33. Our time is right

1.4K 96 65
                                    

No... Także 18+ troszkę. Zapraszam i za jakiekolwiek błędy przepraszam.

Doskonale wiedział, że do tego dnia w końcu dojdzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Doskonale wiedział, że do tego dnia w końcu dojdzie. Bardzo dobrze zdawał sobie sprawę, że to kwestia tygodni nim Luke zacznie prawić mu morały na temat jego życiowych wyborów. I kiedy w końcu siedział obok niego w swoim mieszkaniu, słuchając jak ten karmi go bezużyteczną gadką, modlił się w duchu, by zapaść się głęboko pod ziemię. Ostatnie czego w życiu potrzebował to rozpiska, kiedy może łaskawie spotkać się ze swoją dziewczyną i czy może to zrobić w danym miejscu.

W dodatku wszystko to nie miałoby miejsca, gdyby tylko Luke nie złożył mu kompletnie niespodziewanej wizyty, w wyjątkowo nieodpowiedniej chwili.

— Dlaczego do ciebie nic nie dociera?

— Możesz mi łaskawie wytłumaczyć, w czym tkwi problem?

— Kompletnie mi nic nie mówisz! Jak mam wycierać za tobą każdy syf, kiedy ledwo wiem z kim się...

— Dobra daj sobie już spokój, co? — wywrócił oczami — Przecież powiedziałbym ci w swoim czasie, kiedy wszystko stałoby się w stu procentach pewne, a tak teraz robisz z tego aferę.

— Słuchaj Tom, wiem, że to nie jest dla ciebie przyjemna rozmowa, ale jako jedna z niewielu osób nie mam zamiaru mydlić ci oczu. — wyjaśnił, widząc jego zirytowane spojrzenie, po czym kontynuował — Ktoś o was wie? — Zapytał Luke. Tom milczał przez pewien czas.

— Tylko ty. Mam nadzieję.

— Oj daj spokój, na pewno się komuś pochwaliła — mężczyzna wywrócił oczami — No co? Nie udawaj idioty, nie jesteś baristą z kawiarni.

— Nawet jakbym był, to mogłaby komuś powiedzieć.

— Mhm i naprawdę uważasz, że każdy portal plotkarski, by o was pisał?

— Jestem ostrożny. Nikt nam nie robił żadnych zdjęć.

— Tak jak z Taylor?

— Możesz o niej nie wspominać? — syknął, cedząc przez zęby.

— Tylko mówię, że wasz wspólny weekendowy wypad sfotografowało co najmniej dwudziestu różnych paparazzi. Nawet twoją matkę z wami złapali! — urwał na chwilę, zastanawiając się, czy właśnie nie pogrąża swojego najlepszego przyjaciela. — Już zapomniałeś te nagłówki o waszym pseudo niechybnym ślubie?

— No... Oby tym razem nie.

Pomiędzy nimi zapadła cisza. Luke zastanawiał się, co właściwie miałby teraz powiedzieć i czy aby na pewno dobrze zrozumiał ostatnie słowa Toma.

— Thomas kurwa William Hiddleston tylko mi tu nie mów, że ją gdzieś zabierasz.

— Kupiłem bilety do Palermo... No cholera zrozum mnie, przecież za chwilę nie będzie mnie w kraju przez kawałek czasu.

london callιng | тoм нιddleѕтon opowiadanie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz