Rozdział 20

14.4K 566 57
                                    

Zwiedzanie zaczęliśmy od najwyższego piętra, które wyglądało, przynajmniej z korytarza, identycznie jak poziom, na którym mieszkam. Ściany pomalowane na szaro i biało, podłoga wyłożona panelami i kilka obrazów przedstawiających jakieś krajobrazy. Z holu o dziwnym kształcie odchodziło kilkanaście par drzwi prowadzących do różnych pokoi, ale ich układ był jednakowy jak piętro niżej. Tom wskazał nam gdzie jest sypialnia mojego kuzyna i Luke'a, a przy okazji powiedział kto mieszka w jakim pokoju. Dowiedziałam się, że nade mną mieszka mój wcześniejszy pomocnik Jake.

Sytuacja powtórzyła się na niższym poziomie, tutaj też Chris pokazał nam czyj pokój należy do kogo.

Na parterze zaczęliśmy też zaglądać do niektórych pomieszczeń, co wcześniej nie było możliwe. Zwiedzanie tego piętra zaczęliśmy od drzwi wejściowych, bo jakoś nigdy nie było okazji, abym przez nie wchodziła. Wielkie dębowe wrota prowadziły do małego przedsionka, a stamtąd na korytarz, utrzymany w odcieniach brązu i beżu. Pomieszczenie, które znajdowało się od razu po wejściu, z prawej strony, okazało się składzikiem średniej wielkości. Były tu różnego rodzaju zapasy, od jedzenia do elektroniki. Obok schodów, które znajdowały się za spiżarnią, była jedyna na parterze- łazienka. Ściany tego pomieszczenia utrzymane były w czerni, a wszystkie sprzęty znajdujące się tu miały kontrastującą białą barwę. Za następnymi drzwiami miałam okazję już być, podczas rozmowy z Markiem, więc wejście do tego pokoju sobie odpuściliśmy. W ostatnim pokoju po tej stronie odkryliśmy duży czarny stół, mogący pomieścić 10 osób i odpowiadającą mu ilość krzeseł w tym samym kolorze, ściany tego pomieszczenia były śnieżnobiałe. Jak się dowiedziałyśmy od Tom'a był to pokój narad, z którego w między czasie korzystali komputerowcy. Po przeciwnej stronie korytarza znajdował się salon, połączony z kuchnią.¹

Schodami zeszliśmy na ostatni, minusowy poziom, który w większości służył za garaż. Było to około 50 samochodów i tyle samo ścigaczy.

- Ja chce taki garaż.- pisnęłam

- Ale ty wiesz, że jest on też twój?- zapytał ze śmiechem nasz przewodnik, na co ja pisnęłam radośnie i poszliśmy dalej zwiedzać.

Pierwszym z trzech osobnych pomieszczeń, okazała się duża i dobrze wyposażona siłownia z ringiem bokserskim. Następne to składzik na broń i narkotyki. Nie byłyśmy z Aną pewne czy chcemy wejść do ostatniego pokoju, więc upierałyśmy się, że tam nie wejdziemy, a chłopak się zaśmiał i po prostu otworzył drzwi.

- Znokautować z samego rana trzech facetów, zero problemu. Wejść do pralni: "Nie proszę. Tylko nie to." - zakpił chłopak.

- A skąd ja miałam wiedzieć, że jest tam pralnia?! Myślałam, że tam jest jakiś pokój przesłuchań czy tortur, albo nie wiem co...

- To jest poziom niżej.- oznajmił puszczając mi oczko.- Ale tam to już cię nie zabiorę.

- I dobrze. - westchnęłam. - Chodź Ana, idziemy na górę.

Przyjaciółka zgodziła się kiwając głową, więc skierowałyśmy się na schody.

- Jak zwiedzaliśmy to Jake miał, na prośbę Marka, przynieść Ci do pokoju biurko.- poinformował jeszcze czarnowłosy.

- Okey. Dzięki za oprowadzenie. - powiedziałam posyłając mu uśmiech.

- Nie ma za co, ale następnym razem nie rób takiej akcji.- zaśmiał się, a my mu zawtórowałyśmy.

- Oki.

***
Tak jak powiedział chłopak w moim pokoju znajdowało się już biurko i fotel obrotowy.
Razem z rudą usiadłyśmy na łóżku, a nie mając lepszego pomysłu włączyłam telewizor.

- Ale bajer. - pisnęła zachwycona dziewczyna, na co się zaśmiałam. Moja reakcja była bardzo podobna.

- Zostajesz u mnie na noc?- zapytałam ją po chwili.

- A twój "szef" nie będzie miał nic przeciwko? - zapytała, a po chwili zrozumiała, że mogła mnie tym urazić. - Boże, Maya... Ja nie chciałam... Przepraszam Cię... Nie wiem co mi do głowy strzeliło...

- Dobra, nic się nie stało.- powiedziałam, dalej lekko przybita. - A jak to ujęłaś "mój szef" nie powinien mieć nic przeciwko, skoro i tak pozwolił mi o wszystkim ci powiedzieć.

- Jasne, że zostanę, ale nie bądź już na mnie zła, ja nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało.

- Dobra, okey.

- Nie, nie okey, dopóki mi nie wybaczysz.

- Ana, odpuść. Nie mam czego Ci wybaczać. Co robimy?- zmieniłam temat.

- A co tu można robić?

Strzelać, walczyć, ćwiczyć, handlować, zabijać, bawić w hackerów...

Moje rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od: Dupek
Mam nadzieję, że pamiętasz o obiecanej imprezie.

Zapomniałam, ale przynajmniej mamy zajęcie na dzisiaj.

- Chyba mam pomysł.- powiedziałam z uśmiechem i pokazałam jej wiadomość, a ona pokiwała głową i wyjęła swój telefon, aby powiadomić Josh'a.                                                                                          

Do: Dupek                                                                                                                                                                              O której i gdzie? Ode mnie będą max 2 osoby. 

Odpowiedź przyszła bardzo szybko.

Od: Dupek
22 w "7night". U mnie będzie 3 przyjaciół.

Zerknęłam na zegarek 21:30.

Do: Dupek
No ty chyba zwariowałeś sądząc, że wyrobimy się w 30min... Będziemy o 11.

Od: Dupek
Ok 

I na tym skończyliśmy naszą konwersację. 

- Ile mamy czasu? - zapytała Ana, widząc, że odkładam telefon. 

- Teoretycznie 30 minut, ale napisałam mu, że będziemy o 23. Josh będzie? 

- Tak. - odpowiedziała.- Nie mam w co się ubrać. A nie zdążymy wrócić do nas... yyy... Do ciebie... Do mnie... 

- Do ciebie.- sprostowałam.- Ale nie musimy tam jechać. 

- Kontynuuj. - zaciekawiła się dziewczyna, a ja z uśmiechem pociągnęłam ją za rękę w stronę garderoby.
__________________________________
¹ Bardzo przepraszam za ten opis. Chciałam wam mniej więcej zobrazować jak wygląda ten dom, a oczywiście jak to ja zapomniałam, że nigdy nienawidziłam opisów. Ja i ta moja skleroza...

Z rozdziału nie jestem zbyt zadowolona, nie dość, że krótki, do tego ten piekielny opis i wgl jakoś mi nie wyszło. Obiecuję, że następny będzie lepszy.

Aha i jeszcze jedno, najważniejsze:
Dziękuje za 22 miejsce w Akcji. Jesteście najlepsi!!!!
Buziaki :*
Vera__18

Nowe ŻycieOnde histórias criam vida. Descubra agora