Kolejna żałoba..

1.4K 81 9
                                    

Nie to nie może być prawda.. to nie miało tak być .. szybko podbiegam do leżącego ciała modląc się aby to nie była prawda..

- Nie nie nie ! Obudź się ! - zaczynam szarpaninę..

- Nie miałem wyjścia .. Chciała Cię zabić .. - Harry to zrobił  .. nie chciałam tego .. za wszelką cenę chciałam go przed tym ochronić .. on się z tym nie pogodzi .. to jest zbyt duży cios.. - Przynajmniej nie będziesz musiała z tym żyć .. 

- Harry o czym ty mówisz ! To nie miało tak być ! Gdzie jest Bonnie ona coś zrobi ! .. - prosząc go aby został z Natalią biegnę szukać Bonnie .. nie była daleko .. chowała się tuż za rogiem .. - Bonnie proszę Cię zrób coś .. proszę .. - zaczęłam ją ciągnąć w stronę Natalii .. jednak ta się zapierała .. - Bonnie..

- Caroline .. tak mi przykro..-  nie nie .. jeżeli ona nic nie zrobi ja się postaram ..

- Gdzie jest Stark on coś powinien wymyślić .. - zaczęłam chodzić w tą i spowrotem .. - Gdzie jest Stark ! - czemu nikt nic nie robi .. 

- Caroline .. - słyszę jego głos .. momentalnie do niego podbiegam .. - Caroline .. - zaczyna coś do mnie mówić ..

- Gdzie jest Stark .. pomóż mi proszę .. trzeba jej pomóc ona umiera..- on też stoi jak słup .. czy oni wszyscy oszaleli ..

- Caroline ona nie żyje .. - nie chcę go słuchać .. podchodzę do siostry i staram się przesunąć w inne miejsce.. wkoło niej jest mnóstwo krwi .. jej ciało jest totalnie bezwładne .. nie chcę dopuścić do siebie tej myśli ..

- Dalej Natalia pomóż mi .. przecież robisz sobie ze mnie żarty.. słuchaj wybaczam Ci rozumiesz? - zaczynam dotykać jej czoła .. oraz szyi .. - O Boże.. ona nie ma pulsu .. czy ktoś może mi pomóc ? - nagle obok mnie siada Steve i Bonnie .. - Czyli to prawda.. ona naprawdę nie żyje .. a my nie byliśmy jej nawet w stanie pomóc .. Boże Harry tak strasznie mi przykro że znów musiałeś kogoś stracić .. - szybko podchodzę do swojego brata .. on gwałtownie mnie przytula .. - Przepraszam że Cię to spotyka .. 

- Wiesz że nie było innego wyjścia .. Nie mogłem Cię stracić .. Natalia sama zadecydowała .. sama tego chciała .. 


3 dni później .

Za godzinę przyjedzie moja mama .. pakuję ostatnie pudło z mojego domu .. postanowiliśmy jak najszybciej przenieść się do siedziby Avengers.. Steve pomaga mojemu bratu wynosić jakieś cenne meble .. to już jest koniec.. mojej siostry już nie ma .. póki co nie ma też zagrożenia .. nie wiadomo co Hydra planuje dalej .. i co moja siostra im naopowiadała .. jedno jest pewne , dalej musimy robić swoją pracę .. chronić niewinnych ludzi .. 

- Czy coś potrzebujesz żeby wynieść ? Tylko to pudło ? - nagle w drzwiach pojawia się Steve .. nie patrząc na niego .. próbuje ułożyć jakieś sensowne zdanie..

- Potrzebuję dużo pudeł na rzeczy Natalii .. - zaklejam pudło i gotowe.. ostatni raz patrzę na mój pokój i wychodzę , wymijając Kapitana ..

- Caroline .. - próbuje mnie zatrzymać ..

- Steve proszę zostaw mnie przez pewien czas samą .. muszę się z tym uporać sama .. - nie chcę aby wszyscy co 5 minut pytali się czy czegoś potrzebuję , czy mam się dobrze.. czy chce iść na spacer.. jutro jest jej pogrzeb .. wszystko musi być zapięte na ostatni guzik .. Bonnie zaoferowała że pojedzie po moją mamę .. ja nie mam na to siły .. wolę zająć się przeprowadzką .. nawet Tony zaoferował pomoc .. właśnie przed domem stoi jego samochód .. wolę jechać z nim niż z kimkolwiek innym .. przynajmniej on się nie dopytuje ..

Kapitan ameryka.. captain america .. Steve rogers ..Where stories live. Discover now