28.

656 28 5
                                    

Odkąd z Nickiem jesteśmy parą, stosunek innych osób ze szkoły do mnie się zmienił. Niektórzy są obojętni, ale innych miałam okazję poznać i są naprawdę fajni. Nick też znalazł sobie kilku kolegów i jest świetnie. Zauważyłam jak dziewczyny się na niego patrzą, ale staram się tym nie przejmować, w końcu wiem, że Nick mnie kocha. I ja kocham go.

A jesli chodzi o Leo to on jakoś nie wychyla się z tłumu. Wręcz przeciwnie. Jest niczym duch. Siedzi z boku i wszystkiemu się przygląda. No i wygląda na zmarnowanego. Zastanawiam się, czy to może być moja wina. Mam nadzieję, że nie.

Wracając, dzięki przyjeździe Nicka tutaj, moje życie zmieniło się o 180°. Oczywiście na dobre, jak zdąrzyliście zauważyć.

*kilka dni później*
Wyszłam ze szkoły. Dzisiejsze lekcje trochę mmie zmęczyły, bo był jakiś sprawdzian, o którym zapomniałam, jeszcze niezapowiedziana kartkówka, wycisk na w-f'e i myśli krążące wokół jednego chłopaka.

Leo. To o nim dzisiaj rozmyślałam. Nick nie przyszedł dzisiaj do szkoły ze względu na chorobę, więc nie miełam zbytnio z kim rozmawiać. Co prawda, miałam znajomych, ale jakoś tak nie miałam ochoty na rozmowy. Tak więc, myślałam właśnie o Leo. A dokładniej o tym, co się z nim teraz dzieje. Gdy widziałam go na którejś przerwie, chciałam do niego podejść, bo martwiłam się o niego. Jednak coś mnie zatrzymało, nawet nie wiem co.

Po szkole postanowiłam pójść do Nicka, dać mu lekcje, sprawdzić jak się czuje i takie inne.

Nagle poczułam czyjeś duże dłonie, które zasłaniają mi oczy.

- Zgadnij, kto to - usłyszałam dobrze znany mi męski głos. Mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Moja babcia? - na moją odpowiedź chłopak zaśmiał się.

- Skąd wiedziałaś? - w końcu Nick zabrał swoje dłonie z mojej twarzy. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy. Złożyłam na jego ustach krótki pocałunek.

- Nie powinieneś wychodzić z domu - powiedziałam, ciągle się uśmiechając.

- Spokojnie, byłem tylko w sklepie po herbatę, bo się skończyła - odpowiedział.

- To cię nie usprawiedliwia, Nick -

- Wciąż jesteś nadopiekuńcza, Brook - westchnął chłopak szczerząc się.

-  Nadopiekuńcza? Ja tylko nie chcę się zarazić, więc wolę żebyś szybko wyzdrowiał - uśmiechnęłam się chytrze, odwróciłam do chłopaka tyłem i ruszyłam przed siebie.

- Nadopiekuńcza i wredna - zaśmiał się i poszedł moim śladem. Kawałek szliśmy w ciszy, a potem znów się odezwał.

- Do twojego domu to w drugą stronę -

- Ale ja idę do ciebie - odparłam, nie patrząc na niego.

W końcu dotarliśmy do domu Nicka. Chłopak otworzył drzwi i wpuścił mnie przodem, na co uśmiechnęłam się pod nosem. Weszłam do środka i od razu udałam się do pokoju Nicka. Nie raz u niego był i wiem bardzo dobrze gdzie co jest. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na swojego kochanego chłopaka.

- I co teraz? - zapytał.

- W moim plecaku są zeszyty, weź je i przepisz sobie dzisiejsze lekcje, a ja zrobię nam herbatę - powiedziałam i wstałam z wygodnego mebla. Zabrałam od Nicka siatkę i razem z nia wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni. Zaparzyłam wodę w czainku, a potem wlałam ją do wcześniej przygotowanych kubków. Wzięłam obydwa i wróciłam do chłopaka. Postawiłam jeden kubek na biurku, gdzie siedział Nick i pisał w zeszycie. Ze swoją herbatą usiadłam na łóżku. Po jakimś czasie ciszy skończył przepisywać lekcje i schował zeszyty do mojego plecaka. Dopiero po chwili zauważyłam, że troche długo mu to zajmuje. Ale było już za późno. Nick wyjął z plecaka opakowanie z podpaską.

- A co to takiego? - zapytał podnosząc dłoń z przedmiotem do góry.

- Dobrze wiesz co - wstałam i zabrałam opakowanie chłopakowi. A raczej próbowałam zabrać, bo Nick nie pozwalam mi dotknąć przedmiotu. W końcu potknęłam się o coś na podłodze i poleciałam na Nicka, który nadal siedział na fotelu. Jedna z moich dłoni poleciała na jego krocze. Szybko ją zabrałam i spojrzałam na chłopaka zmieszana.

- Przepraszam - powiedziałam.

- Nic się nie stało. Wiesz, sprawiłam mi tym przyjemność, nie powinnaś za to przepraszać - odparł, znacząco na mnie patrząc. Od razu zrobiło mi się gorąco. Odwróciłam wzrok od jego pięknych oczu i spojrzałam na podłogę. Nick położył dłoń na moim policzku i odwrócił mnie w swoją stronę. Przybliżył mnie do siebie i złączył nasze usta w pocałunku.

love not lovely | L.DNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