Ostatnie dwa dni były najgorszymi, jakie kiedykolwiek przeżyłem. Stan Rity się nie poprawił. Kris nie chce współpracować, a Sofii coraz bardziej tęskni za siostrą. Siedzę właśnie z nią w ogrodzie i obserwuje, jak tworzy kartkę dla Rity „Wracaj do zdrowia". Popijam zimnego drinka, zauważając przy tym, że mała mi się przygląda.
– Dylan.
– Tak, skarbie? – Nachylam się w jej stronę, poświęcając jej sto procent swojej uwagi.
– Czy Rita wróci do zdrowia za dwa tygodnie? – Unoszę brew.
– A czemu akurat za dwa tygodnie?
Sofii patrzy na mnie z lekkim zdziwieniem. Przechyla lekko głowę i śmiesznie marszczy czoło.
– Co ty nie wiesz? – Ta, pretensjonalny ton zdecydowanie mają rodzinny.
Nie jestem w stanie powstrzymać lekkiego śmiechu, widząc małą, wkurzoną wersję Rity.
– Nie mam pojęcia, o co ci chodzi Fee. Możesz mnie łaskawie oświecić?
Mała bierze głęboki wdech i staje tuż przede mną. Zarzuca swoje małe rączki na biodra i nie zmieniając swojego tonu zaczyna mi wszystko tłumaczyć.
– Za dwa tygodnie, jest siedemnasty sierpnia, Dylan! – Wzruszam ramionami, ponieważ, dalej nie rozumiem, o co jej chodzi. – Boże, ale z ciebie okropny chłopak! Rita ma urodziny!
Momentalnie się prostuję. Nie wiedziałem, kiedy Rita ma urodziny. Nazywam ją swoją kobietą, a nie wiem o niej podstawowych rzeczy. Czuję ucisk w żołądku, znowu zawiodłem.
– Więc... musimy zrobić wszystko, żeby Rita wróciła do zdrowia przed swoimi urodzinami. – Uśmiecham się do Sofii, która zmienia swoją postawę.
Podskakuje radośnie i wspina się na moje kolana. Pozwalam jej na to, a ona wyciąga palec w moją stroną.
– Musisz jej zrobić świetne przyjęcie. Ona nie lubi swoich urodziny. Nie wiem dlaczego, ale od zawsze mówi, że ich nie świętuję! Musimy się w tym rok postarać!
– Oczywiście, mała! Rozumiem, że masz już jakiś pomysł?
Mały, uroczy uśmiech, który wkradł się na jej twarz, sugeruje mi odpowiedź. Zeskakuje z moich kolan i skacze przez chwilę w miejscu z ekscytacji.
– Zrobimy je tu, w ogrodzie! Będzie dużo różowych balonów! Dmuchany jednorożec! Wata cukrowa, basen z kulkami i duuuuuuużo brokatu!
Śmieje się, obserwując małą, która mocno gestykuluje, podkreślając każde słowo.
– Myślę, że to idealny plan, ale na twoje urodziny Fee.
– Co? Nie!
– Rita... nie jest fanką różowego, brokatu ani jednorożca. Nie uważasz? – Unoszę znacząco brew.
Sofii ustawia swoje palce na brodzie i wygląda jak mały Kubuś Puchatek, który myśli nad moimi słowami. Po dłużej chwili spogląda ponownie w moją stronę i mruży śmiesznie oczy.
– Hm... może i masz racje Dyluś. – Otwieram ze zdziwienia oczy i wybucham głośnym śmiechem. – Myślę, że ty zorganizujesz to lepiej.
– Dobrze, ale pod jednym warunkiem.
– Jakim?
– Nie nazywaj mnie Dyluś przy kolegach, okej? – Uśmiecham się do niej, co ona od razu odwzajemnia. – Mogą się ze mnie śmiać. – Puszczam jej oczko.
– Dobrze Dyluś, to będzie nasz sekret. – Sofii również puszcza mi oczko, co wywołuje uczucie ciepła w sercu.
***
Całe popołudnie spędziłem z Sofii. Rozmawialiśmy, bawiliśmy się i uczyliśmy trochę matematyki. Fee jest bardzo bystrym dzieckiem i zdecydowanie poradzi sobie w życiu. Poszliśmy razem odwiedzić Ritę. Mała przeczytała jej bajkę, a później opowiedziała o planach na urodziny. Kiedy Rita nie reagowała, a mała była tym rozczarowana, ogarnia mnie złość, którą muszę wyładować.
VOUS LISEZ
Czarna Róża
Roman d'amour„Twoje oczy posiadają ogień, który roztopi każde serce, nawet moje. Twoje słowa mają moc, która złamie każdą bestię, nawet mnie" Rita Diaz Marin oraz Dylan Arias Castillo. Król i królowa, aktor i aktorka. Oboje zbyt pewni siebie, oboje zbyt samowy...