Rozdział 39

1.5K 31 5
                                    

Nicholas

Po tych słowach mnie zmroziło. To dlatego się odwróciłem – bałem się, że przeproszę ją za wszystko i pozwolę, by zatopiła się w moich ramionach. Pisk opon, kiedy odjeżdżała, dał do zrozumienia, że to koniec. Spieprzyłem, ale nie miałem innego wyjścia.

Pokazałem się Jasmine z najgorszej strony i nic nie mogę teraz zrobić, aby to naprawić. Nie powinienem o nią walczyć - wiem, że ona zasługuje na kogoś lepszego niż ja. Nie pomaga w tym fakt, że jest we mnie zakochana. Cholera, wyznanie miłości z jej ust wciąż odbija mi się w uszach i już wiem, że nigdy się z niego nie wyleczę.

Dziewczyna, za którą szaleje od miesięcy odwzajemnia moje uczucia. I prawdopodobnie nie chce już tego robić. Okłamałem ją we wszystkim. W mojej wypowiedzi nie było grama prawdy. To oczywiste, że byliśmy parą, ale nigdy, żadne z nas nie powiedziało tego głośno.

Jestem skończonym dupkiem. Ma rację i w pełni się z nią zgadzam. Gdyby tylko wiedziała...

Nie pytałem wcześniej o jej uczucia. Byłem przekonany o swoich, a to czy je odwzajemnia, nie do końca. Chciałem usłyszeć to, z jej ust, gdy będzie czuła to naprawdę. Nie przewidywałem jednak, że powie to w gniewie. Pokazałem się zbyt wielkim draniem. Chciałem o niej zapomnieć, ale nie da się wyprzeć z pamięci kogoś, kto był dla ciebie całym światem. Teraz wszystko zmieniło obrót. W jej oczach wyszedłem na dupka, który chciał się pobawić jej uczuciami, pragnąc jedynie przygody.

Siadam na schodach prowadzących do domu i ukrywam twarz w dłoniach. Nienawidzę siebie za to, do czego jestem zmuszony. Nienawidzę losu za to, że robi mi takie rzeczy. Zraniłem kogoś, na kim mi zależy. Nigdy nie nauczyłem się przegrywać, a teraz czuję się jakbym przegrał najcenniejszą rzecz w swoim życiu.

W tej rozgrywce nie było wygranych. Dostępne były same przegrane pozycje. Musiałem jedynie wybrać tą mniej szkodliwą.

Chciałem pobiec w jej kierunku, chwycić za podbródek i wykrzyczeć, jak bardzo namieszała w moim życiu oraz, że jest tą, której pragnę ciałem i duszą.

Pragnę jej całej - na wyłączność. Sprawiłem jednak, że nawet część jej serca nigdy nie powinna należeć do mnie.

Chciałbym móc powiedzieć jej wszystkie słowa, od których zwierzeń się powstrzymywałem i zabrać ją w najpiękniejsze miejsca. Poznawać i odkrywać. Szczególnie każdy centymetr jej pięknego ciała.

Zamiast tego, pozwalam jej odejść. Wiem, że gdybym powiedział prawdziwy powód, znienawidziłaby mnie bardziej.

Szarpię się za włosy. Łzy wydostają się z moich zaczerwienionych oczów i już z nimi nie walczę.

Starałem się o niej zapomnieć.

Starałem się udawać, że nic dla mnie nie znaczy. Myślałem, że oszukam samego siebie. Nic z tego. Nadal ją kocham. A ona o tym nie wie i pozwalam jej wierzyć w wymyślone kłamstwo.

Nie dopuszczę jednak do tego, żeby się dowiedziała prawdy. Nasza relacja nie ma racji bytu. Od samego początku nie miała, ale nieświadomie pozwoliliśmy jej trwać przez naszą niewiedzę.

Gdybym wiedział od samego początku, dałbym sobie spokój. Nie zbliżałbym się do niej.

Prawda ujawniła się zbyt późno, i ma gorzki smak.

Uderzam pięścią w ścianę, rozładowując rosnące we mnie od dwóch tygodni napięcie.

Knykcie przybierają czerwony odcień. Dłoń po kilku sekundach zaczyna mnie boleć.

Dolegliwość staje się coraz bardziej intensywna, ale nie jest w żadnym stopniu porównywalna z bólem odrzucenia Jasmine.

Jej brak kurewsko boli. 

Część MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz