.26

6.9K 492 16
                                    

Obudziła się mimo ciszy panującej w pokoju. Przeciągnęła się i podniosła do pozycji siedzącej przecierając dłonią zaspane oczy. Pomieszczenie skrywało się w półmroku przez zaciągnięte zasłony, ale za oknami było już całkiem jasno, dzięki czemu Ivy szybko zorientowała się, że jest sama. Zayn najwyraźniej obudził się wcześniej i zdążył opuścić pokój. Po wczorajszym dniu dziewczyna wstawała zdezorientowana. Zeszła z łóżka i zajrzała do łazienki, żeby przemyć twarz zimną wodą, zastanawiając się, co powinna zrobić. Właściwie miała ochotę spakować się i wynieść się stamtąd. Bolały ją wczorajsze słowa bruneta. Było jej szkoda, że chłopak zdemontował rurę, ale w gruncie rzeczy nie mogła mieć do niego pretensji, bo była to jego własność. Jednak to, że powiedział, że nie obchodzi go jej zdanie, tak samo jak jego zachowanie wieczorem, gdy potraktował ją prawie jak nieposłusznego psa, sprawiło, że nie miała ochoty przebywać w jego domu. Trochę żałowała, że nie sprzeciwiła się ich propozycji zamieszkania u nich od razu. Może teraz miałaby już jakąś pracę i mieszkanie? Mogłaby spokojnie odetchnąć od byłego i tego wszystkiego, co ostatnio działo się w jej życiu. Z drugiej jednak strony obiecała sobie, że wyciągnie jakieś informacje na temat bruneta od reszty domowników i w głębi duszy liczyła, że dowie się od nich czegoś, co pozwoli jej jakoś usprawiedliwić zachowanie Zayna. Z westchnieniem zrezygnowania po raz kolejny przyznała w myślach, że nie byłoby jej tak łatwo zostawić chłopaków. Szczególnie tęskniłaby za blondynem, ale chyba jeszcze dziwniej byłoby jej bez Zayna, który dziwnym trafem zajmował dużą część jej myśli. Nialla po prostu uwielbiała jak brata, więc było to dla niej całkiem naturalne, że tęskniłaby za nim, ale brunet zrobił spustoszenie w jej umyśle. Gdyby rzeczywiście zdecydowała się wyprowadzić nie miałaby najmniejszej szansy rozwiązać "tajemnicy" chłopaka. Kręcąc głową z politowania nad swoimi decyzjami Ivy przekroczyła próg pokoju i udała się na dół. Miała wrażenie, że zachowuje się irracjonalnie, a w dodatku nie miała pojęcia, jak właściwie ma wyciągnąć jakiekolwiek informacje od chłopaków. Zamyślona i trochę zła na siebie weszła do kuchni, żeby nalać sobie szklankę wody. Przywitało ją podwójne "cześć" ze strony Liama i Nialla, którzy siedzieli przy stole i rozmawiali, ale dziewczyna zignorowała ich kierując się do szafki ze szklankami.

- Ivy? Coś się stało? - Rozległ się zdziwiony głos Liama. Szatynka westchnęła i pokręciła głową, mrucząc przy tym ciche "nie".

- Zayn coś ci zrobił? - Zapytał blondyn ze zmartwieniem w głosie. Ze zmarszczonymi brwiami dziewczyna odwróciła się do chłopaków.

- Dlaczego od razu miał mi coś robić? Czemu wy macie jakąś paranoję? Czemu Zayn miałby... nieważne zresztą... - Z rezygnacją westchnęła robiąc krótką pauzę i mruknęła cicho: - Jestem wam wdzięczna, ale nie mogę...

- Czego nie możesz?

- Ja się muszę wyprowadzić. - Mruknęła spuszczając wzrok na podłogę.

- Co on ci zrobił? Kurwa Ivy, czy on cię...

- Nic mi nie zrobił... - Dziewczyna przerwała zdenerwowanemu Niallowi. - Ale nic o nim nie wiem... A jego zachowania... ja nic nie rozumiem.. - Jęknęła żałośnie, czując łzy zbierające się w jej oczach. - To mnie za bardzo męczy... Może wy jesteście do tego przyzwyczajeni, ale ja tak nie mogę.

- Ivy... Słuchaj... pogadam z Zaynem... - Powiedział łagodnie Liam.

- Dlaczego nie porozmawiasz ze mną? - Zapytała dziewczyna z frustracją w głosie.

- Bo to on jest problemem, prawda?

- Jak będziesz z nim rozmawiać, to to nie sprawi, że zrozumiem więcej z jego zachowań...

- Ivy, ja ci tego nie... Słuchaj, znam Zayna od dawna, ale nie wytłumaczę ci dlaczego taki jest. On sam też ci tego pewnie nie wyjaśni... Jest nerwowy, nie miał super dzieciństwa, no i praca go jeszcze nakręca.

