2-12

2.4K 184 24
                                    

-Mogę się dosiąć? - spytałam wchodząc do losowego przedziału. W nim siedziała Marta oraz dwóch brunetów.

-Jasne. - powiedziała czarnooka dziewczyna. Usiadłam obok niej. -Coś się stało?

-Poza tym że Huncwoci zaczęli znów wyzywać moich przyjaciół?  To nic. -odparłam.

-Znów oni... -przewróciła oczami.

-Ty znasz Huncwotów? - spytał z nadzieją zielonooki brunet. Ogółem jeden miał zielone a drugi niebieskie oczy.

-Tak. A co w tym dziwnego? - spytałam. Spojrzeli po sobie.

-To jest Iron. -pokazała na niebieskookiego. -A to Patric. -teraz na zielonookiego.

-Veronica Renes.

-Miło nam. -odparli naraz. Wyglądali trochę jak Fred i George. Zachichotałyśmy.

-Jesteście bliźniakami? - spytałam.

-Tak. -powiedział Iron. rozmawialiśmy długie godziny. Aż w końcu dojechaliśmy do Hogwartu. Kiedy usiedliśmy w powozach, dosiadła się do nas Sara. Ta o której opowiadała mi Marta.

-Niezbyt lubię te powozy. -przyznałam kiedy ruszyliśmy.

-Niby czemu? - spytał Patric.

-Po pierwsze: bo ciągną je testrale i przypominajął mi śmierć bliskich. Po drugie: przez nie wylądowałam w Zakazanym Lesie z Huncwotami na cztery dni. Cztery! - rzekłam zgodnie z prawdą.

-Co to testrale? - spytali bliźniaki. Marta powiedziała w skrócie co to, mimo iż sama ich nie widziała.

-To masz zamiar pogodzić się z Lupinem? - spytała nagle Binigs.

-Chyba tak. Zresztą chyba niedługo powiem im prawdę. -uśmiechnęłam się.

-Iron, przykro mi stary. -powiedział Patric, kładąc mu rękę na ramieniu. Miałyśmy pytające spojrzenia. -Najładniejsza dziewczyna w szkole ma już chłopaka. -tu spojrzał na mnie.

-Że co!? - spytałam ja i Sara jednocześnie.

-Że niby ona jest najładniejszą dziewczyną w całej szkole? - prychnęła blondynka.

-No...Veronica Renes to najładniejsza, najmilasza, najlepsza kandydatka na dziewczyna. Po prostu ideał dziewczyny-rzekł Iron. W tej chwili zatrzymał się powóz. Zaczęliśmy wychodzić.

-Ideałem dziewczyny jestem ja. - podkreśliła ostatnie słowo.

-Według mnie... -usłyszałam znajomy głos. Poczułam jak ktoś mnie objął. -Jest nią Veronica. -spojrzałam na właściciela głosu.

-A gdzie zgubiłeś resztę? - spytałam.



Książkowa depresja | Remus LupinWhere stories live. Discover now