Rozdział 32

12.6K 605 26
                                    

Impreza była naprawdę zajebista, ale chyba każda zabawa w dobrym towarzystwie taka jest. Razem piliśmy, tańczyliśmy i wygłupialiśmy się. O północy pływaliśmy w oceanie, co o dziwo było fajniejsze, niż się spodziewałam.

Do domu wróciliśmy dopiero koło 11, a ja byłam tak padnięta, że od razu rzuciłam się na łóżko. Wcześniej jeszcze tylko zdjęłam spódniczkę i koszulkę, po czym zasnęłam w samej bieliźnie.

- Maya. Wstawaj. - usłyszałam rozbawiony głos Simona, który wyrwał mnie z krainy snów. Warknęłam tylko, że chce dalej spać, ale on postanowił to zignorować. - Musisz wstać i coś zjeść. Później pójdziesz dalej spać.

Brunet próbował mnie cały czas przekonywać, ale szczerze powiedziawszy miałam to w dupie. Co mnie obchodzi posiłek?! Jak będę głodna, a przede wszystkim mniej skacowana to wstanę.

- Nigdzie nie idę. - warknęłam chowając głowę pod poduszkę.

- A jak przyniosę Ci tutaj kolację, to zjesz? - zapytał, a ja kiwnęłam głową, aby się tylko odwalił ode mnie.

Gdy usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi, prawie od razu zapadłam w ponowny sen. Jednak nie było mi dane długo się nim cieszyć, bo już po chwili ktoś mną potrząsał.

- Pod poduszką mam spluwę. Jeśli chcesz dalej żyć to radzę zostawić mnie w spokoju. - oznajmiłam, nie ruszając się, a chłopak tylko się zaśmiał.

- Przyniosłem Ci naleśniki z nutellą i owocami. - oznajmił, a ja momentalnie rozbudzona siedziałam na łóżku.

- Gdzie masz moją kolację?- zapytałam, a rozbawiony chłopak podał mi talerz pełen parujących pyszności i kubek herbaty. - W takich chwilach cię uwielbiam. - oznajmiłam, ale gdy ujrzałam jak kradnie mi naleśnika, spiorunowałam go wzrokiem. - Ale wtedy mnie okradasz i mam ochotę Ci strzelić kulkę w łeb.

- Co ty taka spragniona krwi? Okres Ci się zbliża, czy co?

- Czemu wy wszystko zwalacie na okres? Zły nastrój-okres, bolący brzuch-okres, no proszę Cię, nie przesadzajmy. - zdenerwowałam się i zaczęłam mocno gestykulować z naleśnikiem w ręce, co musiało wyglądać po prostu komicznie.

- To czemu masz taki zły humor?- zapytał ze śmiechem.

- Mam kaca. - odparłam z wzruszeniem ramion.

- No trochę popiłaś.- zaśmiał się. - Ale i tak się dobrze trzymasz.

- Zasługa czekolady. Nie wiem czemu, ale zawsze mi pomagała na kaca. - powiedziałam, przytaczając do wybuchu radości bruneta.

Simon zlustrował mnie spojrzeniem, a następnie się zaśmiał.

- Ty nie masz żadnej pidżamy? Czy, aż tak lubisz mnie prowokować?

- Mam, ale nie chciało mi się rano przebierać. - wyjaśniłam wzruszając ramionami. - Jak ci to przeszkadza to mogę się ubrać.

- Ani mi się waż. - warknął pociągając mnie za rękę w taki sposób, że siedziałam na nim okrakiem.

- Ej! Moje naleśniki!- krzyknęłam, a chłopak zachichotał.

Simon swój wzrok przesuwał po całym moim ciele. Dziwnie się z tym czułam, więc zaczęłam się kręcić.

- Jak zaraz nie przestaniesz, to stracisz te ubrania, które masz jeszcze na sobie. - warknął chłopak, a ja dopiero teraz uświadomiłam sobie, że ocierałam się tyłkiem o jego przyrodzenie.

- Czemu ty się tak szybko podniecasz?- zapytałam chichocząc.

- Hmmm... Zastanówmy się... Może dla tego, że seksowna laska siedzi na mnie w samej bieliźnie i co chwilę się o mnie ociera. - ironizował chłopak.

- Sama tu nie usiadłam. - odparłam, a gdy chciałam już z niego zejść, chłopak przekręcił mnie tak, że teraz to ja leżałam pod nim. - Co ty wyprawiasz?

- To na co miałem ochotę już od dawna. - odpowiedział brunet nachylając się nade mną.

Jego usta najpierw delikatnie muskały moje, ale gdy zauważył, że nie mam nic przeciwko, całował mnie już pewniej. Nie mogłam skupić myśli na niczym, a w moim umyśle była kompletna pustka. Całkowicie oddałam się przyjemności, a trzeba przyznać, że Simon całował idealnie. Lekko przygryzł moją dolną wargę, przez co jęknęłam prosto w jego usta. Chłopak wykorzystał to, aby pogłębić pocałunek. Swoim językiem masował moje podniebienie , a w tym czasie dłońmi sunął po moim prawie nagim ciele. Palce wsunęłam w jego jedwabiste włosy, co wywołało zadowolone mruknięcie chłopaka. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i nie przerywając go, odwróciłam nas tak, że znowu siedziałam na Simonie okrakiem. Brunet swoje dłonie momentalnie przeniósł na moje pośladki, które zaczął ugniatać.

Pieszczotę przerwaliśmy dopiero gdy nie mogliśmy już złapać powietrza. Oboje ciężko dyszeliśmy próbując unormować oddechy.

- To co?- odezwałam się w końcu - Aż taką ochotę miałeś, żeby mnie pocałować?

- Z tego co widzę to ty też nie miałaś nic przeciwko. - zaśmiał się chłopak ponownie kładąc mnie na plecach i całując po szyi.

- Simon. - jęknęłam, gdy brązowooki przygryzł mi lekko skórę.

- Mówiłem. Że. Jeszcze. Będziesz. Jęczeć. Moje. Imię. - oznajmił chłopak między pocałunkami.

Pewnie trwało by to dłużej, gdyby nie przeszkodził nam dźwięk spadającego talerza.

- Moje naleśniki. - jęknęłam zawiedziona, na co chłopak się zaśmiał.

- Twoje naleśniki popsuły atmosferę. Ale dalej mam ochotę Cię przelecieć.

- Ochotę to ty możesz mieć. - zachichotałam spychając go z siebie.

- Czyli atmosfera zniknęła?

- Zdecydowanie. - zaśmiałam się.

- Skoro twoja kolacja nam przeszkodziła, to może coś obejrzymy?- zaproponował brunet, a ja się zgodziłam.

Po chwili na moim telewizorze leciała już jakaś komedia romantyczna, na której widok jęknęłam.

- Co, myślisz, że jak włączysz jakieś ckliwe gówno to atmosfera wróci?

- Dziewczyny lubią romanse.

- Nie każde. Ja nienawidzę tych bzdur.

- Bzdur?- zdziwił się

- Tak. No bo, proszę Cię jaki to ma sens? Poznali się w dziwnych okolicznościach, od razu zapałali do siebie miłością, później się pokłócili i rozeszli, ale koniec końców i tak są razem. Już bardziej prawdopodobne są filmy SF, a nie to gówno. - widząc zdezorientowaną minę chłopaka wyjaśniłam. - Nie wierzę w miłość.

- Dziewczyna, która nie wierzy w miłość... To takie istnieją?

- Jak widać. - zaśmiałam się

- To co przełączamy na jakiś film akcji?

- Tak. - powiedziałam od razu

Na AXN leciała akurat ostatnia część "Szybkich i Wściekłych", więc zaczęłam oglądać kładąc głowę na klacie chłopaka.

- Wiesz, że mam dalej na ciebie ochotę?- odezwał się w pewnej chwili Simon.

- A ty wiesz, że przeszkadzasz mi w oglądaniu?- odparłam, a chłopak się zaśmiał.

- I tak Cię jeszcze przelecę.

- Śnić to ty możesz. - zaśmiałam się i powróciłam do oglądania.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now