32. Wybaczysz mi?

2.9K 171 35
                                    

Przeczytajcie proszę notkę pod rozdziałem!!!

 ***Hermiona***

Wybudziłam się. Pierwsze co ujrzałam to... Matt.

- Zawieź mnie do szpitala!- zażądałam ostro.

- Źle się czujesz?

- Do szpitala! Draco...- głos mi się łamał.- On miał wypadek!- rozpłakałam się.

 Najgorsze jest to, że to moja wina. Nie wybaczę sobie tego. Jak mogłam być tak podła? On mi tego nie wybaczy... Boję się, że to koniec.

Podjechaliśmy do szpitala.

- Kto tak właściwie dzwonił?

- Pielęgniarka.

- Co powiedziała?

- Że nie miał przy sobie dokumentów tylko komórkę, więc zadzwoniła na najczęściej wybierany numer, czyli do mnie. On... on jest w śpiączce!- znów wybuchłam płaczem. Matt podał mi chusteczki.

- Podeszliśmy do rejestracji.

- Gdzie... le...- jąkałam się.

- Jesteśmy krewnymi Draco'na Malfoy'a.- powiedział za mnie Matt.

- Ale nie ma tu żadnego Dra...- mówił wysoki mężczyzna z rejestracji.

- JAK TO NIE?! TY CHYBA SOBIE ŻARTUJESZ?!?- przerwałam mu wydzierając się na całe gardło.

- Ciiicho, Mionka. Słyszy cię cały szpital... zaraz wszystko wyjaśnimy...- próbował uspokoić mnie Matt.

- NIE BĘDĘ CICHO! DOSTAŁAM TELEFON Z TEGO SZPITALA, ŻE... że...- przerwałam. Wtuliłam się w Matta i płakałam w jego bluzę.

 Ktoś do nas poszedł, ale nie podniosłam głowy.

- Hermiona Granger?- usłyszałam piskliwy głos. Otarłam łzy i spojrzałam na niską brunetkę. Skinęłam głową.- Proszę za mną.

 Szliśmy z nią krętymi korytarzami szpitala. W końcu zatrzymała się przed jakimiś drzwiami. Otworzyła je, i gdy tylko zobaczyłam blond czuprynę, rzuciłam się do Draco'na. Matt usiadł na jednym z krzeseł. Chyba poczuł się dość niekomfortowo. usiadłam obok niego i oparłam o jego bark i dalej się wypłakiwałam. Trwaliśmy tak bardzo długo, aż znużył mnie sen...

                                                                                     *  *  *

Minęły dwa tygodnie. Jutro wracamy do Hogwartu [w tym roku szkolnym przerwa i ferie świąteczne są połączone przyp. od aut.]. Nie wracam. Zostaję tu. Z Draco'nem.

Z tego pomieszczenia w szpitalu wychodzę tylko do toalety. Przyniesiono mi łóżko, ale i tak w nocy nie mogę zmrużyć oka. Matt daje mi jedzenie, ale i tak nie jem. Całymi dniami siedzę i patrzę zaszklonymi oczami na Draco'na.

- No zjedz coś!- powiedział Matt po raz setny.

- Nie!- odpowiedziałam po raz tysięczny.

- Mionka...- zaczął czule. - Martwię się...- usiadł obok mnie.- Nie jadłaś nic porządnego od tygodnia. Zjedz coś, proszę...

- Nie jestem głodna!- zdenerwowałam się. Na prawdę nie mam apetytu.

- Chyba nie chcesz wylądować obok niego?- wskazał na Draco'na. Westchnęłam, choć tak na prawdę nie powiedział nic, co mogłoby mnie przekonać do zmiany zdania.- Obiecaj mi, że zjesz to co ci przyniosę!

Dramione - Nić PorozumieniaWhere stories live. Discover now