🥀~Rozdział 16~🥀

173 11 0
                                    

🥀~Przeszłość ~🥀

Perspektywa Rose

  Przychodzą takie dni, w których nie mamy siły na nic, sądzimy,że gorzej być nie może, a tutaj się okazuje,że jednak może być strasznie. Dobrze w takich dniach dać sobie upust emocji, czy to rozpłakać czy pójść na siłownię. Może to są banalne rozwiązania, ale pomagają oczyścić umysł i serce. Nie kiedy wypominamy sobie,że mogliśmy coś więcej zrobić, być przy kimś częściej. Niestety jest taki czas, co wiele rzeczy się na siebie nakłada i nie zawsze jesteśmy że wszystkim się wyrobić.

Prawda jest taka,że nie zawsze jest wszystko naszą winą. Nie tylko my powinniśmy się starać o utrzymanie, jakieś relacji , tylko dobrze by było, gdyby ta druga osoba, też dawała coś od siebie,żeby było widać,że zależy jej na nas...

Marzyłam o tym, żeby znaleźć się, jak najszybciej w domu. Na szczęście nic nie złamałam, ale strach i śmiechy inny pozostały w mojej pamięci. Nikt nie lubi, gdy ktoś się z niego śmieje, wtedy czuje się mniej wartościowy. Kiedy szlam do domu, modliłam się w duchu, żeby Ryan mnie już zostawił w spokoju. Może trener coś mu powiedział,że dotarło do niego, żeby mnie zostawić w spokoju.

Gdy byłam już przy domu, zauważyłam samochód taty, zmarszczyłam brwi, spoglądając na zegarek. Jego praca jeszcze się nie skończyła. Może mógł wyjść wcześniej?
Weszłam do środka, jednak to nie był dobry pomysł. W przedpokoju dostrzegłem jedną pusta butelkę alkoholu, która była odpowiedzią na moje pytania.

— Tato?! — krzyknęłam,  po czym odpowiedziało mi ciche mamrotanie.

Ruszyłam w tamtym kierunku i zobaczyłam siedzącego przy ścianie tatę,  a obok niego szklanka z alkoholem. Skrzywiłam się na ten widok. Obije mieliśmy załamania w przeszłości i nie raz widziałam go takiego, ale w nowym miejscu miałam nadzieję, że mu przejdzie.

— Tato... — powiedziałam że strachem, a on wtedy podniósł na mnie załzawiony wzrok.

— Przepraszam Rose, nie radzę sobie z tym. Próbuję być silny dla ciebie, ale gdy widzę te pusty ściany.... Tak bardzo bym chciał,żeby ona tutaj była. Kochałem ją, nawet jeśli tego nie okazywałem. Chciałbym jeszcze się z nią pokłócić, pośmiać, nawet oglądnąć M jak miłość, wszystko byleby tutaj była — wyszeptał, a ja usiadłam obok niego. — Nie powinnaś mnie widzieć znów takiego.

— Jesteśmy w tym razem, nie zostawię cie. Przetrwamy przez to — powiedziałam I się do niego przytuliłam.

— Cieszę się, że jeszcze ciebie mam. Gdyby nie ty, to pewnie bym się załamał jeszcze bardziej. Obiecaj mi,że jeśli jakiś problem się wydarzy, od razu mi powiesz — powiedział, a ja przełknęłam ślinę.

— Obiecuję — pierwszy raz mu skłamałam.

Bałam się pomyśleć co jeszcze może się wydarzyć....

******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐂𝐡𝐞𝐞𝐫𝐥𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐤𝐚"Where stories live. Discover now