63

960 41 0
                                    

Ostrzeżenie: graficzna scena erotyczna – jeśli ktoś nie ma ochoty jej czytać, zasadniczo zaczyna się pod koniec punktu widzenia Voldemorta, a kończy pod koniec następującego po nim „segmentu" (gdzie za „segment" uważam każdy fragment rozpoczynający się i kończący tą poziomą linią) z punktu widzenia Harry'ego. Dwa ostatnie „segmenty" są już wolne od scen erotycznych. Z doooobrych, wspaniałych wiadomości – to ostatnia taka graficzna scena w tym opowiadaniu.

Gdy umiera dzisiaj

Część druga

Rozdział trzydziesty pierwszy

- Nie może cię tu być – wyszeptał gorączkowo Izar. Za jego plecami rozległ się syczący chichot, ale nie był w stanie stwierdzić, czy wydał go Voldemort, czy Nagini. – Dlaczego tu przyszedłeś? – Wiedział, że brzmiał bardzo powściągliwie, jednak Regulus wykazał się idiotyzmem. Po tym wszystkim, co się wydarzyło…

Izar westchnął i ścisnął nasadę nosa, po czym wyszedł z komnat Voldemorta. Chichot nie ustał i młodzieniec pozbył się go dopiero zamykając drzwi. Ostatnim razem widział Regulusa, gdy leżał on w łóżku szpitalnym i dochodził do siebie po ataku we Francji. Izar pamiętał, jak prosił go wtedy, by razem z nim uciekł, ukrył się przed Ministerstwem, kiedy to wszyscy dowiedzieli się w czasie rajdu Niewymownych, że jest zdrajcą. Regulus wydawał się jednak po obudzeniu zupełnie innym człowiekiem i odmówił przyłączeniu się do niego, a także odłączył się od Ciemnej Strony… a w szczególności od Czarnego Pana.

Spoglądając na to z perspektywy czasu, Izar rozumiał, jaką głupotą było z jego strony pragnienie, aby ojciec towarzyszył mu w jego wyjęciu spod prawa. Regulus ukrywał się przez całe życie. Samolubne z jego strony było proszenie go, by ponownie wyrzekł się swojej wolności. W końcu musiał istnieć przynajmniej jedenBlack, który zachowa w społeczeństwie dobre imię. No i ktoś musiał być jeszcze przy Aidenie.

Voldemort był wściekły na Regulusa, gdy dowiedział się, że ten go po raz drugi zdradził. Ale to nie dlatego z taką determinacją chciał go zabić. Tak naprawdę chodziło o to, że wraz ze Snape'em – choć nawet o tym nie wiedział – wyjawił Dumbledore'owi, iż Izar jest nieśmiertelny. Niemniej jednak, Voldemort był wściekły. I nie istniało nic, co Izar mógłby zrobić, aby zmienić jego zdanie na temat uśmiercenia Regulusa oraz Severusa.

Prawda?

- Dlaczego przyszedłem? – powtórzył z niedowierzaniem Regulus. – Bo powiedziano mi, że mój brat zmarł i jego ciało zostało sprowadzone przez jego bratanka. Bo mój syn został schwytany przez Ministerstwo i wierzyłem, że cię już nigdy znowu nie zobaczę…

- Masz jakiekolwiek pojęcie, w jakiej pozycji mnie właśnie postawiłeś? – zapytał ostro Izar. Odwrócił się plecami do komnat Voldemorta, a jego ramiona opadły ze zrezygnowaniem. – On cię zabije. I tym razem nie będę w stanie tego powstrzymać, ojcze.

Regulus wyciągnął rękę i zacisnął ją na jego ramieniu.

- Proszę, chciałbym porozmawiać z tobą na osobności.

Pewna mała, trywialna część Izara pragnęła się na to nie zgodzić. Łatwiej by było, gdyby się za bardzo nie przywiązywał, nim będzie zmuszony patrzeć, jak Regulus ginie.

Tylko co on sobie, do cholery, myślał? Na to było już za późno, już teraz był absurdalnie przywiązany do swojego ojca. I do diabła ze słowami Voldemorta, darzenie innych ludzi uczuciami było w życiu ważne i Izar nigdy nie przestanie tego robić. Owszem, tracenie ich będzie bolesne. I tak, zawsze odczuwać będzie rozrywający ból, gdy będzie musiał się z nimi pożegnać, jednak, jakby nie patrzeć, będzie to tego warte. Nie mógł wyobrazić sobie życia bez drażnienia się z Lucjuszem Malfoyem bądź swojej miękkiej więzi z Daphne Greengrass. A w czasach szkolnych jego idolem zawsze był Severus Snape. No i był też Regulus, który wprawdzie nie był przy nim, gdy był dzieckiem, ale wtedy, gdy Izar najbardziej go potrzebował. Przywiązanie do ludzi było czymś, co pozwalało człowiekowi rozwijać się i uczyć.

Gdy Umiera Dzisiaj Kde žijí příběhy. Začni objevovat