2.

805 96 82
                                    

           

Budzę się po dziesiątej. Even już nie śpi. Opiera swoją głowę na łokciu, a drugą ręką gładzi moją twarz. Delikatnie się do mnie uśmiecha. Odwzajemniam ten gest. Brakowało mi takich widoków o poranku. Cudownie jest otworzyć rano oczy i uprzytomnić sobie, że koło ciebie leży twój największy skarb. Dzień z taką pobudką zawsze jest udany. Już zawsze chcę tak zaczynać i kończyć moje dni- przy Jego boku.

-Cześć kochanie.- Mówi z delikatną chrypą w głosie. Uwielbiam Jego głos o poranku. Even delikatnie muska moje usta. Odwzajemniam pocałunek. Jego usta smakują przepysznie. Są ciepłe, miękkie, delikatne, cudowne. Tą magiczną chwilę przerywa pukanie do drzwi. To musi być Eva, kurwa! Kiedy ona wróciła? Nic nie słyszałem, Even też nie bo patrzy na mnie przerażony.

                Nie chcemy by Eva się dowiedziała, że Even został w Oslo. Chcemy zrobić niespodziankę wszystkim znajomym, chcemy by dowiedzieli się w jednym czasie. To na pewno będzie zabawne i wzruszające. Już nie mogę się doczekać ich min i zdziwienia.

-Isak, jesteś?- Krzyczy przez drzwi.- Słyszę, że jesteś.

-E, jestem.- Odpowiadam zdenerwowany.

-Muszę ci coś pokazać. Mogę wejść?- Pyta ciągle krzycząc.

-Eeee... NIE!!!!- odkrzykuję szybko.

-Niby czemu?

-Yyy... bo się masturbuję!- Dopiero teraz uprzytomniłem sobie co ja powiedziałem. Uderzam się w dłonią w głowę i zamykam na chwilę oczy. Even spogląda na mnie z wyraźnym rozbawieniem. Zakrywa usta aby nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Musiałem powiedzieć coś tak głupiego by mieć pewność, że dziewczyna nie wejdzie do mojego pokoju. Na nic by się zdały tłumaczenia, że jestem nagi, Eva jest tak bezpośrednia i ,,bezwstydna", że nie przeszkodziłoby jej to we wtargnięciu do mojego pokoju.

-Kurwa Isak, jesteś obrzydliwy!- Mówi oburzona Eva.- Co Elias, cię już nie zaspakaja, że sam musisz to robić? Jakby tu był Even to nie musiałbyś teraz tego robić. Fuj, ohyda.- Słyszę, że dziewczyna powoli się oddala od mojego pokoju. Ufff... udał się.

-Mhhhmmm, na pewno!- Odkrzykuję jej, a Even zaczyna mnie całować. Mocno trzyma moją twarz w swoich dużych dłoniach i składa krótkie, szybkie i czułe pocałunki na moich ustach. Chłopak cały czas się uśmiecha i z trudem powstrzymuje śmiech, jednak to nie przeszkadza Mu w kontynuacji czułości.

-JESTEŚ FRAJEREM VALTERSEN, ŻE POZWOLIŁEŚ ABY WYJECHAŁ!!- Słyszę jej głośne kroki i zdenerwowany głos, chyba ma ,,te" dni...- Czemu ty jesteś takim idiotą?! Nie mogłeś przyznać, że nadal go kochasz?! Boże, jak wy mnie obaj wkurwiacie!- ostatnie co słyszymy to trzaśnięcie drzwiami od jej pokoju. Eva już nie dzieli ze mną sypialni. Cieszę się, bo dziewczyna okropnie się rozpychała w łóżku i ciągle zabierała mi kołdrę. Nawet kiedy mieliśmy dwie, ona i tak mi ją ciągle zabierała...

- Tylko potem nie przychodź do mnie z płaczem, że za nim tęsknisz debilu!- Dziewczyna nadal krzyczy, jednak ściana dzieląca nasze pokoje wygłusza hałas przez co jej słowa są ledwie co zrozumiałe.

-Chyba musimy im szybko oznajmić, że znów jesteśmy razem.- Even uroczo się zaśmiał.- Bo jesteśmy razem, prawda?- Spoważniał nagle. Przekręciłem się na łóżku i usiadłem na Nim okrakiem. Przybliżyłem swoją twarz do Jego i delikatnie pocałowałem.

-Tak głuptasie, jesteśmy.- spojrzałem Mu głęboko w oczy. Są nieziemskie....

-Ymm, a co z Eiasem?- chłopak zrobił się nagle smutny. Sam nie wiem co mam Mu odpowiedzieć na to pytanie.

-Zerwę z nim. Nie powinienem z nim tak pogrywać.- opadłem na plecy obok Niego.- Wiesz, on naprawdę jest świetnym facetem. Nie zasługuje na takie traktowanie.

-Mhm, jakoś go nie polubiłem.- Even patrzy się w sufit. Przyjął minę, która zawsze pojawiała się na Jego twarzy gdy był o mnie zazdrosny.

-Evi, nie bądź zazdrosny.- cicho się zaśmiałem i szturchnąłem Jego bok.- Jeszcze dziś się z nim umówię i wytłumaczę mu, że znów jesteśmy razem.- głęboko odetchnąłem. To będzie ciężka rozmowa, nie mam na nią ochoty, nie chcę go zasmucać.- Kochanie, jesteś od niego milion razy lepszy.- Przybliżyłem się do Niego i potarłem swój nosek o Jego jednocześnie wesoło się uśmiechając. Jestem szczęśliwy- w pełni szczęśliwy.

-Tak?- pyta na co ja ochoczo przytakuję głową.- We wszystkim?- Szczerzy do mnie swoje białe zęby. Even uwielbia być przeze mnie chwalony. Nigdy się do tego nie przyznawał, ale ja o tym dobrze wiem.

-We wszystkim..- Muskam Jego malinowe wargi.

-W łóżku też?- Podnosi brwi do góry.

-Bez porównania.- Odpowiadam głośno się śmiejąc.

- Odpowiadam głośno się śmiejąc

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

Cześć misie, mam coś dla Was- nowy rozdział ❤️ mam nadzieje, ze sie Wam podoba ❤️❤️❤️
Dzis miałam mega trudny egzamin, a poszedł mi bardzo dobrze- to była praca zespołowa 😂😂😂 (ale zeby nie było- sama tez bym sobie poradziła!! 😂)
Jeszcze tylko dwa egzaminy i mam wakacje, uffff
A jak tam u Was? Macie juz wakacje czy nadal zakuwanie/ pracowanie? Skończyliście oglądać juz Skam? Ja tak i mi smutno z tego powodu 😭😭

Alt Er Hope. / EvakWhere stories live. Discover now