.39

3.2K 269 25
                                    


- Kurwa, powiecie mi co on robił w moim pieprzonym domu? - Cała trójka milczała, wymieniając tylko między sobą krótkie spojrzenia, co chyba tylko bardziej wkurzyło bruneta. - Skąd znał adres? I dlaczego zjawił się, gdy mnie tu nie było? ... Liam, kurwa, powiedz mi coś!
- Zayn... - Liam zaczął ostrożnie. - ... opowiem ci wszystko, tylko uspokój się... stresujesz Ivy... - Rzucił okiem na milczącą dziewczynę. - Możemy pogadać u ciebie?
- Uspokój się? Kurwa, Liam... Wiesz kto to, a wy wpuściliście tego skurwiela do mojego domu! Zna ten adres! Świetnie, kurwa, po prostu cudownie... - Chłopak przetarł dłonią twarz. Ivy spojrzała na niego i pomyślała, że musiał być zmęczony i niewyspany i może dlatego miał aż tak zły nastrój. Brunet posłał wkurzone spojrzenie po kolei wszystkim, już chyba nie spodziewając się, że dostanie jakąś sensowną odpowiedź i ignorując słowa Liama. Zatrzymał swój wzrok na stojącej przy nim, nieco zdezorientowanej Ivy, która nie znała wagi problemu, ponieważ nie miała pojęcia kim był mężczyzna i dlaczego Zayn tak nerwowo zareagował. Dziewczynie wydało się, że coś w jego oczach jakby się zmieniło. Zanim się zorientowała poczuła mocny, bolesny uścisk na nadgarstku i nagłe szarpnięcie. Musiała pobiec, żeby nadążyć za chłopakiem, który pociągnął ją na schody przepychając się pomiędzy Niallem a Harrym. Nikt nic nie powiedział, chyba nie zamierzając narażać się już i tak wściekłemu brunetowi. Gdy doszli do pokoju Zayna, wepchnął tam Ivy i trzasnął głośno drzwiami. Dziewczyna stała niedaleko przestraszona już trochę jego gwałtownym zachowaniem, szeroko otwartymi oczami obserwując ruchy chłopaka. Jej serce jeszcze bardziej przyspieszyło gdy usłyszała szczęk klucza w zamku. Brunet odwrócił się przodem do niej i zmierzył ją spojrzeniem, w którym wciąż buzowała złość. Zbliżył się gwałtownie do dziewczyny, która poczuła potrzebę zwiększenia dystansu, ale nie zdążyła. Najpierw złapał ją w pasie, przynajmniej tak jej się wydawało, ale zaraz uświadomiła sobie, że złapał właściwie nie ją, a materiał jej koszulki. Zorientowała się, gdy zdecydowanym ruchem pociągnął ubranie do góry, z łatwością pozbawiając jej okrycia. Gdy sięgnął do zamka jej spodni, dziewczyna coraz bardziej przestraszona i zdezorientowana jego zachowaniem odskoczyła od niego, co jednak dało jej zaledwie kilka sekund oddalenia od bruneta. Chłopak władczym ruchem złapał jej ramiona i wykręcił ręce szatynki do tyłu, gdzie przytrzymał je jedną dłonią. Na jej próbę wyszarpnięcia się brunet zareagował tylko i wyłącznie wzmocnieniem chwytu i to dało znać dziewczynie, że chyba ma kłopoty, bo Zayn był naprawdę zły. Nie chcąc zacząć płakać, Ivy przymknęła oczy, gdy poczuła jak jego ręka z powrotem znalazła się na zamku jej spodni. Teraz, gdy przestała stawiać opór, nie miał już większych problemów z pozbawieniem jej pozostałych ubrań. Przestała się szamotać, ale w tym momencie nie umiała już powstrzymać łez spływających po jej policzkach. Poczuła się jakby z powrotem była z nim. Pomimo, że ten sam chłopak, który był przy niej, sprawił zaledwie ostatniej nocy, że wyrzuciła z głowy obraz jej nieszczęśliwego związku, w tym momencie oddał jej te wspomnienia z powrotem. A to było jedyne przed czym uciekała. Zastanawiała się dlaczego los płata jej takie figle. Przecież już przez to przeszła i wydawało jej się, że brunet nie może wywołać u niej skojarzeń z jej byłym. Przecież on nie był taki... przecież ledwo zaufała mu całkowicie...

- Zayn... - Wychrypiała cichutko, próbując sobie wmówić, że może uda jej się jakoś go przekonać. Chłopak jednak nie dał jej skończyć. Pociągnął ją w stronę swojego łóżka i pchnął jednym silny ruchem, tak że wylądowała na miękkiej, zimnej pościeli. Zacisnęła nogi gwałtownym ruchem. Przeżyła to już tyle razy, ale za każdym razem i tak bała się na nowo tak samo i właśnie w tym momencie te wszystkie uczucia do niej wróciły. On zmuszał ją do spania ze sobą tyle cholernych razy, ale ciągle nie udawało się jej pozostać obojętną na to, co z nią robił. Odważyła się w końcu spojrzeć na bruneta, którego spodziewała się zobaczyć przynajmniej w połowie rozebranego. Chłopak jednak nadal stał nad nią, ale był cały czas w ciemnych jeansach i koszulce. Przez krótki moment patrzył na jej zapłakaną twarz.

Addicted to chocolate. | z.m. [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now