Siedziałam pod jednym z drzew, na błoniach. Razem z Severusem, od jakiś dwóch tygodni to nasza rutyna.
-Ostatnio rzadko widzę cię w WS? Coś się stało? -spytał.
-Mam pewne obawy. Co będzie w przyszłości.
-Każdy się tego obawia. Tak samo ja. -uśmiechnął się. Zachichotałam. Od dwóch tygodni często spędzaliśmy razem czas, za to Remus zapoznał jakąś Annabeth. Oby to nie była Annabeth Wings, kiedy byłam w czasach u Harrego to ona zaatakowała jakąś uczennicę, zaklęciem niewybaczalnym.
-Kim byś chciał być w przyszłości?
-Nauczycielem od Eliksirów.-rozmarzył się. -A ty?
-Sama niewiem. Może zostanę lekarzem... -zastanowiłam się.
-Możesz zastąpić panią Pomfrey. Wtedy utrzymywalibyśmy kontakt.
Rozmawialiśmy jeszcze parę godzin. Postanowiłam już iść. Przytuliłam Snape'a na pożegnanie i ruszyłam w stronę zamku. Zobaczyłam Remusa. Lecz nie był sam. Chciałam jakoś uniknąć naszego spotkania, ale podszedł do mnie.
-Witaj, kochanie. -pocałował mnie w polik. -To jest Annabeth Wings. -zrobiło mi się ciemno przed oczami. Po chwili ciemność.
**-****
Obudziłam się w SS. Nademną stała pani Pomfrey. Zaczęła gadać że mogłam zginąć itp. Dała mi jakieś eliksiry i mogłam iść. Poszłam do dormitorium. Kiedy weszłam zauważyłam karteczkę na moim łóżku. Otworzyłam ją.
Wiem, że byłaś w przyszłość.
Mam propozycję:
Odczep się od Remusa, a nic ci nie zrobię.A. W.
-Skąd ona o tym wie!? - przeraziłam się.
Spojrzałam na komodę, stało tam małe lusterko. Wzięłam je w ręcę i spojrzałam na nie.
-Lusterko-dwukierunkowe.
Po chwili zauważyłam znajomą twarz.
-Mówiłem że zadziała! - wykrzyczał chłopak w okularach.
-Nie wierzę... -tym razem odezwała się dziewczyna w lokach.
-Jak to możliwe?! - spytał rudzielec. Nie mogłam uwierzyć.
-Harry, Ron, Heromiona?!! - spytałam.
-We własnej osobie. -uśmiechnęła się Miona. -Ładny fryz.
-Dzięki. Ale jak to możliwe?
-Sam nie wiem. -powiedział Hary.
-Znalazłem to lusterko na moim łóżku. -wtrącił się Ron.
Rozmawialiśmy jak kiedyś. Nadal nie wierzę że to działa. Przecież to inne czasy!!
Rozmawialiśmy tak do 19, ale przyszli bliźniaki Weasley i musieliśmy kończyć. Położyłam lusterko na komodę i zeszłam do PW. Usiadłam przed kominkiem. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do PW. To Lily i Alicja.
-Hej! - wykrzyknęły i usiadły obok mnie.
-Co tam? - spytałam.
-Nie uwierzysz! - krzyknęła Alicja.
-W co?
-Co zrobił twój chłopak! - wykrzyknęła Lily.
-Coś mu się stało? - zapytałam zaniepokojona.
-Jemu nic, nie to co Wycierusowi. - zaśmiała się Alicja.
-Kiedy Severus był na błoniach, przyszedł Remus, był strasznie zły. -opowiadała Lily. - Zaczęli się kłócić.
-Nie zgadniesz o kogo! - przerwała Alicja.
-O ciebie! - mówiła Lily. -Później Snape powiedział że Lupin cię nie zna na tyle żeby mógł z tobą chodzić. Remus wypowiedział zaklęcie i Sev zawisną w powietrzu.
-W tym momencie większość szkoły go widziała! I nie uwierzysz co zrobiła Annabeth. Po prostu odciągnęła go nieco dalej, żeby niby go uspokoić. Ale zamiast tego to go.... -w tym momencie Alicja przerwała i zakryła usta ręką. Zaniepokoiłam się.
-Co zrobiła! - powiedziałam szybko i trochę sucho.
-Onagopocałowała.- powiedziała szybko Lily.
Myślały że nie zrozumiem. Ale wręcz przeciwnie. W moich oczach zebrały się łzy. Niby dobrze, mam powód do zerwania z Luniakiem i zerwania wszystkich kontaktów z resztą.
Wtedy nie będę musiała mówić o przyszłości. Siedziałam i patrzyłam tępo w ogień w kominku. Łzy spływały po moich policzkach. Alicja walnęła Lily w głowę.
-Ałł.-jęknęła.
-Ale Lupin od razu ją odepchnął. -powiedziała Alicja.
-To nie zmienia faktu że dał się pocałować. -fuknęła Lily.
-Lily ma rację. -powiedziałam i starłam łzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/101350864-288-k440376.jpg)
YOU ARE READING
Książkowa depresja | Remus Lupin
FanfictionDziewczyna która nie mogła w wieku 11 lat jechać do szkoły magi zwanej "Hogwart". Lecz jej rodzice zastępczy zgadzają się na żeby dziewczyna pojechała na czwarty rok nauki. Poznaje sławnych huncwotów. Co jeśli spotka tam przyjaciółkę? Co jeśli nie...