Rozdział 22

2K 43 3
                                    

Nicholas

Niecierpliwię się, wyczekując na godzinę spotkania z Jasmine. Cały dzień jestem rozproszony i kilka razy musiałem liczyć, czy dobrze wydaję resztę, co nigdy mi się nie zdarza.

Kiedy dobija koniec oznajmiająca mojej zmiany, bez przerwy spoglądam w stronę drzwi wejściowych. Obsługuję ostatniego klienta, segregując pieniądze do poszczególnych przegródek w kasie, kiedy znad lady słyszę otwierające się drzwi. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu, wiem, że to ona. Podnoszę wzrok, by spojrzeć na futrynę. Nie myliłem się. Obserwuję, jak pewnym siebie krokiem zmierza w moim kierunku. Nie mogę powstrzymywać szerokiego uśmiechu malującego się na moich ustach. Maskuję za to swoją reakcję, popijając niedopite Latte Macchiato.

- Cześć – wita się, a jej głos jest miodem dla moich uszów. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo działa na mnie jego brzmienia. W szczególności, kiedy zwraca się do mnie.

- Cześć. Nie wiedziałem, że cię tu spotkam – analogia do rozmowy, kiedy pierwszy raz ją obsługiwałem.

Uśmiecha się niewinnie, a na jej policzek wypełza delikatny rumieniec.

- Bardzo zabawne - spuszcza wzrok, a mnie ten widok rozczula.

- Na co masz ochotę?

Patrzy głęboko w moje oczy, a ja mimo dzielącej nas lady, czuję zbierające się napięcie między naszą dwójką.

- A co proponujesz?

- Proponuję to, co lubisz.

- Czyli? – pyta z dezorientacją, przyglądając mi się podejrzliwie.

- Pancakes z Nutellą – moja odpowiedź jest nasiąknięta dumą, a jej twarz wyraża szok i niedowierzanie.

- Skąd...? – przerywa chwilą ciszy, marszcząc słodko brwi. - Pamiętałeś?

- Mam dobrą pamięć – wzruszam ramionami, jakby pamiętanie zamówienia każdego klienta było dla mnie błahostką.

Prawda jest jednak taka, że rozmawiałem z Paulem - moim współpracownikiem. Zauważył, że jej się przyglądam, a nie łatwo przed innym facetem ukryć tego rodzaju wzrok.

- Podoba ci się. Jest zajęta? – zapytał, opierając się o blat.

- Co? Chyba żartujesz – prychnąłem, powracając do polerki, którą nieświadomie przerwałem. Wystarczy, że na nią spojrzę, a moja świadomość automatycznie się wyłącza.

- Znam to spojrzenie. Nie jestem głupi, Nicholas. Dlaczego się po prostu z nią nie umówisz, tylko pożerasz ją wzrokiem?

- To, że na nią raz popatrzyłem, nie znaczy, że mi się podoba. I nie twoja sprawa, z kim się umawiam.

Rozwścieczony tym, na jakie tematy zeszedł Paul, a jeszcze bardziej tym, że ma całkowitą rację – Jasmine mi się podoba i do tej pory się z nią nie umówiłem, wzdycham ciężko.

- Zawsze zamawia pancake z Nutellą razem ze swoją przyjaciółką. Często tu przychodzi. Jest z twojej szkoły?

Paul wydawał się nie zauważać mojego zbulwersowania jego zachowaniem, a jeżeli już, to nic sobie z tego nie robił. Zamierzał drążył temat, dopóki czegokolwiek nie wyjawię.

Przez chwilę miałem ochotę się ze wszystkiego wygadać. Z tego, jak pociąga mnie ta kobieta, jak zapiera mi dech w piersi, oraz jak bardzo jestem zły, że nigdy nie będzie moja.

- Jest z mojego roku – zdołałem tylko odpowiedzieć, ponieważ miłosne zwierzenia w pracy nie są dobrym pomysłem, tym bardziej, kiedy w środku lokalu znajduje się Jasmine.

Część MnieWhere stories live. Discover now