XVII

4.1K 193 8
                                    

Uppasala wyglądała przepięknie o tej porze roku. Skandynawskie miasto przywitał już biały puch, nadając mu świątecznego wystroju. Hermiona wciągnęła zimne, czyste powietrze i uśmiechnęła się pod nosem. Życie w Londynie było męczące i przepełnione ciągłym biegiem, zupełnie odwrotnie niż w Skandynawii. Odniosła wrażenie, że życie tam przebiegało podejrzanie wręcz sielankowo.

– Hermiona! – Radosny krzyk Cecylii rozległ się nieopodal. Biegła pośród tłumu, a jej miedziane włosy powiewały wesoło. Wyciągała rękę do góry, by wyróżnić się spośród pozostałych. Dopadła do niej i uściskała ją stęskniona. – Jak ja cię dawno nie widziałam! – szczebiotała, a usta się jej nie zamykały.

Granger uśmiechnęła się leciutko, pozwalając przyjaciółce streścić wszystkie rzeczy, które spotkały ją przez ostatni zeszły rok.

Idąc uliczkami, oddalały się od dworca głównego i kierowały w stronę zamku królewskiego. Prawniczka przystanęła zachwycona i przyglądała się fontannom skutym lodem i koronom drzew oblepionych śniegiem. Lodowa fontanna przypomniała jej stalowoszare oczy prześladujące ją od pewnego czasu. Właściwie, odkąd wyruszyła w podróż nie dawały o sobie zapomnieć.

Była tak rozkojarzona, że nie zauważyła wpatrującej się w nią Cecylii. Ta uśmiechnęła się tajemniczo i szturchnęła ją delikatnie.

– Herm, czy mi się zdaje, czy o kimś myślisz? – zapytała z przekorą w głosie.

Nie oderwała wzroku znad płaskiej tafli.

– Nie – skłamała gładko – podziwiam widok. Naprawdę urokliwe miejsce.

– Powinnaś się przenieść do mnie. Brudny i deszczowy Londyn jest przereklamowany. A my mogłybyśmy być blisko – uśmiechnęła się promiennie i ujęła kobietę pod ramię.

Dało się słyszeć głośne stukanie ich obcasów.

– Ciebie wszędzie nosi po świecie – zaśmiała się Hermiona. – A ja lubię posiedzieć dłużej w jednym miejscu. Dziwię się, że w Skandynawii mieszkasz tak długo.

– Co pół roku zmieniam miejsce zamieszkania. Skandynawia okazała się tak piękna, że chcę zwiedzić ją całą – odpowiedziała rudowłosa.

– W twoim wykonaniu zwiedzanie polega na przeprowadzce co kilka miesięcy w nowe miejsce.

Roześmiały się obie.

Weszły do jasnej kamieniczki i ruszyły po ciemnych schodach na piętro. Cecylia otworzyła ciężkie, masywne drzwi, na których znajdowały się wyrzeźbione roślinne motywy. Apartament w zabytkowej kamienicy okazał się nowoczesny, przestronny, ale przytulny. Cecylia zdecydowanie lubiła chłodne kolory, ale dzięki całej masie dodatków w postaci koców, poduszek, a nawet ramek na zdjęcia w motywem haftu, wnętrze wyglądało na ciepłe i zaciszne. Hermiona miała ochotę usiąść na siedzisku przy oknie, otulić się kocem i przeczytać ciekawą książkę. W kominku tańczył ogień, więc podeszła do niego i ogrzała zmarznięte palce. Za kilka dni pewnie przywyknie do mroźnego, ostrego powietrza.

Cecylia zdjęła czapkę i potrząsnęła miedzianymi włosami, a wszystkie złote odcienie w jej kosmykach pobłyskiwały przepięknie. W połączeniu z bladą cerą i brązowymi oczami wyglądała zjawiskowo. Jej ciepłe usposobienie wbrew przeciwnościom idealnie współgrało z chłodnym wnętrzem mieszkania.

Hermiona usiadła na fotelu, kładąc sobie na kolanach szary koc, a w jej ręce pojawiła się gorąca herbata. Ujęła kubek w dłonie i spoważniała.

Cień w Twoich oczach || DramioneWhere stories live. Discover now