23. 8 SIERPNIA

567 88 78
                                    

           

-Jak mam się ubrać?- Usłyszałem krzyk Isaka z Jego pokoju.

-Ładnie.- Odpowiedziałem. Ja byłem już gotowy i siedziałem na kanapie w salonie odpisując na wiadomości od znajomych z NY. Chcieli wiedzieć co u mnie słychać. John życzył mi udanych wakacji, napisał, że za mną już tęskni, a Sara pytała jak wyglądają moje relacje z Isakiem.

                Ja też za nimi tęsknię, ale chcę teraz spędzić czas z moimi przyjaciółmi z Oslo. Brakowało mi tego miejsca i ludzi. Cieszę się, że tu jestem i póki co nie planuję wracać do NY. Muszę się zastanowić nad moją przyszłością, nad tym czego pragnę, nad moimi priorytetami. Chcę się dowiedzieć na czym stoję, czego oczekuję od życia.

Założyłem na siebie niebieską, obcisłą koszulę i czarne spodnie. Na ręce miałem zegarek- prezent od Isaka. Chciałem dziś dobrze wyglądać dlatego spędziłem sporo czasu przed lustrem w łazience.  Ogoliłem się, ułożyłem włosy przykładając do tego większą wagę niż zazwyczaj i użyłem moich ulubionych perfum. Muszę nieskromnie przyznać, że wyglądam dobrze, bardzo elegancko, porządnie.

-Gdzie wy idziecie?- Eva podniosła głowę znad książki i zapytała. Leżała na kanapie obok mnie. Położyła nogi na moje kolana i prosiła abym pomasował jej stopy. Nie mogłem jej odmówić... Isak zawsze robił tak samo, uwielbiał kiedy robiłem Mu masaż, zawsze robił słodkie, maślane oczy i o to prosił.

-Na randkę.- Odpowiedziałem unosząc dwukrotnie brwi i uśmiechając się podstępnie. Eva zaczęła cicho chichotać.

-Even, nie idziemy na randkę. Idziemy zjeść razem kolację. Jak starzy znajomi.- Isak usłyszał moje słowa i od razu je sprostował. Eva pokiwała głową z chytrym uśmiechem na swojej bladej twarzy. Isak stanął we framudze drzwi od sypialni próbując zapiąć swój zegarek. Podszedłem do Niego i Mu z nim pomogłem. Wyglądał cudownie. Ubrał szarą koszulę, która podkreślała kolor Jego oczu.

-Dobrze wyglądasz.- Powiedziałem na co Isak nieśmiało się uśmiechnął i lekko zarumienił.

-Ty też.- odpowiedział nieśmiało.- Bardzo dobrze.- dodał cicho.

                Zamówiłem nam Ubera, który zawiózł nas do centrum. Doszedłem do wniosku, że miło będzie się kawałek przejść więc wysiedliśmy nieco szybciej. Isak cały czas wypytywał dokąd idziemy. Nie odpowiadałem Mu. W kocu stanęliśmy przed drzwiami restauracji. Była to jedna z lepszych restauracji w całym Oslo.

-Zawsze chcieliśmy tu przyjść razem, ale nigdy nie mieliśmy na to czasu.- powiedziałem.

-...i pieniędzy. Even. To strasznie droga knajpa.- Uśmiechnąłem się do Niego, pociągnąłem za klamkę i gestem wskazałem aby wszedł do środka. Zrobiłem wcześniej rezerwację na stolik dla dwójki. Kelner zaprowadził nas do naszego miejsca.

                Restauracja była bardzo gustownie urządzona.  Wiele słyszałem o tutejszej karcie dań. Podobno jedzenie jest tu pyszne. Zawsze z Isakiem żartowaliśmy, że kiedyś tu przyjdziemy. To prawda, nie mieliśmy na to kasy. Kiedy zaczynasz sam wynajmować mieszkanie i płacić za wszystkie rachunki inaczej wydajesz pieniądze. Rozsądniej. Dzisiaj nie myślałem rozsądnie. Chciałem zrobić na Nim jak najlepsze wrażenie. Poza tym sporo zarobiłem podczas mojego pobytu w Stanach, więc chciałem jakoś spożytkować te pieniądze. A jak miałbym wydać lepiej te pieniądze niż na zadowolenie Isaka?

                Zamówiliśmy nasze dania. Kelner przyniósł nam dwa kieliszki i butelkę wina. Nalał nam alkohol i chwilę później podał przystawki. Były pyszne. Już nie mogłem się doczekać głównego dania. Zaczęliśmy wspominać stare czasy. Świetnie się przy tym bawiliśmy.

-Pamiętasz jak na jednej z imprez zacząłeś robić striptiz dla swoich koleżanek?- Zaśmiałem się.- Mało brakowało, a rozebrałbyś się tam całkiem. Musiałem Cię szybko odstawić do domu, byłeś strasznie pijany.- Uśmiecham się na to wspomnienie. W domu Isak zrobił kolejny pokaz, tym razem w naszej sypialni i tylko dla mnie. To było seksowne... Tak samo jak siedzący naprzeciwko mnie Isak w koszuli. Uwielbiam Go takiego.

-Næsheim, żebym ja Ci zaraz nie zaczął wypominać wszystkich Twoich wybryków.- Zaśmiał się. Lubiłem ten dźwięk. Lubiłem kiedy się uśmiechał.

                Zjedliśmy razem pyszną kolację w pięknym miejscu. Kiedyś żartowałem, że oświadczę się Isakowi w najlepszej knajpie w Oslo, ale chyba jednak muszę zmienić swoje plany.

                Nie chcieliśmy wracać już do domu. Cieszymy się swoją obecnością, chcemy jeszcze przez chwilę przedłużyć ten moment. Na zewnątrz było tak przyjemnie. Uwielbiam letnie noce. Postanowiliśmy przejść się wzdłuż zatoki. Lubiłem tędy spacerować. Wybudowano tu ładny deptak z ławeczkami. Można było tu usiąść i podziwiać widoki.

-Nie odbierzesz?- Zapytałem Isaka. Chłopak po raz kolejny zignorował dzwoniący telefon.

-To Elias. Zadzwonię do niego jak będziemy już w domu.- Powiedział wyciszając telefon.- Teraz jestem na spotkaniu z moim przyjacielem.- Popatrzył na mnie i uśmiechnął się.

- Popatrzył na mnie i uśmiechnął się

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



***

A co będzie dalej...?😈

Lecę właśnie na ciężkie kolokwium, okropnie się boję- trzymajcie kciuki.

Alt Er Hope. / EvakWhere stories live. Discover now