Jakiś czas później Ivy w końcu całkowicie się rozbudziła, bo po wyjściu Zayna, leżała trochę półprzytomna, co jakiś czas przysypiając, żeby po chwili wrócić do świadomości. Ostatecznie jednak, wygrzebała się się spod kołdry, umyła, ubrała i wyszła z pokoju, chcąc sprawdzić, co dzieje się w domu. Najpierw skierowała się do kuchni, żeby napić się wody. Po przekroczeniu progu zatrzymała się na moment widząc rozmawiających Nialla i Zayna. Blondyn jak zwykle coś podjadał, a brunet pił kawę.
- Czy przez ostatnie dni twoje ciśnienie niewystarczająco się podniosło, że jeszcze kawę w siebie wlewasz? - mruknęła przechodząc do szafki ze szklankami.
- Wiesz, że życie ma 100% wskaźnik śmiertelności? - powiedział Zayn z lekkim uśmiechem. - I tak wszyscy umrzemy, więc czemu nie mieć trochę przyjemności z życia.
- Czy to nie jest trochę zbyt pozytywne nastawienie jak na ciebie? - zaśmiała się – Czyżby twoja banda idiotów znalazła to, czego potrzebowałeś?
- Dokładnie tak.
Wlazła na blat i zaczęła sączyć wodę. Przyglądała się zadowolonemu brunetowi, który wrócił do rozmowy z Niallem. Gołym okiem było widać, że chłopak jest w dużo lepszym nastroju. Gdy w czasie rozmowy, przyłapał ją na bezczelnym gapieniu się na niego, rzucił jej rozbawione spojrzenie i lekki uśmiech. Ona też wewnętrznie się uśmiechnęła i odczuła spokój. Dopiero po zniknięciu jakiegoś niepokoju odczuła, że gnieździł się gdzieś tam w jej środku. Gdy wypiła już swoją wodę, zostawiła chłopaków samych i wróciła do pokoju. Chwilę myślała, co ma ze sobą zrobić, ale ostatecznie wyszła z powrotem na korytarz, a równo z nią ze swojego pokoju wyszedł Harry. Zatrzymała się i uśmiechnęła się lekko widząc zaspanego i rozczochranego chłopaka. Już myślała, że szatyn jest na tyle zaspany, że zejdzie na dół nawet nie zauważając jej, ale gdy stanął u szczytu schodów, odwrócił nieco głowę i zmienił kierunek, zmierzając w stronę dziewczyny.
- Gdzie byłaś, kiedy szukałem towarzystwa pod prysznic? - zachrypiał stając przed szatynką i lekko nachylił się nad nią.
- A ty co? Wyglądasz jakbyś lunatykował. - uśmiechnęła się szerzej przyglądając się Harry'emu.
- Potrzebuję.... kaaawy... - ochryple zajęczał, lekko się zachwiał i zgarbił, opierając czoło na ramieniu dziewczyny.
- Fuj. Po co ci kawa? - Złapała go za barki i pchnęła do tyłu, żeby się wyprostował.
- Miałem robotę w nocy. - powiedział i ziewnął szeroko.
- Myślałam, że masz wolne...
- Taak... ale Zayn prosił...
- Pracujesz z Zaynem? - zdziwiła się.
- Taa.. nieee... zadajesz za dużo pytań jak na tak wczesną godzinę...
- Wiesz, że jest koło południa?
- No właśnie... - zajęczał niezadowolony.
- No... dobra... sama niedawno wstałam... Zayn ma kawę, śmierdzi nią w całej kuchni. Jak on ci nie daje spać, to może da ci przynajmniej kawę.
- Czyli... nici ze wspólnego prysznica?
- Tobie by się przydał zimny prysznic, a ja lubię gorące kąpiele, więc... niestety Harry.
- Ale ty ładnie mówisz moje imię...
- Harry... Miałeś iść po kawę, pamiętasz? - Ivy pchnęła go mocniej, żeby się wyprostował, odwróciła w stronę schodów i naparła na jego plecy, żeby chłopak się ruszył. Biedak był na tyle zaspany, że musiał się chwycić Ivy w czasie schodzenia ze schodów. Śmiejąc się ściągnęła jego rękę ze swojej talii, gdy byli już na dole. Nakierowała go na kuchnię i wepchnęła do środka.
YOU ARE READING
Addicted to chocolate. | z.m. [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJak drobna, niewinna dziewczyna znalazła się nocą na środku opustoszałej drogi wiodącej do wielkiego miasta? Tego nie była pewna nawet ona... Ale jednego była pewna: z każdym kolejnym krokiem jej problemy jakby zanikały w ciemnościach, z każdym p...