.49

2.4K 268 36
                                    


Musiała wyjść. Ta myśl tak ją roznosiła, że wreszcie, mimo że nie znała kodu, którego Niall za nic nie chciał jej podać, znalazła sposób. Na parterze, w pokoju, w którym została kiedyś zamknięta, w przeciwieństwie do salonu, gdzie okno było panoramiczne i nie od otwierania, okno najnormalniej się otwierało. Być może to dlatego, że w drzwiach był klucz, ale okno nie było zabezpieczone w inny sposób, niż żaluzjami, które z zewnątrz były trudne do pokonania, ale od środka nie stanowiły żadnego problemu. Upewniając się, że Nialla nie ma w pobliżu, Ivy nałożyła kurtkę i buty i otworzyła pokój, który wcześniej zdążyła sprawdzić. Zamknęła go od wewnątrz, stwierdzając, że nie będzie mogła całkiem zamknąć okna, żeby wejść z powrotem i otworzyła jedną część okna, a potem podciągnęła nieco żaluzje. Jej twarz owionął chłodny wiatr i zrobiło jej się jakoś lepiej. Bez większego problemu wydostała się na zewnątrz i opuściła na ziemię. Już bez namysłu pokonała bramę, bo ostatnio zdążyła to przećwiczyć i niczym całkowicie wolny człowiek postawiła stopę na chodniku. Potrzebowała tego. Wreszcie Zayn nie miał nad nią żadnej kontroli, ani bezpośredniej ani pośredniej w postaci Nialla czy Liama. Wiatr lekko targał jej włosami, gdy szła przed siebie. Chciała się przejść. Przynajmniej tyle, żeby zachować chociaż odrobinę kontroli nad swoim życiem. Starała się nie tracić z głowy drogi powrotnej, ale cieszyła się z możliwości lekkiego błądzenia po nieznanej sobie okolicy.

Lepiej było jej myśleć będąc gdzieś indziej. Nadal jednak była świadoma, że dużo zależy od Zayna, który nie zachowywał się jakby miał w planie zmieniać cokolwiek w ich relacji. To, że wyszła sprowokowało ją do myślenia, czy zrobiłby coś, gdyby się dowiedział? Może teraz, gdy jest przekonany, że jest zamknięta, nie spieszy mu się z czymkolwiek, a gdyby spróbowała mu uciec zrobiłby coś? Gdzieś w głębi ukłuło ją, że może nic by nie zrobił... że nic dla niego nie znaczy... czy było to możliwe? Była na niego wściekła, ale ciągle jej zależało... wiedziała, że gdyby uciekła, to czułaby coś zupełnie innego, niż ulga, którą czuła po zostawieniu byłego. Mógł się nią znudzić? Czy po tym, co ich połączyło, mógł ją okłamać, mówiąc co czuje? Zaczęła wyrzucać sobie, że jej myśli przeskoczyły na tor, który prowadził do wpadnięcia do pokoju Zayna ze łzami w oczach i zapytania go, czy już jej nie kocha. To on miał do niej przyjść powiedzieć jej cokolwiek, a wciąż go nie było. Jeżeli zdawał sobie sprawę z tego, co zrobił powinien próbować... Zamrugała powiekami chcąc odpędzić niebezpiecznie czające się łzy i spojrzała na zegarek. Jeżeli miała wrócić, to musiała być tam bezpiecznie wcześniej niż wracał Zayn, bo była szansa, że już więcej nie wyszłaby w ten sam sposób, gdyby się zorientował. Zaczęła wracać, a po jej głowie dalej plątały się różne myśli. Co robić? Miała wrażenie, że im więcej myśli, tym bardziej jest skołowana. Nie miałaby nic przeciwko jakiejś poradzie, ale nie miała nikogo obiektywnego. Wiedziała, że przyjaciele Zayna będą go albo usprawiedliwiać, albo bronić, tak jak Niall ostatnio. Rozumiała, że postrzegają go przez pryzmat dłuższej znajomości, ale mało jej dawały stwierdzenia, że mu zależy i dlatego zachowuje się dziwnie. Gdy dotarła do bramy i zgrabnie się na nią wspięła czekała ją niespodzianka. W momencie, gdy chciała okrążyć dom i podejść do okna, którym wychodziła, drzwi wejściowe się otwarły i stanął w nich Niall.

- Jesteś normalna? - Syknął cicho. - Wchodź szybko.

- Ale... wtedy nie będzie się dało otworzyć tamtych drzwi.

- Już to załatwiłem. - Blondyn poczekał, aż dziewczyna znajdzie się w środku i kazał jej szybko ściągać buty i kurtkę. - Jeśli któryś z chłopaków się dowie to będzie po nas. I po tobie i po mnie. Bardziej po mnie. Możesz tak nie robić?! Wiesz co przeżyłem jak zobaczyłem, że cię nie ma?

- Potrzebowałam wyjść.

- Wiesz co by było, gdyby Zayn zobaczył, że cię nie ma?

- Co? Co by było? - Co by zrobił, gdyby zniknęła? Naprawdę chciała wiedzieć...

Addicted to chocolate. | z.m. [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now