Rita
Wchodzę na strzelnicę w celu rozładowania emocji. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam taka wkurzona. Słowa Rica utknęły mi w głowie tak mocno, że nie potrafię przestać ich analizować. Jak mogę myśleć o czymś, co się nigdy nie wydarzy?
Przez dwa lata pracowałam ze swoją terapeutką Marią. Starała się robić wszystko, żeby poukładać mi w głowie. Od początku byłam sceptycznie na to nastawiona, ale uległam namowom Ricarda. Nie dowiedziałam się od niej niczego nowego. To, że mam traumę, dosyć głęboką, wiedziałam już dawno. Dużo przeszłam z mężczyznami, nie ze swojej woli. Te wykorzystania odcisnęły piętno na mojej psychice. Pewnie dlatego, nie widzę dla siebie nadziei na normalny związek. Nie ufam mężczyznom, niechętnie z nimi przebywam w życiu prywatnym. Nie znoszę ich dotyku. Rico jest obecnie jedynym facetem, którego dotyk nie wywołuję u mnie ataku paniki, czy obrzydzenia. Jestem na takim etapie w życiu, gdzie większość delikwentów się mnie boi, a reszta darzy ogromnym szacunkiem. Jestem niebezpieczną kobietą i oni doskonale o tym wiedzą. Długo pracowałam na tę pozycję, dążyłam do tego, żeby w końcu, to oni bali się mnie, a nie ja ich. Terapeutka stwierdziła, że to przez brak normalnej relacji z ojcem w dzieciństwie. Ktoś wytłumaczy mi, jak ona wygląda? Maria poleciła mi również, żeby znaleźć jakiś sposób na radzenie sobie z traumą. Proponowała kupno psa, jakieś zajęcia dodatkowe czy stopniowe spotykanie się z mężczyznami. Niestety, ja zmierzam w innym kierunku. Nie chcę ich poznawać, nie chcę się z nimi wiązać. Ja pragnę zemsty. Każdy sobie radzić z urazem inaczej, prawda? Oczywiście, nie jest to zdrowe dla mnie, ale prawdziwych uczuć, po prostu już nie mam. Odeszły razem z dawną Ritą.
– No, no. Widzę, że ktoś jest nieźle wkurwiony, sądząc po tej serii. – Z zamyślenia wyciągnęła mnie Bree.
– To nic takiego, codzienność z Rico – odpowiadam, nie patrząc nawet w jej stronę.
– Skoro tak to nawet nie dopytuje. Waszej dwójki to nigdy nie zrozumiem. Z wami to jak w starym małżeństwie, raz się kochacie, raz zabijacie, nikt nie nadąży. – Kończy zdanie westchnieniem, na co ja się uśmiecham, bo w sumie ma rację.
Ja i Rico to idealny przykład typowego rodzeństwa. Kłócimy się, obrażamy, grozimy sobie, jednak każde z nas stoi za sobą murem i jest w stanie poświęcić własne życie dla drugiej osoby.
Bree jest moją najlepszą przyjaciółką od ośmiu lat. Bardzo mi pomogła pozbierać się po wydarzeniach z magazynu. Jest równie świetną informatyczką, jak ja na dodatek, bardzo piękną. Ma długie, szczupłe nogi jak modelka, figurę w kształcie klepsydry, duże naturalne piersi. Jej idealna twarz zdobią piękne niebieskie oczy oraz długie czarne włosy. Rico marzy o niej od zawsze, ale rodzina to rodzina, nie jest do ruszenia.
– Z czym do mnie przychodzisz kochana? – pytam bez zbędnego gadania.
– Jest robota, która może cię zainteresować. Bardzo dobrze płatna. Zainteresowana?
– Mów dalej.
– W piątek w domu Antonia, odbędzie się bal charytatywny, pamiętasz? Ma dla ciebie zlecenie i z tego, co słyszałam, wynagrodzenia ma być sześciocyfrowe. – Bree unosi kącik ust. Wie, że to musi być specjalna robota, jeśli ktoś tyle płaci. – Dostałaś specjalne zaproszenie VIP z dopiskiem „nie mogę doczekać się spotkania panno Rito".
Patrzę na nią, kiedy ona szczerzyła się jak mały rekin.
– Nie lubię Antonia, muszę to przemyśleć – odpowiadam.
– Zrezygnujesz ze zlecenia za miliony dlatego, że nie lubisz gościa?! Poza tym pomyśl o tym, że mogłabyś zakraść się do serwerowni, wgrać nasz super program i mieć na niego haka!
CITEȘTI
Czarna Róża
Dragoste„Twoje oczy posiadają ogień, który roztopi każde serce, nawet moje. Twoje słowa mają moc, która złamie każdą bestię, nawet mnie" Rita Diaz Marin oraz Dylan Arias Castillo. Król i królowa, aktor i aktorka. Oboje zbyt pewni siebie, oboje zbyt samowy...