu ją odepchnął. -powiedziała Alicja.

-To nie zmienia faktu że dał się pocałować. -fuknęła Lily.

-Lily ma rację. -powiedziałam i starłam łzy.






Książkowa depresja | Remus LupinWhere stories live. Discover now