20.

789 67 3
                                    

Na przeciwko mnie stałam ja. Te same szkarłatne oczy, te same ciało. Patrzyła się na mnie z sarkastycznym pożałowaniem. Przełknęłam głośno ślinę.

- Kim jesteś? Mną?

- Wow zgadłaś.! A sądziłam, że nie zgadniesz... - powiedziała ironicznie.

- Czego ode mnie chcesz? Co to za miejsce? Czy to ty mnie tu przyniosłaś? Jak tak to dlaczego? Coś Ci zrobiłam? 

- Aghhh za dużo pytań! Nie gadaj tak tyle, bo łeb mi pęknie! Odpowiem tylko na dwa pytania, nie więcej. - chwilę się zastanowiłam, aż w końcu odpowiedziałam to co miałam na końcu języka.

- To... Co to jest za miejsce?

- Twoja podświadomość, czyli to co się dzieje w Twojej głowie podczas snu. Czas na drugie pytanie. - zostało tylko jedno...

- Czego ode mnie chcesz? - posłała mi zuchwały uśmieszek, a następnie spojrzała na mnie.

- Hmm... to jest temat na dłuższą rozmowę. Ale powiem Ci, jak chętnie posłuchasz. - Przytaknęłam głowę na zgodę.

- Na początek usiądźmy, ale przed tym zamienię się w człowieka, abyś tak nie trzęsła portkami - Jak powiedziała tak zrobiła, chociaż trochę mnie tym wkurzyła. Jej czarne włosy były o wiele dłuższe od moich, a jej oczy nie były błękitne tylko krwisto czerwone. Miała założoną długą czerwonoczarną miniówę i czarny podkoszulek.

Nie chciałam pokazać, że się boję - co nie było prawdą -, więc zrobiłam to co ona. Zamieniłam się w człowieka tylko zamiast być w jakiś normalnych, zwykłych ciuchach byłam cała goła. Z zawstydzenia zakryłam piersi jedną dłonią, a drugą troooochę niżej.

- Co się tak wstydzisz? Nikogo tu nie ma. Jestem tylko ja. Wiem przecież, jak wygląda moje... znaczy Twoje ciało. - Ostanie zdanie wypowiedziała po przez śmiech.

- Jak mogę dostać jakieś ciuchy!? - w jej słowach kryła się szczypta prawdy, ale to nie zmieniało faktu, że nadal byłam zawstydzona.

- Przecież to Twój sen i Twoja podświadomość. Wymyśl sobie, jakieś!

Przez moment nie wiedziałam o czym ona mówi, ale gdy to zrozumiałam wymyśliłam sobie ciuchy przylegające do mojego ciała. Po kilku sekundach miałam założone czarne rurki, czarno-białą bluzę i ... nic więcej. Musiałam zapiąć zamek w bluzie, żeby schować moje nie za małe piersi.

Spojrzałam na drugą siebie, która wyczekująco spoglądała na mnie.

- Co? - moje pytanie chyba trochę ją zdziwiło, a za razem wkurzyło patrząc na jej zjadliwy grymas twarzy.

- Wyczaruj jakieś fotele. Nie będę przecież tu ciągle stała! - Jak agresywna... Czekaj przecież to ja. Gdyby jej tu nie było zrobiła bym face plama za swoje głupie myśli.

Pomyślałam o dwóch wygodnych siedzeniach, a po chwili pojawiły się dwa granatowe fotele. Druga "ja" skorzystała z okazji i od razu usiadła wygodnie kładąc głowę na oparciu, a nogi przerzucając na drugie. Ja usiadłam na drugim wolnym.

- To powiesz mi? - spojrzała na mnie zdziwiona.

- O czym? A tak! Drugie pytanie. To tak... od czego by tu zacząć? Hmmm może od tego, że nic od Ciebie nie chcę! Hahaha Patrząc na Twój śmieszny wyraz twarzy, jesteś pewnie zdziwiona. Ech... *krótkie westchnięcie* Jestem Twoim drugim odbiciem. Odbiciem, gdzie jest Twoja prawdziwa natura Czarnego Wilka... - moje dłonie zastygły  w bezruchu.

- Czekaj! Co wszyscy mają z tym Czarnym Wilkiem? - zerknęła na mnie z ukosa.

- Naprawdę tego nie wiesz? Hmm chyba dlatego jesteś, aż tak słaba. - zaraz się przekonasz, jak bardzo...

- Opowiesz mi o co w tym chodzi? - powiedziałam jednocześnie zdenerwowana i poirytowana.

- Nie muszę Ci tego mówić. Sama się dowiesz w swoim czasie. - dajcie mi boże cierpliwości...

- Naprawdę mi nie powiesz? - spytałam upewniając się, czy to nie jest jakiś kiepski żart.

-Już Ci przecież mówiłam! Nie wracaj do tego tematu jeśli nadal chcesz mieć język w buzi. - jestem straszna jak się wkurzam. - Jak już mówiłam, jestem Twoją naturą Czarnego Wilka. Uosobieniem siły, agresywności, mądrego myślenia, a także  nieograniczonej mocy i wiele więcej. - zamarłam, kiedy wypowiedziała tak strasznie poważnie. Jednak nie wypowiedziała ostatniego słowa: - Pamiętaj moja droga koleżanko... - koleżanko??: -Tam, gdzie ty pójdziesz, ja pójdę razem z Tobą. Tego którego zaatakujesz swoimi kłami i pazurami, nigdy nie wstanie ze swoich męczarni. Każdy będzie Cię przeklinać za Twoją siłę... Pamiętaj o tym, dobrze? - kiwnęłam głową lekko tym przerażona. - To super. Jak się dowiesz czegoś o sobie, czyli o Czarnym Wilku to sobie dłużej porozmawiamy. A teraz słodkich snów...

- O czym ty... - Nie zdążyłam nic powiedzieć, przez nią. Zakryła moje oczy swoją dłonią. Nagle poczułam się strasznie śpiąca. Moje powieki zamykały się pod wpływem zmęczenia, które pojawiło się przed chwilą. Od razu zasnęłam, nie wiedząc co się stało...

**********

Hello! Dzisiaj krótko ( trzecia rano ).
Przepraszam za błędy.
Zapraszam do wyczekiwania na 21 rozdział, a także zachecam do przeczytania "Never give up".  ^^
Pa pa! ;)

Ps. Ale się bwdzie działo w 31 rozdziale OwO...

Krew PrawdyWhere stories live. Discover now