-Chyba nie powinniśmy robić imprezy gdy zabito Kola! - powiedziałam do Kai'a próbując przekrzyczeć muzykę i krzyki ludzi.
-Przecież to stypa! - krzyknął i zaczął ciągnąć mnie na górę prawdopodobnie do mojego pokoju.-Nareszcie cisza. - westchnęłam i usiadłam na łóżku poprawiając kusą sukienkę.
Damon z przyjaciółmi postanowili zaprosić paru gości i zrobić ogromną imprezę. Pewna blondynka, przyjaciółka Damona przyniosła dla wszystkich sukienki i alkohol. Była nawet miła ale za bardzo się rządziła.
Miałam na sobie krótką, czarną z cienkimi ramiączkami. Włosy postanowiłam zostawić tak jak zwykle dlatego były rozpuszczone, lekko falowane. Co do makijażu to również postanowiłam zrobić mój codzienny z dodatkiem grubych kresek. Na stopach były moje ulubione czarne szpilki z widocznymi palcami, na grubym koturnie.
-Nigdy nie byłem na imprezie. - zaśmiał się Kai i usiadł zaraz obok mnie.
-Niech ta Cie nie odrzuca, imprezy głównie tak nie wyglądają. - również się zaśmiałam i położyłam głowę na ramieniu heretyka.
-Czuje się dziwnie. - nagle powiedział Kai a jego mięśnie się napięły.
-To znaczy? - zapytałam i odrywając głowę od jego ramienia spojrzałam mu w oczy. - Coś Cie boli? Może masz jakieś dziwne przeczucie? Albo jesteś w ciąży? - zadałam mu żartobliwie pytania dotyczące jego samopoczucia.
-Chcę... - zrobił krótką pauzę uśmiechając się wrednie. - Cie pocałować. - uśmiech nadal nie schodził mu z twarzy.
-To znaczy, że jesteś w ciąży. - oznajmiłam z uśmiechem.Kai tylko przewrócił oczami i zbliżył się by mnie pocałować. Od razu oddałam jego pocałunek zarzucając ramiona na jego szyję. Kai czując, że nie mam nic przeciwko pchnął mnie na łóżko a sam zawisł nade mną.
-Muszę coś powiedzieć ale nie mam pojęcia co. - wysapał odrywając się ode mnie na chwile.
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową.
-Razisz mnie prądem. - powiedział w końcu a ja nie czekając dłużej zetknęłam nasze usta w pocałunku.
Nie wiedziałam jak skończy się ta noc, wiedziałam tylko jedno: Pragnęłam Kai'a Parkera. Pieprzonego socjopatę, który zabił całe swoje rodzeństwo. Nie obchodziło mnie jutro. Liczył się tylko on.
Z wampirzą siłą mężczyzna rozerwał w pół moją sukienkę i zdjął moje wysokie szpilki rzucając je gdzieś za siebie. Zaczął pocałunkami zjeżdżać do szyi a z szyi do dekoltu gdzie się zatrzymał i zrobił malinkę.
Nie mogąc wytrzymać w miejscu przekręciłam nas tak, że to on teraz leżał pode mną. Kai zaczął sunąć moimi dłońmi z szyi w dół aż skończył na pośladkach, które lekko ścisnął. Rozerwałam jego koszulkę i rzuciłam gdzieś za siebie, tak jak on to wcześniej zrobił z moją sukienką i zaczęłam wodzić zimnymi dłońmi po jego nagim torsie. Kai'owi widocznie nie spodobało się bycie na dole dlatego po chwili znów to ja leżałam pod nim.
-Tu jest chyba wolne. - usłyszeliśmy szept a po chwili drzwi do pokoju się otworzyły, jednak Kai odrywając jedną dłoń od mojego ciała, za pomocą magii zamknął drzwi.
-Razisz mnie jeszcze bardziej. - powiedział z wrednym uśmieszkiem i spojrzał mi prosto w oczy.
-Uważaj żebym Cie nie zabiła. - odpowiedziałam przygryzając wargę.**
Jęknęłam gdy moje oczy nagle się otworzyły i zostały zaatakowane jasnymi promieniami słońca. Po omacku podniosłam się do siadu i zaczęłam ziewać, nigdy nie lubiłam rano wstawać.
Spojrzałam na Kai'a, który spał z otwartą buzią, rozłożony jak żaba na liściu. Mimowolnie uśmiechnęłam się na ten widok. Parker był seksowny nawet gdy spał.
YOU ARE READING
PERFECT
VampireJak potoczy się historia dziewczyny, która pewnego ranka obudzi się w obcym samochodzie nie pamiętając jak toczyła się jej historia przez najbliższe lata?