Rozdział 5

18K 751 116
                                    

Pierwszym miejscem, do którego się udałyśmy, była oczywiście kuchnia, w której stały wszystkie możliwe rodzaje alkoholu. Razem z dziewczyną wypiłyśmy kilka szotów dla rozluźnienia, a następnie ruszyłyśmy na parkiet. Tańczyłam z różnymi chłopakami, alkohol działał swoje, więc nie krępowałam się coraz odważniejszymi ruchami.

- Mmm.- mruknął chłopak, z którym aktualnie tańczyłam, o ile to można nazwać tańcem. - Idziemy na górę?

Spojrzałam na niego, był to przystojny brunet o szarych oczach. Miał na sobie ciemne spodnie i obcisły t-shirt w kolorze oczu. Hmmm... co do jego propozycji owszem miałam ochotę się dzisiaj zabawić, a skoro sam chce to czemu nie skorzystać? Zawsze mnie zastanawiało to, czemu na chłopaka, który pieprzy dziewczyny na jedną noc mówi się, że jest Bad Boyem, a dziewczyna, która lubi się zabawić, to dziwka... I to mają być równe uprawnienia?

Pokiwałam głową na znak zgody, a uśmiechnięty chłopak złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na piętro, gdzie znaleźliśmy wolną sypialnie. Zakluczyliśmy drzwi od środka, a tego co się tam działo, chyba już nie muszę opisywać...

Po wszystkim założyłam sukienkę, poprawiłam włosy i wróciłam na imprezę. Any nigdzie nie było, więc albo wróciła do domu, albo zabawia się z kimś na górze.

Weszłam do kuchni, gdzie przygotowałam sobie drinka i z napojem ruszyłam na zewnątrz, aby zapalić.

- Cześć Maya, widzę, że dobrze się z kimś bawiłaś. - usłyszałam roześmiany męski głos. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Asha z krzywym uśmiechem na twarzy.

Ash to mój kuzyn, zawsze się z nim dogadywałam, to on zaraził mnie pasją do ścigaczy, wprowadził mnie w świat wyścigów i zawsze wspierał. Jest w moim wieku, dzięki czemu zawsze mieliśmy dobry kontakt.

- Ash! - pisnęłam rzucając mu się w ramiona, na co chłopak zaczął się śmiać.

- Cześć malutka, też się za tobą stęskniłem. - Ash był jedyną osobą, która miała prawo do mnie mówić "mała". - Ale jak tak będziesz się na mnie rzucać, to posadzą nas o kazirodztwo. - zaśmiał się chłopak, a na moje pytające spojrzenie wyjaśnił. - Masz tak roztrzepane włosy i rozmazany makijaż, że innych przemyśleń nie można mieć niż te, że właśnie się z kimś pieprzyłaś, a teraz przytulasz się do mnie.

Zakończył swoją opowieść, a ja zaczęłam się śmiać, no bo co kogo obchodzi to z kim i co ja robię.

- Stęskniłam się za tobą. - powiedziałam zmieniając temat. A chłopak tylko pokręcił głową rozbawiony. - Jak jeszcze raz mi zwiejesz na pół roku bez żadnego wytłumaczenia, to Ci tak skopie dupę, że przez najbliższy tydzień nie będziesz mógł żadnej wyruchać. - zagroziłam.

- Oj już nie przesa... - nie dane było mu dokończyć, bo największa dziwka z mojej klasy zaczęła go wołać.

Wiem, wcześniej mówiłam, iż to nie sprawiedliwe, że o dziewczynie, która lubi się zabawić mówi się dziwka, ale o niej nie da się powiedzieć inaczej. Tleniona blondynka, powiększone usta i cycki, tona tapety na twarzy, sukienki z dekoltem odsłaniającym większą część piersi, spódniczki do połowy tyłka i brak bielizny. A dodatkowo jest na każde skinienie każdego kto tylko ma fiuta... No powiedzcie mi szczerze, ale czy są inne słowa określające ją niż dziwka?

-Maya, ratuj. - poprosił chłopak, gdy dziewczyna tu podchodziła

- Cześć kochanie. - powiedziała blond szmata Megan- A co przy tobie robi ta dziwka?

Aha zapomniałam wspomnieć, że jej kolor włosów pasuje w 100% do jej inteligencji.

Chłopakowi zacisnęły się pięści.

- Nie nazywaj jej tak, szmato. - warknął

- No, ale Ashtonku, spójrz tylko na nią...

- Eghem...- odchrząknęłam - Cześć Megan.

I w tej oto chwili, drodzy państwo, pierwszy raz w jej oczach widziałam błysk wiedzy.

- O... Maya... Nie poznałam Cię... Yyy... Ja już chyba pójdę... To pa...- jąkała się, aż w końcu poszła.

- Dzięki. Ale byłbym wdzięczny, gdybyś powiedziała mi o co chodzi. - zaśmiał się Ash.

- Pamiętasz Anę? - zapytałam, a gdy pokiwał głową, kontynuowałam. - Kilka miesięcy temu miała chłopaka Chrisa, ta pizda Megan miała na niego ochotę i specjalnie na oczach Any, go pocałowała, chłopak się tłumaczył, że to ona, ale dziewczyna mu nie uwierzyła. Więc tak trochę się wkurwiłam i złamałam jej nos i rękę.

Chłopak zaczął się śmiać i to tak mocno, że nie mógł się uspokoić przez 10 minut.

- A czemu do Ciebie się przypierdoliła? - zapytałam, gdy się wreszcie ogarnął

- Raz ją przeleciałem, a teraz nie chce się odczepić.

- Hahaha, to chociaż się zabawiłeś.

- Weź nawet przestań... Ona jest tak rozepchana, że naprawdę gratuluję każdemu kto przy niej doszedł. - wyżalił się i tym razem to ja miałam problem z uspokojeniem się. - Dobra chodź wracamy. Ty już zdążyłaś się zabawić, ja jeszcze nie. W ogóle pamiętasz jak na imię miał ten gość, z którym się przespałaś?

- Yyy...- mruknęłam, a chłopak się roześmiał - A weź idź do Megan. - warknęłam rozbawiona, na co Ash spiorunował mnie wzrokiem.

Weszliśmy na imprezę i ruszyliśmy w swoje strony.

Nie wiem czy wy też macie kogoś takiego, ale Ash jest takim typem kuzyna, z którym mogę rozmawiać o wszystkim, często sprzeczamy się o wszystko, ale nigdy nie mamy do siebie, żadnych pretensji.

Poszłam jeszcze trochę potańczyć, ale po kilku godzinach i litrach alkoholu wróciłam do domu.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now