🥀~Rozdział 26~🥀

163 11 0
                                    

🥀~Autokar~🥀

Perspektywa Rose

  Kiedy dowiedziałam się następnego dnia, że mamy wyjazd cheerleaderek na mistrzostwa. Nie byłam pewna czy chciałam tam jechać.  Nawet nie miałam nic spakowane. Ale nie miałam wyboru. W nocy szybko zaczęłam się pakować i brać najpotrzebniejsze rzeczy. Nadal nie mogłam zrozumieć tego, jak zachował się Ryan, próbowałam zrozumieć, dlaczego pała do mnie nienawiścią i chce mnie, jak najszybciej usunąć z drużyny oraz szkoły. Cieszyłam się, że tata mnie nie widział w złym stanie, na pewno zacząłby się martwić, ale zrobiłby kolejna aferę, a ja chciałam tego uniknąć.

Spojrzałam na swoją walizkę i jeszcze raz zaczęłam sprawdzać czy wszystko miałam i niczego nie zapomniałam. Dziękowałam sobie w duchu, że sprawdziłam grupę cheerleaders-ką, gdyby nie to nie miałabym o niczym pojęcia. Z drugiej strony czego się dziwiłam, nie wychodziłam z nimi na rządne imprezy.

Westchnęłam cicho, gdy zobaczyłam, że wszystko mam. Zamknęłam ją, po czym zabrałam walizkę i zeszłam na dół. Tata już na mnie czekał. Widziałam, że z jednej strony cieszy się, że wyjeżdżam, a z drugiej nie był pewny czy to dobry pomysł. Bałam się też o niego, nie chciałam,żeby pod moją nieobecność znów zaczął pić. Ale obiecałem sobie,że będę do niego często dzwonić.

— Baw się dobrze myszko i o mnie się nie martw — wyszeptał i przytulił mnie na odchodne.

— Dziękuję tato, a ty uważaj na siebie.

Po tych słowach jeszcze raz go uściskałam i ruszyłam do wyjścia. Miałam kilka kroków, żeby przejść na teren zbiórki. Kiedy zaszłam już większość osób było w środku. Pokazałam się nauczycielowi i zapakowałam walizkę, po czym weszłam do autokaru. Jak na złość większość miejsc była już zajęta. Próbowałam znaleźć, jakieś pojedyncze, ale jedyne wolne miejsce było obok mojej ulubionej osoby.

Ryan zachowywała się tak, jakby specjalnie czekał na to. Nie rozumiałam tylko tego, dlaczego Orana nie siedzi obok niego, tylko jest z jakimś innych chłopakiem. Przełknęłam ślinę, po czym podeszłam do Ryana.

— Mogę usiąść z tobą? — zapytałam, a on kiwnął głową. Zajęłam miejsce obok niego ,po czym położyłam plecak na ziemi I ściągnęłam kurtkę.

Czułam na sobie badawczych wzrok chłopaka, ale starałam się go ignorować. Nie chciałam z nim rozmawiać, po naszej ostatniej rozmowie.

— Może przesadziłem niedawno, ale chciałem dobrze. Ataki paniki są niebezpieczne. Nie chcę, żeby coś się stało. Mówiłaś o tym komuś? — zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.

— Interesuje cie moje życie? — zapytałam, a on wzruszył ramionami.

— Jestem ciekawy — wyznał, a wtedy autokar ruszył.  Nie wiedziałam co mam o tym sądzić.

— To długa historia, nie chcesz jej znać.

Chciałam, żeby w końcu dał mi święty spokój, ale zrozumiałam, że z tym chłopakiem nie będzie tak prosto.

A mieliśmy spędzić dużo czasu podczas drogi...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐞𝐞𝐫𝐥𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐤𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz