26. I can't sleep until I feel your touch

2K 118 38
                                    

Jeżeli ktoś jest wrażliwy na sceny erotyczne, to proszę pominąć.

(Ale czy warto?)

Mrok klatki schodowej otaczał ich z każdej strony

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mrok klatki schodowej otaczał ich z każdej strony. Stali przy jej drzwiach, kompletnie nie wiedząc co dalej i w którym momencie należy skończyć.

- Lauren - szepnął gdzieś nad jej uchem. Blondynka spojrzała w jego zamglone niebieskie oczy i pokręciła głową.

- Tom... Jesteśmy pijani.

- Błagam - jęknął - nie uciekaj znowu, nie możesz... - przerwał i delikatnie dotknął jej ust swoimi, które w tym momencie pragnęły tego pocałunku bardziej niż czegokolwiek innego. Alkohol w krwi znacznie wyostrzył jego zmysły i dodał pewności, która w tym momencie może miała sens, jednak jutro mogła spowodować więcej strat. Nie przejmował się tym kompletnie, bo zatracił się we własnym pragnieniu, które miał nadzieje, że ona także podziela. Ułożył jedną rękę na jej talii, a drugą zaczął pospiesznie wędrować po plecach. Zjechał swoimi wargami najpierw na jej brodę, a później na szyję, zostawiając za sobą czerwony ślad po szmince.

- Tom - zaczęła, na co on mruknął z lekkim zirytowaniem - wejdźmy chociaż do środka...

- Mhm, racja - oderwał się od niej i zauważył czerwony bałagan, który pozostawił na jej ciele.

- Ta szminka była naprawdę konieczna? - Powiedział niezbyt przytomnie i dotknął palcami swoich ust.

- A co? - Lauren jedynie pokręciła głową ze swoim kokieteryjnym uśmiechem i z trudem wyszukała kluczy - nie podoba ci się?

Gdzieś w połowie torebki natrafiła na mokre chusteczki, które z powodzeniem zmyły rozmazaną winowajczynię. Zanotowała też w głowie, że od jutra zacznie utrzymywać porządek w torebce, bo przez rozrzucone kosmetyki, bilety i karty, takie sytuacje jak ta wprawiają w jeszcze większe zakłopotanie.

W końcu po jakiejś dłuższej chwili udało im się dostać do mieszkania, które na całe szczęście nie przypominało pola bitwy. Coś ją tknęło, żeby w południe pozmywać brudne naczynia i posprzątać na kanapie po popcornowej uczcie przy serialu. Szybko ściągnęła z siebie płaszcz, po czym rzuciła gdzieś na fotel. Tom podszedł na tyle blisko niej, że ich ciała praktycznie stykały się ze sobą.

- Nie chce niczego żałować - ujął jej podbródek i skierował twarz tak, by patrzyła na niego.

- Nie musisz - odparła, nie będąc pewna, co tak właściwie mówi.

- Nie chcę, żebyś ty żałowała - po raz kolejny i nie ostatni złączył ich usta w jedność. Lauren tylko przymknęła oczy i zaangażowała się bardziej w oddawanie jego pieszczot. To, co w nią wstąpiło kompletnie, nie godziło się z jej kodeksem moralnym, który istniał jeszcze parę miesięcy temu, zresztą wtedy miała narzeczonego, więc takie zasady były dość jasne.

london callιng | тoм нιddleѕтon opowiadanie PLWhere stories live. Discover now