-Udało ci się! - wykrzyknęli pozostali zawodnicy turnieju.
-Taa... Choć było ciężko. -odparłam zgodnie z prawdą. -Powodzenia, Will.
Will poszedł walczyć ze swoim smokiem. Do nas przyszła Pomfrey i zabandażowała mi moją rękę. Zobaczyłam jeszcze napis :
"Kłamca jest blisko". Zastanowiło mnie to trochę.
***-*Jest sobota,7 rano. Siedziałam w swoim dormitorium w piżamie,w luźnej bluzce i spodenkach, i patrzyłam na trzy istotne zdjęcia. Zdjęcia na których jest napisane "Jesteś następna". Niewiem czemu coś mi tu nie pasowało, ale nie wiedziałam co. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę...
-Hejka, Biała. Co porabiasz? - do pokoju weszła Roki. Rozczochrana i ubrana w bluzkę i spodnie trzy czwarte, czyli w piżamie.
-Patrzyłam na zdjęcia. -odparłam kładąc przedmioty na komodę. Wilczyca usiadła na łóżku.
-Kiedy dowiedziałam się że ten smok jest jeden z tych najgroźniejszych, przestraszyłam się nie na żarty.
-Jakoś sobie poradziłam. Tylko niewiem co zrobić z tym jajkiem. -wzięłam złoty przedmiot i usiadłam obok Roksany.
-Daj. -dziewczyna wzięła przedmiot.
Zaczęła coś kombinować i otworzyła jajko. To był błąd, gdyż przedmiot wydał z siebie okropny pisk. Od razu zatkałyśmy uszy, Roki upuściła przedmiot, a ten przeturlał się na drugi koniec pokoju. Po niedługim czasie pobiegłam do niego i zamknęłam.
-Moje uszy... Następnym razem powiec co chcesz zrobić. -jęknęłam.
-Prze... -drzwi otworzyły się z hukiem.
-CO TO BYŁO!? - wydarła się rudowłosa. Spojrzałyśmy po sobie z Roki. Zaczęłyśmy się śmiać. Po prostu turlałyśmy się ze śmiechu.
-Co was tak bawi? - spytała Alicja. Same niewiemy czemu się śmiałyśmy. Po chwili Lilka i Alka dołączyły się. Turlałyśmy i śmiałyśmy na podłodze w moim dormitorium.
-Co tu się...? - usłyszeliśmy głos. Zignorowałyśmy go i dalej się śmiałyśmy. Ktoś wszedł do pomieszczenia.
-Trzeba było lepiej przynieść tą wodę. -rzekł drugi głos.
-Przecież mamy! - odezwał się trzeci głos.
Po chwili przestałyśmy się śmiać, bo zostałyśmy oblane lodwatą wodą. Spojrzałyśmy się na siebie później, jak się okazało, roześmianych Huncwotów i znów się śmiałyśmy. Ja jako pierwsza się opanowałam.
-Czy one są jakieś chore? - spytał Glizdogon.
-Tak. Jesteśmy! - odpowiedziałam wstając z podłogi razem z jajkiem.
-Co my z wami mamy... - odparł Rogacz.
-Dzięki nam się nie nudzisz! - wykrzyknęłam i odłożyłam jajko na komodę. Nagle mój uśmiech zszedł z twarzy. -To nie może być prawda...
DU LIEST GERADE
Książkowa depresja | Remus Lupin
FanfictionDziewczyna która nie mogła w wieku 11 lat jechać do szkoły magi zwanej "Hogwart". Lecz jej rodzice zastępczy zgadzają się na żeby dziewczyna pojechała na czwarty rok nauki. Poznaje sławnych huncwotów. Co jeśli spotka tam przyjaciółkę? Co jeśli nie...