- Gdzie on w ogóle pracuje?

- Prowadzi firmę. Może to wyjaśnia tę jego skłonność do rządzenia się i wydawania poleceń. No i to, że lubi mieć wszystko pod kontrolą. - Szatynka lekko pokiwała głową myśląc nad słowami Liama. - Zresztą... on raczej... nie jest typem chłopaka, który wiesz... zabierze cię na randkę i przedstawi rodzicom... nie chcę cię martwic czy coś, ale on jest typem, który nawet nie ma czasu na zapamiętanie imion dziewczyn w czasie, który z nimi spędza. - Liam zamilkł, a szatynka próbowała chociaż trochę poukładać sobie w głowie informacje o brunecie. Dziewczyny na jedną noc... Skończenie jako kolejna na liście chłopaka nie było szczytem jej marzeń.

- Hej, ale nie zostawisz mnie, prawda? Wiesz, że bez ciebie się załamię. - Mruknął cicho Niall podchodząc do szatynki i chwytając dziewczynę za dłonie. Ivy podniosła wzrok na chłopaka i uśmiechnęła się lekko.

- Nie mogłabym cię tak całkiem zostawić. Wiesz, że rodziny się nie zostawia. - Przytuliła się do blondyna, który przyciągnął dziewczynę mocno do siebie.

- I wiesz... to akurat masz wspólne z Zaynem. On też jest bardzo lojalny, jeśli chodzi o bliskich. - Mruknął Liam przyglądając się przytulonej dwójce.


***


- Zayn... - Liam pchnął drzwi pokoju bruneta i powoli wszedł do środka. Brązowooki spojrzał na nowo przybyłego skupiając na nim całą swoją uwagę. Zayna nie było w domu przez całe przedpołudnie, bo miał kilka spraw do załatwienia. Gdy wrócił stwierdził, że Ivy, którą zostawił śpiącą w swoim pokoju, siedzi przytulona do Nialla i razem oglądają kreskówki w telewizji. Z jednej strony chciał ją zabrać do siebie, ale ostatecznie przypominając sobie jej wczorajszą reakcję, z pewnym wahaniem zrezygnował i poszedł do pokoju. Siedział tam jakiś czas wykonując kilka telefonów do ludzi, którzy w jego imieniu załatwiali różne sprawy, do momentu, gdy drzwi jego pokoju otworzyły się, ukazując ciemnego blondyna.

- Co się dzieje? - Brunet przyglądał się badawczo Liamowi.

- Słuchaj... chodzi o Ivy... ona się chyba nie czuje tutaj zbyt pewnie... wiesz... dzisiaj rano przyszła i powiedziała, że chciałaby się wyprowadzić...

- Co? Chyba nie sądzisz, że...

- Zayn... Po pierwsze, przecież widzisz, że tu jest. Po drugie... nie zatrzymasz jej tu siłą... - Liam westchnął przeczesując palcami włosy. - Wiesz, że ona nie przypomina innych dziewczyn, które się tu pojawiają... więc raczej nie możesz jej tak traktować...

- To jak?

- Pogadaj z nią... Ona chce wiedzieć o tobie coś... cokolwiek... Mówiłem ci to już, ale powtórzę: myślę, że zabieranie jej rury nie było posunięciem, które sprawi, że polubi cię bardziej.

- Kurwa, Liam... Szlag mnie trafi, jak on ją będzie dotykać. A kurwa nie może zrozumieć, że ma się do niej nie zbliżać. Niedługo zapomnę, że jest przyjacielem i dostanie mu się.

- Nie sądzę, żeby Ivy interesowała się Hazzą...

- Nie obchodzi mnie, czy ona się nim interesuje czy nie. Kurwica mnie bierze jak go widzę w jej pobliżu.

- To ustaw sobie rurę w pokoju. Będziesz miał kontrolę nad tym, kto patrzy na dziewczynę. - Liam uśmiechnął się lekko widząc minę Zayna w reakcji na swoją propozycję. - No i Ivy będzie szczęśliwa... - Liam stał przez moment spoglądając na bruneta, ale widząc, że przyjaciel zaczął poważnie rozważać jego luźną propozycję, wreszcie odwrócił się i skierował się w stronę drzwi. Stojąc już na progu zwrócił się z powrotem do Zayna i mruknął. - Pogadaj z nią. Pamiętaj, ona nie jest taka jak reszta twoich panienek i coś mi mówi, że nie będzie tak potulnie słuchać twoich poleceń... Jeśli chcesz, żeby została - pogadaj z nią.

Addicted to chocolate. | z.m. [ZAKOŃCZONE]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin