Punkt wyjściowy

794 68 7
                                    

Gdy tylko Harry zasnął, Severus wrócił na dół. Hermiona zaoferowała mu pomoc medyczną, jednak odmówił, nawet nie siląc się na grzeczność.

Pracowali razem przez większość nocy, szkicując projekt ustaw niezbędnych do decentralizacji władzy w Ministerstwie Magii. Severus wykorzystywał bezwstydnie Rona i Neville’a, zlecając im najnudniejsze zajęcia, takie jak przynoszenie książek i wyszukiwanie informacji. Wstał tylko raz, aby zajrzeć do Pottera i rzucić zaklęcie czyszczące na „pokój tortur”, usuwając tym wszelkie dowody okrutnych wydarzeń, jakie miały w nim miejsce niecały dzień temu.Hugo spał mocno na jednym z krzeseł, które Severus transmutował w kanapę. Chociaż pomieszczenia na górze były teraz wysprzątane, nie mógł pozwolić, aby przebywało w nich dziecko. Irracjonalnie bał się, że pamięć przemocy ciągle wisi tam w powietrzu.

Rano odpowiednie dokumenty zostały podpisane, kolejne rozmowy przez kominek przeprowadzone i Severus Snape odzyskał swoją prawną wolność, zadowolony, że nie musiał przechodzić przez kolejne, cholerne przesłuchania czy brać udziału w rozprawach sądowych.

Niedługo później Hermiona zaprowadziła syna do swoich rodziców i wróciła, aby zabrać Harry’ego do Świętego Munga, podczas gdy Neville aportował się, żeby porozmawiać z Ginny.

Kiedy zostali już sami z Ronem, Severus postanowił zlecić mu ostatnie zadanie.

— Powinieneś iść sprawdzić, co z twoim bratem, Lee Jordanem i Oliverem Woodem. — Oczy Weasleya otwarły się szeroko. — Nie zapominaj, że przebywali pod działaniem fragmentu duszy Voldemorta tak długo jak Potter. A skoro fragment został zniszczony, prawdopodobnie tak jak on pogrążają się teraz w strachu i poczuciu winy. Chyba że oni nie mają żadnego pojęcia, co się wydarzyło. Rozsądnie byłoby przez kilka tygodni obserwować, czy nie wykazują skłonności samobójczych. — Ponieważ Ron ciągle patrzył na niego z niedowierzaniem, Severus stracił wreszcie cierpliwość. — Nie zrozum mnie źle, panie Weasley, osobiście nie zamierzam kontaktować się z tymi trzema w żaden sposób, poza sporadycznym„spieprzaj”, jeśli nasze ścieżki skrzyżują się przypadkowo. Mimo to nie uważam, że powinno się ich zostawić samym sobie. Rozumiem, że w normalnym stanie nie są szczególnie złośliwi czy mściwi. Pył mógł wykorzystać ich własne myśli czy frustracje, jednak z własnej woli nie zrobiliby niczego złego. Jeśli pod wpływem poczucia winy, wstydu czy strachu skrzywdzą siebie, będzie to tylko kolejny gwóźdź do emocjonalnej trumny Harry’ego Pottera. Dlatego zabieraj się stąd i sprawdź, co się z nimi dzieje.

Ron w końcu wyszedł, co Severus skwitował westchnieniem ulgi. Nieczęsto się zdarza, aby żołnierze dostawali rozgrzeszenie za popełnione przez siebie okrucieństwa, pomyślał cierpko, jednak poczuł się dziwnie zadowolony, mogąc dostarczyć takiego rozgrzeszenia komuś jeszcze.

Mimo to, gdzieś głęboko w nim, obok ulgi i satysfakcji zaczęły rodzić się też inne emocje... Zadrżał,uświadamiając sobie, że było to coś podobnego do złości. Potrząsnął z niedowierzaniem głową i wyciągnął z półki w gabinecie Pottera jakąś przypadkową książkę. Zaczął czytać, ale szalejące w głowie myśli i podenerwowanie nie pozwoliły mu się skupić.Do diabła, był naprawdę oburzony. Dlaczego to właśnie on musiał myśleć o wszystkim, martwić się o wszystko i planować, jak wszystko naprawić? Dlaczego każdy szukał u niego rozwiązań i odpowiedzi? Dlaczego nie mogli po prostu zabrać swoich kłopotów ze sobą i zostawić go samego? Czy w końcu nie zasłużył na odrobinę cholernego spokoju?

Kilka godzin później wróciła Hermiona z Harrym. Severus wręczył Potterowi Eliksir Bezsennego Snu i odesłał go na górę. Gdy tylko zostali sami z Hermioną, spojrzeli na siebie z niezgrabną czułością starych przyjaciół, którzy nie widzieli się przez długi czas i teraz nie chcieli niczego innego niż po prostu wrócić do punktu wyjścia, ale nie wiedzieli, jak to zrobić.

Popioły Armagedonu-SNARRY (BCP) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz