29. Sometimes I wake up in a different bedroom

1.6K 116 29
                                    

Mężczyzna obudził się z przytuloną do jego piersi blondynką, która w trakcie głębokiego snu objęła go jeszcze mocniej. Oparł swój policzek na jej głowie i delikatnie zaciągnął się lawendowym zapachem jej włosów. Uśmiechnął się do siebie na samą myśl o poprzednim wieczorze i fakcie, że nie musi zaczynać dnia kompletnie sam. Czule ucałował ją w czubek głowy i z wielką uwagą obserwował jej spokojną, pogrążoną we śnie twarz. Był niezwykle oczarowany tym, jak bardzo naturalnie czuł się przy niej. Oczywiście oprócz swojego wiecznego spięcia, nie potrzebował przywdziewać jeszcze jednej maski neutralnego aktora. Czy był w stanie to wszystko spieprzyć w ciągu pięciu sekund? Oczywiście, jak najbardziej, jednak gdzieś na końcu jego myśli, tliła się jasna możliwość opanowania całej sytuacji. Tylko w jaki sposób można poprowadzić tak specyficzną sytuację w perfekcyjnym trybie, który jak dotąd ani razu jeszcze nie poskutkował? W końcu coraz mocniej odnosił wrażenie, że z takim podejściem zbyt wiele mu się nie uda. Kobieta delikatnie połaskotała jego szyję swoim ciepłym oddechem, przypominając, że to wcale nie jest wygodny sen, a najprawdziwsza rzeczywistość. Tom dalej nie mógł się nadziwić, co takiego w życiu osiągnął, że teraz los sprowadził do niego Lauren, która wydawała się teraz lekkim zbawieniem duszy. Mężczyzna spojrzał na zegarek, który boleśnie wskazywał godzinę prawie jedenastą, a to oznaczało, że lepiej byłoby już wstać. Ostatnio dość mocno odzwyczaił się od leniuchowania w łóżku i zapewne, gdyby nie Lauren już dawno biegałby po parku. Teraz jednak wolał rozkoszować się tą specyficzną porankową chwilą, która czasem przynosiła więcej rozkoszy, niż ich poprzednia czynność. Delikatnie przejechał po jej plecach, zatrzymując się gdzieś na samym dole kręgosłupa, kreśląc bliżej nieokreślone kształty. Jej ciało było dla niego więcej niż piękne.

- Nie śpisz? - zaspany, cichy głos natychmiast zwrócił jego uwagę.

- Już od dawna - mruknął, delikatnie odgarniając jej włosy z twarzy - możesz spać dalej.

- Hmm... - Ziewnęła i spojrzała w jego lekko zaczerwienione od zmęczenia oczy - chyba się nie wyspałeś?

- Trochę się wczoraj zasiedzieliśmy - odparł, a jego twarz wskazywała na cień poczucia winy - co powiesz na kawę?

- Mhm, nic innego teraz nie potrzebuję - powiedziała - za dobrą kawę dokończę twój dom szybciej, obiecuję.

- Odpowiada mi taki układ - zaśmiał się, widząc jej ledwo trzeźwe odpowiedzi. Uznał, że faktycznie najlepszym posunięciem będzie wypicie świeżej i pachnącej kawy, a jedyne co go od niej dzieliło, było nastawienie ekspresu, by oczywiście zrobił to za niego. Wyciągnął rękę i delikatnie złapał za kosmyk blond włosów, delikatnie zakładając jej go za ucho. Lauren przeniosła ciężar ciała na drugi bok i zakryła się szczelniej kołdrą, czując powiew zimnego powietrza. Kac, którego dopiero teraz poczuła, nie ustąpi co najmniej do jutrzejszego poranka. Nie chciała się jeszcze budzić, zrobiłaby wszystko by móc poleniuchować w jego nieziemsko miękkim łóżku, co najmniej do samego wieczora. Jedyne czego jej do pełni szczęścia brakowało to parująca zielona herbata, dwa tosty i cicho włączony serial. Cholera, przeklęła w swoich myślach. Dobrze wiedziała, że nie ma przy sobie nawet głupiej koszulki na zmianę, więc musiała wybłagać Toma, by pożyczył jej cokolwiek na teraz, bo paradowanie w obcisłym stroju, nie należy do najprzyjemniejszych doznań, a zwłaszcza na kacu. Wiedziała, że raczej nie będzie z tym problemu, jednak sam fakt proszenia go o cokolwiek, sprawiał jej niemały dyskomfort. Odwróciła się z powrotem w jego stronę, akurat, gdy ubierał na siebie dość obcisłe szorty. Sama chciałabym mieć taki tyłek... - Mruknęła w głowie, widząc jego zgrabny tył - Ale ile z tym jest męczarni na siłowni... - ściągnęła brwi w grymasie, przypominając sobie jej ostatnią wizytę w tym miejscu, która skończyła się niezwykle rzadkim złamaniem kości w stopie. - Nie jednak nie chciałabym.

london callιng | тoм нιddleѕтon opowiadanie PLWhere stories live. Discover now