2.15

454 42 30
                                    

Patrzyliśmy sobie w oczy, w których od razu utonąłem... Między nami nastała cisza a ja, coraz bardziej zbliżałem się to jej twarzy, zmierzając ręką ku jej twarzy...

- Ekhem... - mruknęła pod nosem Nina, lekko tupiąc nogą z wyczekiwaniem. Szybko od siebie odskoczyliśmy i spojrzeliśmy zdziwieni na osobę, która nam przeszkodziła - Jest już ciemno i chyba nie chcesz, bym poszła sama je odprowadzić na przystanek - powiedziała z lekkim zadziornym uśmiechem ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.

- T-tak, pójdę lepiej z tobą - powiedziała Olga, po czym od razu zerwała się na równe rogi i dosyć szybkim tempie poszła do głównych drzwi, usłyszałem tylko, jak zamykały za sobą wejście od domu...

Rzuciłem się na poduszki, tonąc twarzą między miękkimi poduszkami.

- Ahgrrrr! - wykrzyczałem do miękkiej powierzchni poduszki i zacząłem uderzać nogami o kanapę jak mała dziewczynka... Obróciłem się na plecy, przez co patrzyłem na sufit, zakryłem jedną ręką oczy - czemu akurat w tym momencie... Jedynym takim momencie życia...

- Już jesteśmy! - krzyknęła Olga, odchyliłem rękę by widzieć jednym okiem, co się dzieje, wtedy usłyszałem jej kroki, stała centralnie za kanapą... - Śpisz? - szepnęła lekko, nachylając się nad mną. Skorzystałem z okazji i chwyciłem za jej małe ręce i przyciągnąłem do siebie, przez co wylądowała na mnie, teraz to jej nie puszcze...

Obróciłem się na bok, przez co leżeliśmy razem na wąskiej kanapie...

- L-Lys?...

- Cii - wyszeptałem, po czym przytuliłem ją jeszcze bardziej. Jej skrępowanie powoli mijało, przez co sam poczułem jak rozluźnia wszystkie mięśnie, a jej oddech się uspokaja.

Chciałbym ta chwila trwała wiecznie, by nigdy nie została przerwana...

Ale to tylko marzenia... Nie chciałbym, odchodziła ode mnie, nie teraz.

- W-wszystko w porządku? - spytała się cichym głosem.

- Tak, jak w najlepszym - odparłem również cichym głosem.

/ Perspektywa Olgi /

- A-ale na pewno? - spytałam się dla pewności.

- Na pewno - mruknął cicho.

Zadrżałam, kiedy powiedział to lekkim zachrypniętym głosem, po czym spojrzałam na niego, chyba zasnął. Delikatnie sięgnęłam po swój telefon, który był w kieszeni, zerknęłam na godzinę, która wskazywała już dwudziestą drugą...

Ja na pewno nie zasnę, na pewno nie... Nie tak...

- A wy co... - spytała się zaspana Nina.

- M-my? N-nic takiego - powiedziałam do niej.

- To mogę, chociaż tutaj zgasić światło? Trochę razi w moim pokoju... - powiedziała, zmierzając przez łuk pomiędzy salonem a holem, który prowadzi również do jej pokoju.

- Tak, pewnie...

W pokoju zastała ciemność, a ja wciąż nie mogłam zasnąć przy nim... To trochę dziwne...

Prawie... Prawie się pocałowaliśmy... Gdyby nie Nina, która najwyraźniej stała się milsza niż przedtem...

A teraz zachowuje się, a nawet zasypia, gdyby nic takiego nie miało nagle miejsca...

Nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...

~~~

Otworzyłam zaspane oczy, gdzie spojrzałam wprost na dwukolorowe oczu, na rękę właściciela białych włosów, które w nieładzie zasłaniały w połowie prawe oko... Lysander ręką powędrowała do mojego policzka, ale w połowie się zatrzymał, by się zaprzeć, zmienił pozycję na siedzącą i odwrócił się, siedząc do mnie plecami.

Nie raz już go nie rozumiałam, zarazem już nie raz widziałam, jak chce cokolwiek zrobić w tym... Kierunku... A potem się wycofuje...

Usiadłam tuż kolo niego, spojrzałam na niego, jego wzrok był skorpiony na swoim notatniku, który leżał na blacie. Oczywiście, zawsze chciałam poruszyć temat, który obejmuje nasze osoby... Ale zarazem, czy tym tematem, zaczną się sprawy komplikować? Zarazem nie chciałam niepotrzebnie psuć relacji między nami, bo jednak, jakby chciał ze mną.... Ze mną być, to jednak by już coś zrobił. Ja jedynie zauważyłam jego wąchanie...

Czy on myśli teraz o tym samym? Czy on kiedykolwiek o mnie myślał, jako jego... Jako jego dziewczynę?

Chciałam to wszystko wiedzieć, przeanalizować, a ewentualnie kontynuować... Czy on kieruje się w tym kierunku?

Siedzieliśmy koło siebie, w tej niezręcznej ciszy. Widziałam, że ciągle nad czymś myśli, z przymkniętymi oczami śledził białe firany, które powiewały na lekkim letnim wietrze przez uchylone okna.

Czy ja tego pragnę... Czy ja chcę, żeby między nami było coś więcej niż przyjaźń...

Usiadłam po turecku, opierając głowę o swoje dłonie, wbijając niekorzystnie swoje łokcie w nogi...

- Czy my... - zaczął nie pewnie Lysander, któremu zadrżały ręce.

Siedziałam cicho, nie mogłam nic z siebie wydusić, to ten moment, kiedy w gardle coś dusi... Ale nie tylko po mnie było widać ten stres, między tym tematem. Lysander ciągle spoglądając na swoje stopy, a rękoma przetarł swoją twarz.

Szybkim ruchem chwycił moje dłonie, przybliżając się do mnie bliżej. Zdziwiona spojrzałam na jego oczy, mogłam w nich zauważyć strach zarazem troskę, a również determinację, której nigdy w nim nie widziałam.

- Olga, j-jeżeli ja... M-my... Znaczy! - mówił drżącym głosem, nie raz spuszczając odemnie wzrok.

- Rozumiem - powiedziałam niemal od razu.

- Jak to? - spytał się zbity z tropu, wracając wzrokiem na moja osobę, onieśmielający tym mnie samą odwróciłam wzrok.

- J-jeżeli sam nie jesteś pewny... A-albo nie jesteś gotowy... To ja poczekam - powiedziałam z lekkim uśmiechem, wracając do niego wzrokiem - nic na siłę - powiedziałam, z przymkniętymi oczami które określaly zarazem szczęście.

Wtedy przyciągnął mnie do siebie, szczelnie mnie przytulając, odwzajemniłam, usłyszałam od niego ciche "dziękuję". Trwaliśmy tak razem, dopóki nie przyszła mała zmora.

- Pogadaliśmy już? Bo chce śniadanie - powiedziała zaspana Nina, z nie uczesanymi włosami stojąc przy łuku drzwi.

- T-tak chwila, co chcesz do jedzenia? - spytałam się szybko, równie szybko wstając, zmierzając do kuchni.

- Najlepiej tosty - wydukała, zmierzając do stołu.  

/Ogłoszenia /

Przepraszam że tyle czasu nie było żadnego rozdziału, ale zostały tutaj około 2 rozdziały tej części, a potem zaczynał kolejna ostatnia część.

Moje wyjaśnienie jest takie jak każde u innych autorów.

Zdrowie.

Ale nie tylko.
Ja wam to wszystko wytłumaczę xD
- tworzę filmiki na YouTube
- tworzę okładki do książek
- dochodzi jeszcze pisanie tej książki
- prowadzę historię zdjęciowa na innym portalu (SimsTrueLife)
- zgłosiłam się do Sims miss world (twitter, moja nazwa WekusoPL)
- a w krotce zgłaszam się do SIFF 
(Filmowy konkurs simowych produkcji)

Nooo mogłam dowalić sobie więcej rzeczy prawda?

Pani mego serca - Słodki Flirt  |1&2|Where stories live. Discover now