2. WRZESIEŃ (E)

736 96 31
                                    

Miałem ogromne wątpliwości co do tego wyjazdu, nadal mam... Nie wiem czy podjęliśmy słuszną decyzję. Siedzę teraz w ogromnym samolocie zupełnie sam. Spoglądam przez małe okrągłe okno. Samolot nakręca na swój tor i zaraz wystartuje. Już nie ma odwrotu... Nie mogę się już wrócić, odnaleźć wśród tłumu Isaka i zostać z Nim w Oslo.

To pożegnanie było bardzo trudne. Niełatwo jest zostawić wszystko co się kocha w jednym miejscu. Ciężko jest powiedzieć ,,żegnaj". To chyba najsutniejszy dzień w moim życiu. Dawno tyle się nie napłakałem. Moje oczy są podpuchnięte i całe mokre. Nos mam czerwony, podrażniony od chusteczek. Wyglądam jak wrak człowieka, ale to nie jest dla mnie istotne.

Samolot startuje. Rozpędza się wbijając swoich pasażerów w siedzenia. Po chwili koła maszyny delikatnie się unoszą nad ziemię. Zawsze lubiłem ten moment. Zawsze byłem podekscytowany, szczęśliwy na nową wyprawę. Tym razem mam pełno obaw. Z tego ciągłego zamartwiania robi mi się niedobrze. Zamykam oczy i głęboko oddycham. Staram się o niczym nie myśleć, ale to nie jest takie łatwe.

Cały czas myślę o Isaku, boję się, że sobie bez Niego nie poradzę. Martwię się, że lecę na zupełnie inny kontynent i w dodatku zupełnie sam. Nikogo tam nie znam, muszę zacząć wszystko od nowa. Cały czas sobie powtarzam: ,,Jeśli nie będzie mi się tam podobało to od razu wracam". Z drugiej strony wiem, że to dla mnie ogromna szansa i muszę zawalczyć o moje marzenia i pszyszłość- o naszą przyszłość.

 Z drugiej strony wiem,  że to dla mnie ogromna szansa i muszę zawalczyć o moje marzenia i pszyszłość- o naszą przyszłość

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



----
Okk, jestem pijana, nie sprawdziłam tego

Alt Er Hope. / EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz