6. MAJ (I)

583 86 56
                                    




Zerwaliśmy. Przeczuwałem, że tak to się skończy. Od kilku miesięcy ciągle się kłóciliśmy. Nie układało nam się. To nie tak, że przestaliśmy się kochać. Ja nadal Go kocham, ale ta odległość jest dla nas zabójcza. Ciągle jesteśmy o siebie bardzo zazdrośni. Ciągle mamy do siebie o wszystko pretensje, o każde wyjście ze znajomymi na piwo, na imprezę. Nie mamy dla siebie czasu. Różnica czasowa też nam nie sprzyja... Ciężko jest z kimś być i nawet się nie widywać. Potrzebuję Jego dotyku, bliskości, intymności. Potrzebuje Go widzieć i czuć, że mnie kocha, że Mu na mnie zależy.

Jest mi smutno, jest mi źle, jestem zły na siebie i na Niego. Może powinienem z Nim pojechać od Stanów? Może powinienem Go tu zatrzymać? Czy podjęliśmy najlepszą decyzję?  Mam mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Cały czas rozważam każdy możliwy scenariusz, analizuję naszą przeszłość.

Myśleliśmy, że nasz związek na odległość będzie wyglądał trochę inaczej. Nie wiedzieliśmy, ze to takie trudne. Myśleliśmy, że damy sobie radę, że przetrwamy wszystkie ciężkie chwile. Myliliśmy się. Może nasze uczucie było zbyt słabe? Może za mało się staraliśmy, może zrobiliśmy cos źle. Mam tyle pytań i żadnej odpowiedzi. Wiem tylko jedno: nadal Go cholernie kocham.

Kocham Go mimo wszystkich tych słów wypowiedzianych w chwilach uniesienia. Kocham Go mimo wszystkich kłótni, mimo wszystkich oskarżeń, mimo wszystkich złych decyzji, kocham Go mimo wszystko...

Kolejne kilka miesięcy przepłakałem. Płakałem głównie w nocy. Nie chciałem by ktokolwiek widział moje łzy. Nie chciałem by ktokolwiek mnie pocieszał, by ktoś mi współczuł. Eva jako jedyna wiedziała o moim cierpieniu. Słyszała w nocy moje ataki histerii. Przytulała mnie mocno i czekała aż zasnę. Rano udawaliśmy, że nic się nie stało. Często wieczorami piliśmy wino, czasem wódkę. Oboje cierpieliśmy.


Zacząłem coraz częściej się spotykać z Jonasem. Paliliśmy bardzo dużo trawy. To pozwalało oderwać swoje myśli, zapomnieć o problemach, o przykrych momentach.

***Przepraszam, ze tak późno dodaje rozdział, byłam dziś na komunii i nie miałam kiedy tego dodać

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

***
Przepraszam, ze tak późno dodaje rozdział, byłam dziś na komunii i nie miałam kiedy tego dodać.
Mówiłam, ze mnie zabijecie... proszę, nie zabijajcie mnie 😭😭😭😭😭😭

Alt Er Hope. / EvakTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang