1.

1.4K 37 26
                                    

- Już jestem! - krzyknęłam po powrocie do domu. Nikt się nie odezwał. Dziwne, przecież dom jest otwarty...

- Halo? - weszłam do kuchni, gdzie powinna być moja mama. Jednak nie było jej tam. Nagle do domu ktoś wszedł.

- Mamo, przestraszyłaś mnie - powiedziałam, widząc rodzicielkę idącą z zakupami do kuchni.

- Wiem, zapomniałam zamknąć drzwi, przepraszam - odpowiedziała i zaczęła rozpakowywać zakupy. Było to w większości pożywienie.

Pomogłam jej, a potem poszłam na górę do swojego pokoju. Odrobiłam lekcje. Potem sprawdziłam wszystkie media społecznościowe na laptopie. Zajęło mi trochę czasu. Wieczorem wzięłam prysznic i poszłam spać.

*następny dzień, szkoła*

Minęły już dwie godziny pobytu w tym miejscu. I wiecie co? Nikt się do mnie nie odzywa. Super.

Ale najgorsze przede mną.

Idę sobie korytarzem, przeglądając instagrama i nagle ktoś mnie zatrzymuje. Patrzę przez siebie. Przede mną stoi wysoki chłopak o ciemnych włosach i niebieskich oczach. Przystojny w sumie.

Bez słowa próbuję go ominąć, lecz on zatrzymuje mnie swoją silną ręką.

- Chcę przejść...- mówię cicho. Chłopak słyszy to, ale nie reaguje. Wszyscy na korytarzu zwracają na nas uwagę.

- Nigdzie nie idziesz, mała - złapał mnie za dłoń i zaprowadził gdzieś. Jak się okazało, była to męska toaleta.

Nie miałam wiele siły, by uciec, mogłam tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji.

Nieznajomy przyszpilił mnie do ściany i rozerwał moją koszulkę.

Cóż, lubiłam ją.

Spojrzał na mój stanik. Oblizał wargi. Cholera.

Przestraszyłam się, gdy zaczął zbliżać się do mojej szyi, a jego wielkie dłonie dotknęły moich piersi.

- P...puść mnie - jęknęłam cicho. Chłopak nie zareagował. Złapał moje nadgrastki jedną ręką i zaczął całować moją szyję.

Czułam się strasznie. Chciałam ucieć, ale nie było takiej możliwości. W końcu jednak wpadłam na pomysł, by kopnąć go w klejnoty. Tak też zrobiłam. Chłopak cofnął się i skulił z bólu. Pośpiesznie wyszłam z toalety męskiej i weszłam do damskiej, jak najszybciej mogłam. W środku nikogo nie było, na szczęście. Zamknęłam się w jednej z kabin i wyjęłam z plecaka koszulkę od w-f'u. Założyłam ją na siebie.

Jeszcze trochę siedziałam tam, dopóki się nie uspokoiłam. Na szczęście, do niczego więcej nie doszło.

Dopiero teraz zauważyłam, że jest już dawno po dzwonku. Opuściałam toaletę i poszłam do sali, w której miałam teraz matematykę. No lepiej być nie mogło.

Weszłam do środka.

- Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam i usiadłam na miejscu.

- A kogo my tu mamy. Gdzie się było podczas lekcji? -

Powiedzieć jej prawdę?

Pff, nie uwierzy.

- Yyyy, zgubiłam się trochę - odpowiedziałam. To chyba najtrafniejsza odpowiedź.

- Trzeba znać szkołę. No cóż...więc kontynuujmy -

(•ω•)(•ω•)(•ω•)(•ω•)(•ω•)(•ω•)(•ω•)
Witam serdecznie wszystkich! Xd

Mam nadzieję, że ta część się wam podoba. Jeśli tak, możecie zostawić komentarz i zagłosować na nią. To dla mnie wielka motywacja <3

Papa!

~Alexerka

love not lovely | L.DWhere stories live. Discover now