Rozdział 40

12.6K 568 5
                                    

Właśnie zaczął się weekend, w końcu można odpocząć od szkoły. Niby dopiero zaczyna się drugi miesiąc, a ja już tylko marzę o wakacjach. Wychodząc ze szkoły umówiłam się jeszcze z Aną, że przed wyścigami wpadnie jeszcze do nas, a na miejsce pojedziemy razem.

Zamiast do domu, skierowałam się od razu do magazynu, aby przygotować ścigacz. Auto, którym tu przyjechałam zaparkowałam na wolnym miejscu, a sama zaczęłam się rozglądać za odpowiednim motorem. Mój wybór padł na Yamahę YZF-R1M, więc wcześniej przebierając się leginsy i jakąś koszulę, wzięłam odpowiednie kluczyki i wyjechałam na parking, przetestować pojazd. Wiele do roboty nie miałam, więc jedynie poodkręcałam wszystkie śrubki, dolałam oleju i wymieniłam opony. Gdy wszystko było gotowe przebrałam się z powrotem i pojechałam ścigaczem do willi. W domu byłam około 20, szczerze to nie mam pojęcia, kiedy minął ten czas, no ale co zrobić... Do wyścigów zostały mi jeszcze 3 godziny, a za dwie będzie u mnie Ana.

W pokoju wzięłam szybki prysznic, a następnie ubrana w koszulkę, któregoś z chłopaków zeszłam do salonu, gdzie z Tomem zasiadłam przed telewizorem.

- Czym jedziesz mała?- zapytał mnie współlokator

- Yamahą YZF-R1M.

- Prezentem?- zapytał ze śmiechem, a ja skinęłam głową.

- Trzeba go przetestować na wyścigach.

- Na pewno wygrasz.

- Wiem. - zaśmiałam się. - Nie musisz mnie pocieszać.

- A od kiedy to ty taka pewna siebie jesteś? Zawsze się z nas nabijałaś, że nie wiesz gdzie mieścimy swoje ego, a teraz co? Takie małe ciałko, a tyle samo zachwytu. To nie zdrowo. - zaśmiał się

- Za dużo czasu spędzam z wami. - zachichotałam. - Wasze ego jest zaraźliwe.

- Nie przeginaj. - oznajmił i nim zdążyłam odpowiedzieć siedział już na moich biodrach łaskocząc mnie.

Gangster, morderca i diller traktujący dziewczyny jak zabawki, właśnie siedzi na swojej przyjaciółce i ją łaskocze. Mogę się założyć, że nawet gdybym zrobiła zdjęcie i rozesłała je ludziom, to nikt by w to nie uwierzył. No bo jak, wielki Thomas Black, właśnie wygłupia się ze swoją przyjaciółką. To jest po prostu niewiarygodne.

- Tom... Puszczaj... Mnie...- piszczałam między śmiechem

- Magiczne słowo.

- Proszę... Tom... Proszę...

- Pod jednym warunkiem. - oznajmił cały czas mnie łaskoczące, w czasie, w którym mi łzy spływały po oczach, a brzuch bolał ze śmiechu.

- Dobra... Obiecuję... Tylko... Przestań...

- Nawet nie wiesz, o co chce Cię prosić. - zachichotał.

- Nieważne... Zrobię... Wszystko... Ale... Przestań... Do... Cholery... Mój... Brzuch...

- Teraz się zastanawiam czy nie zmienić prośby. - oświadczył, ale w końcu zaprzestał tych tortur.

- O ja pierdole. - jęknęłam. - Następnym razem jak będziesz kogoś przesłuchiwać, czy coś, zacznij go łaskotać. Od razu powie ci wszystko co wie. - jęknęłam, nie ruszając się z ziemi. Zresztą nie miałam jak tego zrobić, bo Tom dalej na mnie siedział. - Co chcesz?

- Odpowiedz mi na jedno pytanie, ale szczerze, ok?- zapytał, a ja skinęłam głową, bo i tak nie mam przed nim żadnych tajemnic. - Co jest między tobą, a Simonem?

- A co ma być?- zdziwiłam się.

No, bo serio, o co mu chodzi?

- Najpierw się lubiliście, później co chwila kłóciliście, a Sim wtedy kończył z podbitym okiem, a teraz każdą chwilę spędzacie razem. On nawę śpi w twoim pokoju.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now