Rozdział 9

16.4K 706 38
                                    

- Też się cieszę, że Cię widzę Mayu. - powiedział rozbawiony moją reakcją Simon, po czym zwrócił się do nauczyciela - Cześć Luke.

Na początku byłam zdziwiona, że się znają, ale po chwili, przypomniałam sobie, że Luke organizuje wyścigi, a przez to na pewno zna masę ludzi.

- Zero szacunku.- mruknął nasz nowy wychowawca, a następnie dodał już głośniej - Hej Simon, powiedz coś o sobie, a później usiądź z Mayą i Aną.

Niestety, albo na szczęście w tej sali ławki przeznaczone są dla trzech osób, a ja siedziałam na środkowym miejscu.

- A więc tak...- zaczął chłopak, ale ja po prostu musiałam mu przerwać. Wstałam, ku rozbawieniu całej klasy i zaczęłam mówić za chłopaka.

- To jest Simon Parker. Ma 19 lat, więc za pewne jeden rok kiblował. Interesuje się motorami i mieszka w willi. Oprócz tego jest zbyt arogancki i pewny siebie, dzięki czemu przypomina mnie. Nie wiadomo skąd, ale wie wszystko, a przynajmniej jeśli chodzi o adresy, numery itp. - i w tym o to momencie coś sobie uświadomiłam - Dodatkowo wymyśla dziwne ksywki. Serio Simon? Pszczółka. - chłopak uśmiechnął się czym potwierdził moje przypuszczenia, że to on jest autorem sms'a, którego dostałam niedawno. - Jest, albo próbuje być typowym bad boyem, który lubi koleżanki na jedną noc. Widzisz Megan? Masz szanse. - zwróciłam się do dziewczyny. - Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że mnie śledzisz...- zakończyłam swoją wypowiedź patrząc chłopakowi w oczy, a następnie zajęłam swoje miejsce.

- Okey. - zaśmiał się Luke. - Jeśli nie masz nic do dodania to usiądź.

- Jeszcze tylko jedna rzecz. Dziękuję za miłe powitanie, pszczółko.

Piorunowałam go wzrokiem do momentu, aż usiadł, a wtedy walnęłam go po głowie.

- Nie jestem pszczółką, dupku.

Chłopak zaczął się śmiać, a po chwili, nie mogąc się już powstrzymać dołączyłam do niego.

Tsa... Wiem od zdziwienia, przez wkurzenie do rozbawienia... No ale cóż kobieta zmienną jest.

- Dobra... No to pozostaje mi tylko rozdać plany.- oznajmił Luke i zaczął wręczać tabele z godzinnym rozkładem zajęć właściwym osobom. - Maya Marks.- wyczytał podając mi kartkę.

Od razu razem z Aną zaczęłyśmy porównywać swoje rozkłady z planem Josha, który dostałam wcześniej. Jutro miałam wf z Aną i angielski z Joshem, ale go nie będzie do końca tygodnia. Moi przyjaciele mieli prawie wszystkie lekcje razem, a ze mną w sumie coś koło 3.

- Mogę się przyłączyć?- zapytał Simon, a ja wzięłam od niego plan i przyjrzałam się mu. Jakim cudem mamy razem wszystkie lekcje?! Starałam się ukryć zdziwienie i spojrzałam załamana na Simona.

- Przykro mi. - powiedziałam i widząc smutek na twarzy chłopaka dokończyłam.- Będziesz się musiał użerać ze mną cały dzień.

Nasz nowy kolega się rozpogodził, ale nim zdążył cokolwiek odpowiedzieć podeszła do nas Megan.

- Cześć, jestem Megan. - powiedziała na wstępie do chłopaka. - Przykro mi, że musisz z nią siedzieć.

- Mi też cię miło widzieć Megan. - przywitałam się z fałszywym uśmiechem.

- A mi ciebie nieszczególnie, dziwko. - warknęła swoim piskliwym głosem, co brzmiało bardziej jak skrzek.

- Ymmm słucham?!

- Słyszałaś. Teraz wiem, że aby zdobyć tytuł królowej ulicy trzeba być najlepszą dziwką w mieście.

Tsa ona kiedyś się kłóciła ze wszystkimi, że żeby zostać królową ulicy trzeba stać pod latarnią i być najlepszą dziwką. Później gdy zaczęła startować zawodników, myślałam że zrozumiała, ale się chyba myliłam.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now