-Nie mogę uwierzyć że to już jutro! - krzyknęła Alicja.
-Taa.. -uśmiechnęłam się blado.
-Nie spotkamy się wa miesiące. -posmutniała Lily.
-Ale będziemy pisać! - uradowała się Roki. Prawie nie spadła z kanapy w PW. Zachichotałam.
-A co tu się dzieje?! - wykrzyknął ktoś nademną. Tak się przestraszyłam że spadłam z fotela.
-Ałł... To bolało. -prychnęłam w stronę James'a i Syriusza. Wstałam na proste nogi i skierowałam się do dormitorium. Zanim weszłam na schody krzyknęłam do dziewczyn. -Dziewczyny! Dziś u mnie w pokoju! - i pognałam na górę.
Za jakieś dwie godziny przyjdą dziewczyny. Zrobimy sobie nockę. Poszłam ogarnąć pokój, jak i umyć się i przebrać w piżamę, która składa się ze szarych spodenek i białej bluzki. Włosy splotłam w warkocz. Kiedy wrócę znów będę musiała je pomalować. Kolor wyblakł.
-Jesteśmy! - usłyszałam głos Roki.
Spojrzałam na nie. roki miała niebieskie spodnie trzy czwarte i szarą bluzkę z nadrukiem wilka. Lily szare spodenki i pomarańczową bluzkę, Alicja zieloną bluzkę i czarne spodnie trzy czwarte. Z uśmiechem usiadły na podłogę i zaczęłyśmy rozmawiać. Około 23 ktoś zapukał do drzwi. Alicja poszła otworzyć, a my dalej rozmawiałyśmy.
-Mamy gości. -oznajmiła. Spojrzałyśmy tam.
Do pokoju wchodzili roześmiani Huncwoci. Pewnie dziewczyny powiedziały że mamy nockę, więc Hunce postanowili wparować. Zrezygnowana westchnęłam. Alicja usiadła na swoje miejsce a obok niej Pettigrew, obok niego Lily, dalej James, Roki, Syriusz, ja i Remus.
-Czyli gramy w butelkę! - wykrzyknęli Syriusz, James i Roksana.
-Ja zaczynam! - powiedział James wyciągając butelkę. Zakręcił nią, a butelka pokazała Alicję.
-Wyzwanie. -oznajmiła.
-Obetnij sobie włosy.-uśmiechnął się szeroko. Alicja wstała wzięła, niewiem skąd, nożyczki i ścięła końcówki włosów. James miał już coś mówić.
-Nie powiedziałeś ile mam ich ściąć. -uśmiechnęła się. Pokręciła a butelka wypadła na mnie.
-Wyzwanie. -powiedziałam niepewnie.
-To... -nagle Syriusz wyszeptał jej coś do ucha. No to teraz się boję.
-Twoim wyzwaniem będzie jutro na peronie 9 i trzy czwarte pocałować któregość z chłopaków. W USTA. -dodała.
-To ja chyba wolę pytanie... -rzekłam.
-Za późno! - odparła Roki.
Graliśmy do późna, nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy.
Rano obudziło nas budzik, taki mugolski sprzęt Lilki. Wstałam i wyłączyłam go, gdyż był na wyciągnięcie ręki. Chwile rozmyślałam co się stało, ale po chwili zrozumiałam. Po około pięciu minutach wygramoliłam się z objęć Lunatyka. Chcętnie bym tam jeszcze poleżała... BOŻE O CZYM JA MYŚLĘ?!
Była 6, a o 8 mamy pociąg. Weszłam do łazienki i wyszykowałam się. Schowałam ostatnie rzeczy i postanowiłam obudzić innych. Dziewczyny szybko się ogarnęły i zaczęliśmy wymyślać jak obudzić chłopaków.
-Mam... -powiedziała Alicja i podeszła do Jamesa. -James... Wstawaj! Lily powiedziała że zerwie z tobą jak nie wstaniesz! - powiedziała i jak na zawołanie chłopak wstał.
-Wstawaj Peter bo Alicja zje wszystkie twoje ciastka! - krzyknęła Lily i drugi z czwórki wstał.
-EJ! - odparła obużona czarnowłosa. Zaśmiałyśmy się.
-Łapo! Jakiś Gryfon podrywa Roksanę! - rzekłam że by obudzić Balcka. Chłopak wstał i krzyknął.
-Kto tu ją podrywa!? - my od razu padłyśmy na ziemię i zaczęłyśmy się śmiać, do nas dołączyli James i Peter.
Roki podeszła do Lupina i wyszeptała mu coś ten wstał i popatrzył po pokoju. Po chwili jego wzrok spoczął na mnie, ten od razu jakby odetchnął z ulgą.
Wszyscy zaczęli się szykować na śniadanie. Na nim Hunce postanowili zrobić niezły żart. A jaki on był?
Wszyscy nauczyciele mieli różowe włosy. Niewiem jak oni to zrobili, ale wyszło świetnie.
Siedzieliśmy wszyscy w przedziale i rozmawialiśmy.
-Wilczyco? - spytała w którymś momencie Alicja.
-Co się stało, Czarna? - powiedziała Roki.
-Co powiedziałaś Lupinowi żeby wstał? - spytała. Mnie też to ciekawiło. Wilczyca uśmiechnęła się szeroko.
-Powiedziałam mu że Smark, zaczął flirtować z Białą. -zaśmiała się. Spojrzałam na nią z nienawiścią.
-Severus jest moim przyjacielem. Nie obrażaj go, a zwłaszcza w moim towarzystwie. -odparłam.
-Przecież to Wycierus. -zaśmiał się Łapa.
Skończyło się na tym że się pokłóciliśmy z Jamesem, Syrkiem i Roki. Ale kiedy wyszliśmy z pociągu, podeszła do mnie Alicja z Syriuszem.
-Nie zapomniałaś o wyzwaniu? - spytała a ja westchnęłam. -Polecam pocałować ci Lupina.
-Tylko pamiętaj...-zaczął Łapa. -W USTA. Tylko poczekaj aż odwzajemni pocałunek.
Po chwili dołączyła do nas reszta. Syriusz co chwilę mówił żebym to zrobiła bo on musi iść. Zrezygnowana podeszłam bliżej Lupina i pocałowałam go. Szybko odwzajemnił pocałunek. Oddaliłam się od niego i skierowałam się w stronę mojej cioci, która uśmiechała się szeroko.
YOU ARE READING
Książkowa depresja | Remus Lupin
FanfictionDziewczyna która nie mogła w wieku 11 lat jechać do szkoły magi zwanej "Hogwart". Lecz jej rodzice zastępczy zgadzają się na żeby dziewczyna pojechała na czwarty rok nauki. Poznaje sławnych huncwotów. Co jeśli spotka tam przyjaciółkę? Co jeśli nie...