38. 28 SIERPNIA

828 100 81
                                    


Koniecznie włącz piosenkę ❤️

Całą drogę przytulamy się do siebie, całujemy się co chwilę na siebie spoglądając. Nie możemy uwierzyć w taki obrót spraw. Jesteśmy w centrum Oslo. Do mieszkania Isaka zostało nam jeszcze kilka kilometrów, jednak ja proszę kierowcę aby się zatrzymał. Płacę za przejazd, wychodzę z samochodu, otwieram drzwi Isaka i podaję Mu dłoń.

-Chodź, wysiadamy.- Mówię i wyciągam Go z taksówki. Deszcz wciąż pada, więc Isak nie wygląda na zadowolonego z mojego pomysłu. Ciągnę Go za rękę i zaczynamy biec do pobliskiego hotelu- tego samego hotelu, w którym kiedyś wynająłem pokój. Niestety tamta noc nie skończyła się dobrze... Teraz będzie inaczej.

- Isak, chcę Cię mieć dziś tylko dla siebie, nie potrzebujemy Evy jako przyzwoitki... A poza tym, nie mogłem już wytrzymać w tej taksówce.- Mówię do mojego ukochanego, który jest lekko zdezorientowany.

Udało mi się wynająć pokój na najwyższym piętrze. Właśnie jedziemy windą na samą górę. Czuję się jakbym znów miał osiemnaście lat. Chcę aby ta noc została w naszej pamięci już na zawsze.

- Jesteś tak cholernie gorący...- Wypowiadam te słowa do ucha mojego ukochanego i po chwili znów zaczynamy się całować. Winda, którą jedziemy jest cała przeszklona dzięki czemu w przerwach pomiędzy naszymi pocałunkami możemy podziwiać miasto tonące w deszczu. Ludzie biegną, chowają się do pobliskich bram. Niebo co chwilę rozjaśnia się od głośnych piorunów. Wiem, że Isak boi się burzy.

-Ze mną jesteś bezpieczny.- Mocno Go do siebie przytulam. Nie pozwoliłbym aby coś Mu się stało. Zawsze będę się o Niego troszczył, bronił Go i sprawiał aby w Jego życiu było jak najmniej problemów i kłopotów.

Wchodzimy do naszego pokoju. Od razu zrzucamy z siebie przemoczone ubrania. Pomagamy sobie w tym, więc już po chwil jesteśmy całkiem nadzy. Nie zapalamy świata w pokoju. Opadamy na łóżko, nie przerywamy naszych pocałunków. Łóżko w pokoju hotelowym jest ogromne i bardzo wygodne. Jest zaścielone białą, pachnącą pościelą, a przy wezgłowiu znajduje się ogromna ilość poduszek o różnych rozmiarach i odcieniach beżu.

Co chwilę błysk uderzającego pioruna oświetla nasze ciała i nasze twarze. Dzięki temu dokładnie widzę Isaka. Jest piękny. Jego wielkie, szare oczy, lekko różowe, zimne usta, blada skóra i blond przemoczone włosy, które pod wpływem deszczu wyginają się w każdą ze stron. Wygląda uroczo i cholernie seksownie. Odrywam się od pocałunku i spoglądam jeszcze raz na mojego pięknego Isaka. Jego Twarz wydaje się być zamyślona, skupiona na czymś.

Kochamy się długo i namiętnie. Nie śpieszymy się z niczym. Mamy dla siebie całą noc. Musimy na nowo odnaleźć wspólny rytm, dostosować się do siebie, przyzwyczaić się do swojej bliskości. Nie uprawialiśmy ze sobą seksu dwa lata... Czuję się jakby był to nasz pierwszy raz. Na nowo się poznajemy, na nowo badamy swoje ciała, przypominamy sobie o wszystkim.

Całuję każdy centymetr kwadratowy Jego skóry pozostawiając na Nim mokre ślady. Czuję Jego zapach, Jego smak. Isak jest dokładnie taki sam jak Go sobie zapamiętałem. Leży przede mną nagi w białej pościeli, Jego skóra prawie zlewa się z jej kolorem. Jego ciało jest idealne, piękne, bez żadnej skazy. Wygląda tak niewinnie, seksownie... Robię Mu kilka malinek na brzuchu, klatce piersiowej. Zawsze to lubiłem. Jest bardzo delikatny i wrażliwy na mój dotyk. Wystarczy, że Go ugryzę, a na Jego bladej skórze od razu zostają czerwone ślady. Lubię zostawiać Mu małe znamiona na Jego skórze. To jak mój podpis, każdy wtedy wie, że Isak jest zajęty.

Staram się być delikatny, choć jest mi ciężko się powstrzymać aby przyspieszyć moje ruchy kiedy widzę Jego cudowne ciało, zgrabne nogi, idealny tyłek, perfekcyjną twarz. Musimy się do siebie przyzwyczaić, nie chcę Go zranić, nie chcę zadać Mu bólu. Ruchy moich bioder są powolne, ale głębokie i rytmiczne. Nie przestaję ani na moment. Słyszę jak Isak cicho pode mną jęczy, słyszę, że jest Mu dobrze, że to właśnie to czego potrzebował i pragnął.

Alt Er Hope. / EvakWhere stories live. Discover now