7.

690 95 56
                                    

           

7. (I)

                Ten tydzień zleciał nam naprawdę szybko. Jestem bardzo podekscytowany naszym wyjazdem. Cieszę się jak małe dziecko na samą myśl o podróży. Mój chłopak także wygląda na zadowolonego. Cały czas planuje gdzie mnie zabierze, co mi pokaże, co będziemy robić.

                Zatrzymamy się w mieszkaniu Evena- chłopak nadal opłaca tam pokój. Cieszę się, że spotkam Jego współlokatorów. Na zdjęciach wyglądali na bardzo miłych. Chcę ich poznać, w końcu przez ostatnie dwa lata spędzali bardzo dużo czasu z Evenem. Muszą być naprawdę fajni skoro mój chłopak tak ich polubił.

 

                Poprosiliśmy Evę aby odwiozła nas na lotnisko. Powierzyłem w jej ręce mój samochód. Może go używać podczas naszej nieobecności. Mam nadzieję, ze gdy wrócimy nadal będzie cały... Nasz lot był dług ale bardzo komfortowy. Większość drogi przespaliśmy- to dobrze, bo współlokatorzy Evena podobno planują jakąś małą imprezę powitalną.

  -------------

                Moi współlokatorzy zobligowali się do odbioru nas z lotniska. Bardzo się cieszę, że znów ich widzę. Witam się z nimi poprzez krótkie objęcie. Z dumą przedstawiam im mojego chłopaka. Sara jest bardzo podekscytowana, że w końcu Go poznała. Isak wydaje się być trochę zestresowany. Musi minąć chwila aby oswoił się z nowym otoczeniem i przyzwyczaił się do nowego towarzystwa.

                Jedziemy do mojego mieszkania. Na miejscu odświeżamy się, przebieramy się i siadamy razem z moimi przyjaciółmi na dachu naszego bloku. Rozpościera się stąd przepiękny widok na Manhattan. Sara udekorowała przestrzeń małymi światełkami co dodaje miejscu klimatu. Czuję się jakbym grał ,,W jak poznałem waszą matkę"- oni też zawsze spotykali się na dachu swojego mieszkania i urządzali tam imprezy.

                Impreza już trochę się rozkręciła. Nie ma tu dużo osób, ale spotkania w małych, zaufanych gronach są najlepsze. Wypiliśmy już kilka piw, parę osób poszło już tańczyć. Stoimy z Isakiem na skraju dachu i podziwiamy piękną panoramę. Nie powiem, że nie tęskniłem za tym miastem. Będzie mi go trochę brakować. Opieramy się o murek i pijemy piwo. Isakowi bardzo się podoba. Zrobiliśmy sobie nawet kilka zdjęć.

                Nagle czuję jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu. Automaycznnie się odwracam i widzę Johna. Cieszę się na jego widok, za nim też tęskniłem. Chłopak mocno mnie obejmuje. Po przywitaniu przedstawiam mu mojego Isaka. Chłopak uśmiecha się do Niego i od razu pragnie Go bliżej poznać. Bardzo miło nam się rozmawia, myślę, że wszyscy polubili Isaka.

                Sara się trochę upiła i bardzo chciała spędzać czas z moim chłopakiem. Chyba się Nim zauroczyła, bo przez bitą godzinę siedzieli razem na ławce, popijali piwo i rozmawiali. Nawet nie wiem o czym, bo gdy tylko tam na chwilę podchodziłem Sara mnie od razu odganiała i mówiła, że rozmawiają z Isakiem ,,na poważne tematy". Isak podniósł ręce do góry w geście kapitulacji i szeroko się uśmiechnął. Nie miałem wyjścia- musiałem ich zostawić samych. Na szczęście wiem, że Isak jest w dobrych rękach.

                Wykorzystałem tą chwilę na rozmowy z przyjaciółmi. Naprawdę bardzo się cieszę, że tu jestem, a jeszcze bardziej się cieszę, że nie jestem tutaj sam. Poinformowałem ich, że wracam na stałe do Oslo. Zrozumieli to, jednak byli trochę zawiedzieni. Obiecałem im, że na pewno jeszcze ich odwiedzę oraz zaprosiłem ich do mojej ojczyzny.

                Udało mi się złapać Johna sam na sam. Usiedliśmy na murku dachu, odpaliliśmy blanta i pogadaliśmy. Tęskniłem za tymi naszymi szczerymi rozmowami. Chłopak jest smutny, wygląda na przygaszonego...

-Więc ty i Isak, znowu razem, hy?- zagaduje.

-Tak, znowu i mam nadzieję, że już na zawsze.- Szeroko się uśmiecham.

-Tak, oby...- Chłopak patrzy się na mnie i unosi lekko kąciki ust.- Cieszę się, że widzę cię takiego szczęśliwego.- delikatnie targa moimi włosami.- To dla mnie najważniejsze- abyś był szczęśliwy.

-Jestem bardzo szczęśliwy.- mówię spoglądając na Isaka. Sara wygląda jakby opowiadała Mu jakąś fascynującą historię. Dziewczyna jest podekscytowana, szeroko wymachuje i gestykuluje swoimi rękami. Kiedy Isak zauważa mój wzrok na Nim szeroko się do mnie uśmiecha po czym wraca do opowieści swojej towarzyszki. Kocham kiedy się uśmiecha.
-Dobry z ciebie przyjaciel  John.- patrzę na chłopaka i mocno go do siebie przytulam klepiąc go po plecach.- Dzięki za wszystko, bardzo mi pomogłeś, wiesz?

-Ty mi też Even.- chłopak głośno się śmieje. Będzie mi brakowało naszych szczerych, całonocnych rozmów na dachu jego mieszkania. Mam nadzieję, że nasz kontakt się nie urwie.

***Wszem i biec oznajmiam, ze zdałam egzamin i mam wakacje!!!!!!!!!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***
Wszem i biec oznajmiam, ze zdałam egzamin i mam wakacje!!!!!!!!!

Alt Er Hope. / EvakWhere stories live. Discover now