- Brook, co ty robisz!? - był zdziwiony, a zaraz przerażony.
Serio kurwa, w takim momencie?
- Ja? Nic...- odpowiadam i patrzę na swój nadgarstek, po czym przejeżdżam po nim nożem. Krople krwi spływają po ręcę i spadają na podłogę.
- Przestań! - powiedział chłopak, po czym zabrał mi nóż, sam przy tym kalecząc sobie kciuka.
- Kurwa - szepnął.
- Oddaj mi to - wstałam. Leo spojrzał na mnie.
- Nie. Przestań proszę -
- Oddaj...-
- Nie - przerywa mi. Widzę w jego oczach troskę.
Odwracam wzrok.
- Nie chcę już tu być. Odbierz mi je. Odbierz mi życie. Ja sama nie potrafię -
- Nie mogę. Nie chcę, żebyś odeszła -
Zrobiło mi się ciepło na sercu.
Po moim policzku zleciała łza.
- Mówisz tak z litości -
- Nie. Lubię cię -
Chwilę stoimy w ciszy. Po moich policzkach nadal spływają słone łzy. Nie wytrzymuję i wtulam się w chłopaka.
- Wszyscy uważają mnie za dziwkę. To okropne -
- Wiem, Brooklyn, wiem - chłopak szepnął mi do ucha. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Odsuwam się od Leo.
- Wystarczy Brook - delikatnie się uśmiecham. Nagle po całej szkole rozlega się dźwięk dzwonka.
- Muszę iść na lekcje - powiedziałam.
Leondre zdjął swoją bluzę i dał mi. Zdziwiona patrzę na niego.
- Musisz jakoś ukryć te rany, a w kurtce w szkole chodzić nie będziesz - uśmiecha się.
Z rumieńcami na twarzy biorę od Leondre czarną bluzę. Zakładam ją na siebie. Trochę przyduża, ale cieplutka i milutka.
- Dziękuję - powiedziałam, patrząc na swoje buty.
- Nie ma za co. Chodźmy -
Wzięłam swój plecak i wyszłam razem z chłopakiem z szatni. Na korytarzu było pusto.
Po jakimś czasie nasze drogi rozdzielają się. Po kilkudziesięciu krokach jestem pod salą. Wchodzę do środka.
*po lekcjach, w domu*
Siedzę właśnie w pokoju i kończę pracę domową. A raczej siedzę nad nią i nie wiem, co mam napisać.
Nie oddałam bluzy Leo.
Podwinęłam rękawek bluzy. Spojrzałam na swój nadgarstek.
Nagle do pokoju weszła moja mama. W porę opuściłam czarny materiał na blizny.
- Tak? - zapytałam, spoglądając na rodzicielkę.
- Ja wychodzę na zakupy, wrócę za kilka godzin, wskoczę jeszcze do fryzjera i babci...możesz kogoś do siebie na ten czas zaprosić, żebyś się nie nudziła. Tylko odrób lekcje - powiedziała.
- Jasne, jasne -
Gdybym tylko miała kogo.
Gdy drzwi zamknęły się, westchnęłam z ulgą. Mało brakowało, zobaczyłaby blizny.
Dokończyłam lekcje z pomocą internetu. Spakowałam plecak i opadłam na łóżko. Chciałam wziąć książkę od matmy i spróbować się pouczyć, ale przeszkodził mi w tym dźwięk telefonu.
Na szczęście.
Wzięłam telefon i sprawdziłam SMS'a.
Od: Nieznany
Mogę do ciebie wpaść?Do: Nieznany
Kim jesteś?Od: Nieznany
Leondre Devries :3Do: Nieznany
[Adres]
Wpadaj ;))Od: Nieznany
Zaraz będę :)Odłożyłam telefon na biurko.
(¬‿¬)(¬‿¬)(¬‿¬)(¬‿¬)(¬‿¬)(¬‿¬)
Ojej! Kolejny rozdział! Juhu c:
XDDDDDSayonara!! <3
~Alexerka
![](https://img.wattpad.com/cover/122392860-288-k516893.jpg)
YOU ARE READING
love not lovely | L.D
Fanfictionmiłość, radość, rozczarowanie, zdziwienie, smutek, złość i tak dalej tyle uczuć w sercu jednej dziewczyny *Bars and Melody nie istnieje*