🥀~Rozdział 34~🥀

159 9 0
                                    

🥀~Pocałunek~🥀

Perspektywa Ryana

Niekiedy tak jest, że spotykamy osoby, które są bardzo podobne do tych z przeszłości. Podobnie jest z imionami. Kiedy coś złego zrobiła nam osoba, z podobnym imieniem, zaczynamy inaczej na nią patrzeć. Dopiero później, gdy się poznajemy zmieniamy do niej stosunek. Jednak ważne jest to,żeby nie traktować wszystkich jedną miarą. Nie wiadomo kto może nam się w życiu sprzedać. Cenne są słowa, przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej...

To co zrobiła Orana było niedomyślenia. Nie sądziłem, że jej aż tak padło na mózg. Ale jak widać pomyliłem się i to bardzo. Cieszyłem się, że coś mnie tknęło i zajrzałem do szatni dziewczyn. Może to, że usłyszałem krzyki...
Martwiłem się o Rose, która straciła znowu przytomność. Jak się okazało nie były to groźne, a tylko silny stres. Nauczyciele wyciągnęli konsekwencje Oranie, nie mogła już uczęszczać do drużyny I musiała trzymać się na odległość od Rose. Przynajmniej miałem pewność, że dziewczyną będzie już bezpieczna. Od wygranej w konkursie minęło kilka dni i musieliśmy już wracać do domu, jednak w dzisiejszą noc postanowiłem co zmienić. Chciałem wyznać prawdę Rose, o tym dlaczego ją wcześniej tak źle traktowałem.

Umówiliśmy się w tym samym miejscu, gdzie to ona powiedziała mi o śmierci mamy. Wiedziałem, że musiało to ją wiele kosztować. Kiedy usłyszałem kroki, odwróciłem się I dostrzegłem Rose, która niepewnie wchodziła do środka.

- Jestem ,o czym chciałeś porozmawiać? - zapytała i podeszła do mnie.

- W tym miejscu, powiedziałaś mi dlaczego jesteś niekiedy tak wycofana oraz ,że chcesz być jedną z nich. Dlatego, żeby było w porządku, ja też coś powiem ci o sobie - wyznałem, a ona zaczęła uważnie słuchać. - Miałem dziewczynę, ona była idealna. Nie mówię, że taka jak Orana. Wydawało mi się, że dogadywaliśmy się i ufaliśmy sobie. Ale stało się coś co wszystko przekreśliło. Okazało się, że byłem dla niej tylko pionkiem w dojściu do popularności. Wtedy byłem inny, zależało mi na relacjach, ale po tym co się stało. Stwierdziłem, że lepiej będzie zostawić to wszystko i patrzeć tylko na siebie. Dlatego zacząłem cie tak traktować. Odreagowałem to co mnie spotkało.

- W porządku, już w porządku. Dziękuję, że mnie wsparłeś z Oraną. Nie sądziłam, że staniesz przeciwko niej - wyszeptała, a ja wtedy podszedłem do niej I złapałem jej podbródek w palce.

- Wydajesz się taka znajoma, jakbym cię znał całe życie. Ale chce przez to powiedzieć, że ten pocałunek... Chce cie mieć dla siebie. Jeśli dasz mi szansę. Przyciągasz mnie do siebie, jak magnez.

Rose tylko wpatrywałam się w moje oczy, a ja nie umiałem się powstrzymać i znów nasze wargi się połączyły, ale tym razem nic nas nie rozdzieliło.

Może teraz zaczynaliśmy nową przyszłość....?

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐞𝐞𝐫𝐥𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐤𝐚"Where stories live. Discover now