Rozdział siedemnasty

16.6K 555 53
                                    

- Coś się stało? – powiedział Vinz i przytrzymał ręką dłoń Giovanny, znajdującą się na jego umięśnionym brzuchu.

Dziewczyna stała i postanowiła słuchać i nic nie mówić. Może w końcu pozna brudne sekrety mafii. Położyła policzek na jego plecach i bystrymi oczkami lustrowała zdarzenie.

- Dostaliśmy wiadomość o przybyciu kolesia od spraw prawnych. "Rodzina" chce się dzisiaj spotkać i omówić wstępne plany.

Franc oderwał wzrok od ekranu i przerzucił ciężar z nogi na nogę. Paolo uśmiechał się pod nosem i czasem zerkał na rozanieloną brunetkę. Od samego początku zaprzyjaźnił się z Giov, ale ostatnio ich relacje były w świetnej formie. Byli mniej, więcej w tym samym wieku i mieli dużo wspólnego. Pomagali sobie i rozwiązywali wspólnie swoje problemy. Dziewczyna zauważyła jego wzrok i nieśmiało się uśmiechnęła, chowając twarz w koszuli najwyższego. Białooki westchnął i pokiwał głową:

- Dobra, skoro przyleciał tak szybko, to trzeba gościa przywitać.

Brunetka odkleiła się od ciała Vincenza i stanęła obok. Franc puścił jej porozumiewawcze oczko i wyszedł wraz ze swoim kompanem. Wybawca brunetki złapał ją pod bok i przepuścił przodem. Weszli do kuchni i Giov usiadła na blacie mahoniowego stołu, mężczyzna podszedł do niej z niebezpiecznym zamiarem, ale zatrzymał się, kiedy do pomieszczenia wszedł Pierro. Najwyższy uniusł błagalnie wzrok do góry. Młody chłopak otworzył szafkę i wyjął coś z niej. Spojrzał na nich i powiedział:

- Beatrice zaraz będzie gotowa, więc pewnie za kilka chwil będziemy mogli wyjechać – uśmiechnął się i popił z kartonu sok pomarańczowy. – Vinz, a może Giov pójdzie do tej szurniętej artystki z naprzeciwka? Przynajmniej nie będzie się nudzić – dokończył, odchylając ogoloną na jeża głowę, aby wypić resztki napoju.

Ojciec Chrzestny zamyślił się i pokiwał głową, spojrzał na dziewczynę i potarł czoło.

- Chcesz bella?

Giovanna uśmiechnęła się i pokiwała głową, miotając przy tym krótką fryzurą.

Wychodząc, Vinz stanął w progu i odwrócił się w stronę dziewczyny, zmierzył ją wzrokiem i na jednym wdechu powiedział:

- Masz przejść tylko na drugą stronę. Powiedziałem tej rzeźbiarce, że może przyjdziesz. Tylko na drugą stronę, więc mam nadzieję, że niczego nie wywiniesz.

Giov pokiwała głową i podeszła do niego. Zadarła głowę i uśmiechnęła się słodko. Poklepała po klacie i zamknęła drzwi. Podeszła po szafki i chciała wyjąć sweter, ale usłyszała pukanie do drzwi. Obróciła się i spojrzała na frontowe wejście. Podeszła zdziwiona do nich, stanęła na palcach i wyjrzała przez jupiter. Jej oczom ukazała się Felicia. Blondynka stała ze skrzyżowanymi rękoma pod swoim obszernym biustem, uwydatnionym obcisłą, czarną sukienką. Na końcu jej lekko opalonych, nóg jak z kosmosu, znajdowały się czarne wysokie szpilki. Dziewczyna stanęła na pełnej stopie i otworzyła jej. Kobieta zlustrowała Giovannę od stóp po głowę i z zadartym nosem ominęła ją bez słowa, wchodząc w głąb pokoju. Kiedy brunetka dołączyła do niej, Felicia odwróciła się i powiedziała:

- Nie ma Vinza? – spojrzała na Giov kiwającą przecząco głową. – A Franca? Paolo?

Dziewczyna znowu zaprzeczyła i podrapała za uchem. Siedziała cicho zaskoczona tą nagłą wizytą. Blondynka rozejrzała się po rezydencji i pokiwała z uznaniem głową. Znów zwróciła się do dziewczyny, wyciągając rękę z jakimś przedmiotem w jej stronę.

- Oddaj mu to. W sumie dobrze wyszło i tak nie chciałam go już widzieć na oczy.

Przeszła obok niej, jakby brunetka była powietrzem.

NiepokornaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz