32.

640 25 7
                                    

- Jestem! - powiedziałam głośno, gdy byłam już w domu. Weszłam do kuchni, gdzie była mama i tata. I Nick.

- Brook, na szczęście nic ci się nie stało - usłyszałam moją mamę. Spojrzałam na nią. Nie była w najlepszym stanie. Nagle poczułam ciepło na ciele. Wtuliłam się w ciało Nicka. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

- Martwiłem się. Gdzie ty byłaś? -

- Zasnęłam w domu Josha. Byłam wykończona tą całą imprezą - westchnęłam - Mogę iść się umyć? - zapytałam.

- Jasne, idź - powiedział mój ojciec. Poszłam na górę do pokoju. Wzięłam z szafy kosuzlkę i jakieś dresy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod ciepłą wodę. Po kilkunastu minutach wyszłam, wyczyściłam ciało ręcznikien i ubrałam się. Wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju. Na łóżku zobaczyłam Nicka.

- Co ty tu jeszcze robisz? - zapytałam.

- Co robiłaś, jak mnie już nie było - nie odpowiedział na moje pytanie. Trochę sie zestresowałam.

- Tańczyłam, rozmawiałam ze znajomymi i później poszłam spać w pokoju gościnnym. A co? -

- Nic -

- Na pewno? - zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi - Chciałabym odpocząć - dodałam.

- Odpoczywałaś u Josha. Coś się stało? Jesteś jakaś inna. Masz jeszcze okres? -

- Już mi się skończył, przecież wiesz. I nie, nic się nie stało - odpowiedziałam i usiadłam na łóżku obok chłopaka.

- No dobrze. To ja już się zbieram. Jakby coś to dzwoń - powiedział i wstał.

- Okej - po tych słowach Nick opuścił mój dom. Opadłam na łóżko.

Ciężko będzie zadbać aby się nie dowiedział. W końcu ktoś mógł nas widzieć. I jutro może mu wszystko wyśpiewać. Proszę, oby nie.

Leo chyba ma rację, dowie się.

Gorzej być nie może. A nie, może. Jak się dowie, to będzie najgorzej.

*Leo*
Czuję się winny. Nie wiem, co ja miałem wtedy w głowie. Byłem pijany. Ludzie, gdy są pijani, robią różne rzeczy.

Jak Nick się dowie, obije mi mordę. To jest pewne. A jak nie, to zerwie z Brook. A tego bym nie chciał.

Chociaż nie, wtedy miałbym szansę na związek z Brook.

Nie, ona byłaby na mnie zła, gdyby Nick z nią zerwał. Ona go przecież kocha.

Nie miałbym szans. Muszę przypilnować, aby się nie dowiedział. Mam nadzieję, że nikt nas nie widział. Możliwe, że Brook ma rację, może uda się ukryć prawdę. Nie wiem, ale trzeba myśleć optymistycznie.

*Brook*
Z samego rana obudził mnie budzik. Leniwie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją.

- Co ja mam dzisiaj założyć? - zapytałam zaspanym głosem samą siebie. W końcu po kilku minutach namysłu wybrałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i wyszłam. Udałam się do kuchni, zjadłam śniadanie, a potem w łazience umyłam zęby. Gdy byłam już gotowa, wzięłam plecak i udałam się do drzwi wyjściowych, po drodze ubierając kurtkę. Przed wyjściem założyłam buty i opuściłam dom.

*w szkole*
Minęła pierwsza lekcja. Wychodząc z sali od razu zauważyłam Nicka wpatrzonego w telefon. Podeszłam do niego.

- Cześć, Nick - uśmiechnęłam się.

- Oh, cześć - powiedział, nagle odrywając wzrok od urządzenia.

- Co tam masz? - zapytałam zaciekawiona.

- Nic takiego. Brook, masz czas w ten piątek? -

- Raczej tak, a co? -

- W takim razie zapraszam cię na randkę - uśmiechnął się delikatnie.

- Naprawdę? A gdzie? -

- Niespodzianka -

love not lovely | L.DWhere stories live. Discover now