🥀~Rozdział 19~🥀

180 11 2
                                    

🥀~Strach~🥀

Perspektywa Ryana

  Śmiech jest zdrowy. Każdy powinien choć na chwilę zapomnieć o problemach i zacząć się cieszyć. Jednak wszystko ma dwie strony medalu. Gdy się śmiejemy, często jest to wywołane jakąś emocją,  nie jest zabawne, kiedy się śmiejemy z jakieś osoby. Dla nas może być zabawne jej potknięcie, ale dla niej już nie za bardzo. Powinniśmy się w takiej sytuacji postawić na miejscu takiej osoby. My bylibyśmy wstrząśnięci oraz zrobiłoby nam się przykro...

Sądziłem, że dzisiejszego dnia już nic ciekawego się nie wydarzy. Szkoła trzeba przyznać jest monotonna, każdego dnia przychodzimy do tego budynku i siedzimy na lekcjach, które nie przygotują nas do prawdziwego życia. Czasami zdarzy się, że w jednym dniu mamy trzy sprawdziany i dla kogoś taki harmonogram może komuś podobać, ale nie wszystkim. Nikiedy ktoś się zastanawia, po co się chodzi na te wszystkie lekcje, traci się zdrowie dla ocen oraz trzeba jakoś funkcjonować w społeczeństwo, które wcale nie jest takie łatwe. Każdy wie, jakie jest to uczucie, gdy nie pasuje się do jakieś grupki, albo się robi wszystko, żeby do niej wejść...

Obserwowałem z ukradka, jak zachowuje się moją ulubiona zabawka i musiałem przyznać  że coś było nie tak. Dzisiaj była dziwnie blada, nie miała takiego koloru skóry. Widziałem, jak na długiej przerwie cheerleaderki coś wsypują jej do soku, ale nie byłem pewny, czy to ma że sobą związek. Lubiłem się śmiać z ludzi, ale najczęściej, gdy to oni sami zaczęli stwarzać taką sytuację, a nie, że ktoś im pomagał. Nawet ja, jako dręczyciel miałem jakieś sumienie.

Gdy wchodziliśmy do klasy, widziałem, jak Rose zaczyna się chwiać na wszystkie strony, w ostatniej chwili ja złapałem, bo buła akurat przede mną. Zmarszczyłem brwi I położyłem ją na korytarzu. Dostrzegłem, jak przez jej twarz przechodzi grymas. Musiało ją boleć.

— Trzeba szybko wziąć ją do pielęgniarki, ja już dzwonie po karetkę — powiedział nauczyciel, a ja kiwnąłem głową i wziąłem ją na ręce.

W tym momencie miałem to gdzieś kto co o mnie pomyśli. Przerażona mnie ta sytuacja, szczególnie, że dziewczyną zaczęła się trząść w moich ramionach oraz stawała się coraz bledsza.

Wszedłem do gabinetu pielęgniarki i położyłem ją na specjalnym łóżku. Odgarnąłem jej zbłąkany kosmyk z twarzy i przyglądałem się jej spokojnej twarzy. Straszne to było, że nie mogłem nic zrobić. Chciałem ją straszyć, ale nie mogłem tego robić, póki ma zamknięte oczy. Gdy ratownicy weszli, wyprosili mnie z gabinetu. Fajne to było, że dzisiaj w ogóle nie byli pielęgniarki w szkole, jak zawsze gdy jest potrzebna.

Kiedy wychodziłem, widziałem, jak dwie te dane dziewczyny , czekają przed sala. Zmrużyłem oczy i już wiedziałem co powninem zrobić....

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐞𝐞𝐫𝐥𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐤𝐚"Where stories live. Discover now