Luźna kontynuacja Alt Er Love. Nie trzeba czytać wcześniejszej części!
Miłość Isaka i Evena zostaje poddana kolejnej próbie. Czy przetrwają rozłąkę, czy bedą potrafili żyć zdała od siebie, ile są w stanie dla siebie poświecić?
Nie znają odpowiedzi...
-Isak, muszę wracać do Nowego Jorku.- mówię cicho nie przestając gładzić Jego włosów.
-Co, jak to?- Chłopak gwałtownie się odwraca tak by na mnie popatrzeć.
-Muszę przywieźć resztę moich rzeczy i pozałatwiać kilka spraw głuptasie.- wskazuję palcem na Jego nos i lekko Go dotykam. Isak się uśmiecha, a ja daję Mu szybkiego całusa.- Tak sobie myślałem, że może pojedziemy razem? Chciałbym Ci pokazać tyyyle rzeczy... Nie chcę jechać sam, pojedziesz?
-Tak głuptasie.
Po kolejnych kilku godzinach spędzonych w łóżku z Isakiem stwierdziliśmy, że najwyższa pora wywlec się z niego. Nie żeby mi się chciało, ale jestem cholernie głodny. Całe popołudnie spędziliśmy na rozmowach, drzemkach, pieszczotach, pocałunkach i na ,,przeszkadzaniu" Evie i Jonasie.
Oboje udaliśmy się do kuchni. Usiadłem przy stole i zacząłem szukać biletów lotniczych. Zabukowałem dwa na lot do Nowego Jorku na za tydzień. W tym samym czasie Isak przygotowywał nam późny obiad. Uwielbiam Go obserwować gdy gotuje, zwłaszcza kiedy ma na sobie tylko bokserki i koszulkę- tak jak teraz. Stoi do mnie tyłem przy kuchence i co jakiś czas miesza wszystkie składniki na patelni tak aby się nie przypaliły. Po cichu wstaję od stołu i obejmuję Go od tyłu. Wtulam się w Jego ciało i zamykam oczy- tego mi trzeba było.
-Co jest misiek?- Pyta lekko rozbawiony Isak nie przerywając swojej czynności.
-Tęskniłem za Tobą...- mówię cicho i niewyraźnie gdyż nadal moja twarz jest wtulona w Jego ciało. Isak powoli się do mnie obraca. Łapie moją twarz w swoje dłonie i czule całuje.
-Ja też tęskniłem.- mówiąc te słowa patrzy mi prosto w oczy.- Bardzo.- dodaje. Po czym znów obraca się w kierunku patelni.- A teraz nakładaj do stołu, bo obiad jest już gotowy.
- Niebawem będę się zbierał.- mówię jedząc danie, które przyszykował nam Isak- jest pyszne, chłopak się naprawdę postarał.
-Gdzie?- pyta zdziwiony Isak. Jest lekko pobrudzony sosem pomidorowym na nosku.
-No do siebie.- wyciągam dłoń i delikatnie ścieram pozostałości sosu z nosa chłopaka.
-Jesteś u siebie...- Isak robi do mnie maślane oczy.
-Słońce, to teraz Twoje mieszanie i Evy.
-Nie Even, to mieszkanie nigdy nie przestało być Twoje, zawsze jest i będzie tu dla Ciebie miejsce.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
***
Oh, moje gluptaski kochane ❤️ serio myśleliście, ze znow ich rozdzielę? Ja tez mam czasem serduszko hihihi.
Jejku, w piątek mam poprawkę egzaminu, stresuje sie, chciałabym juz to mieć za sobą 😭😭😭😭