Rozdział 8

6.9K 338 89
                                    

***Hermiona***

Jestem wyspana, lecz głowa mnie boli. Boję się co przyniesie ten dzień. Wstałam dość wcześnie.

  Zrobiłam lekki makijaż , uczesałam się w luźnego koka i ubrałam w błękitny, lekko prześwitujący top i czarne, skórzane leginsy. Do tego dobrałam dodatki w odpowiednich kolorach. Chciałam ładnie wyglądać w dniu imienin.

Siedziałam jeszcze chwile i czekałam na Blaise'a. Dlaczego akurat na niego? Nie wiem. Malfoy oznajmił mi, że mam czekać na Zabin'ego. On coś kombinuje tylko jeszcze nie wiem co.

Wkrótce się zjawił. Szczerzył się od ucha do ucha.

- Gdzie idziemy, Zabini?- spytałam z nadzieją, że mi odpowie normalnie, a nie wyjedzie z jakimś (nie)śmiesznym tekstem.

- Mów mi Diabeł. Tak mówią na mnie PRZYJACIELE. - powiedział i podał mi rękę. Czy on właśnie powiedział to, co myślę, że powiedział?! Zatkało mnie. Po chwili wróciłam do świata rzeczywistego, bo Blaise wymachiwał przede mną rękoma.

- Mi możesz mówić... Z resztą mów jak chcesz...- odparłam i uścisnęłam jego dłoń- dowiem się w końcu gdzie idziemy?

- Do twojego dormitorium, Mionko.

- I po to tyle zachodu?! Nie mogłam sama tam pójść?!

- Nie, nie mogłaś.

Doszliśmy do dormitorium. Blaise wypowiedział hasło, stanął za mną i zakrył mi oczy. Wprowadził mnie do środka. To było więcej niż dziwne.

Odsłonił mi oczy, a ja ujrzałam...

Pół nagiego Malfoy'a! Co tu się wyprawia?! Był owinięty białym ręcznikiem i zdaję mi się, że nas z początku nie zauważył. Jednak po chwili spojrzał się na nas...

- Diable, ty idioto! Zakryj jej oczy i wyjdźcie na korytarz!!- wrzasnął Draco tak głośno, że zapewne pół szkoły to słyszało. Szybko zmyliśmy się z jego pola widzenia.

Siedzieliśmy na dywanie korytarza oparci o ścianę. Milczeliśmy...

***Draco***

Kazałem Diabłowi pójść po Granger o 7:00. Myślę, że to idealna pora.

Teraz jest 6:30. Pójdę się wykąpać.

Granger mnie zaskoczyła. Wydawało mi się, że opanowała leglimencję, więc co jest grane? Nie zauważyła że wnikam do jej myśli? Dobra, może i trochę mocno obrrwala w głowę w tym pociągu, ale to jej nie usprawiedliwia.

Owinąłem się ręcznikiem i wychodziłem z łazienki i rozmyślałem co na siebie włożyć. I wtedy stało się TO. Ujrzałem Granger i Diabła. Wygoniłem ich, żeby Granger nie zobaczyła [...]

***Hermiona***

Siedziałam i czekałam. Na co? To miało się okazać. A może Blaise specjalnie to zrobił? Może chciał żebym zobaczyła Malfoy'a "w takim stanie"? A może ta podstępna fretka sama tak chciała? Albo był to czysty przypadek? Nie wiem. Wkrótce się dowiem.

***Draco***

Włożyłem na siebie białą koszulę, czarne spodnie oraz krawat w ich odcieniu. Byłem gotowy. Zawołałem Granger...

*** Hermiona***

  Z rozmyślań wyrwał mnie głos Malfoy'a. Zawołał mnie i szarmancko przepuścił w dziurze za portretem...

Jak myślicie? Co będzie dalej? Przekonajcie się sami. Wybaczcie, że taki krótki rozdział.
  Pozdrawiam!!!!

Dramione - Nić PorozumieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz