Rozdział 35

12.5K 588 34
                                    

- Wszyscy są?- upewnił się Mark, a każdy z nas skinął głową.- To zaczynamy. Macie dzisiaj o 22, w stałym miejscu, do odebrania broń od nowego dostawcy. W teczkach macie informację z naszej bazy o szefie grupy. 

W jednej chwili wszyscy otworzyliśmy leżące przed nami dokumenty.

Na pierwszej stronie było zdjęcie umięśnionego, łysego mężczyzny. Mogę się założyć, że był karany.

- Przedstawiam was Christiana "Dragona" Blacka. 37 lat, z czego 8 spędził w pierdlu za podwójne zabójstwo z szczególnym okrucieństwem. Oprócz tego kilka nieudowodnionych zabójstw, porwań i gwałtów. Facet jest niebezpieczny, a szczególnie dla kobiet, które uważa za szmaty. Więc uważajcie na Mayę.

- Poradzę sobie. - oznajmiłam, a mężczyzna skinął głową.

- Wcześniej z nim nie współpracowaliśmy, dlatego macie zachować szczególną ostrożność. Do odebrania macie 2 kartony broni palnej w cenie miliona dolarów. Pieniądze są już na naszym koncie. Jak zawsze Sam robi przelew, ubezpiecza go Maya i Simon, bronią zajmują się Ash i Luke, ich ubezpiecza Patrick i Tom. Reszta ma mieć oko na wszystko. Jedziecie trzema autami. W pierwszym prowadzi Tom, w środku Patrick i Arthur. Drugie auto kieruje Luke, dodatkowo Ash, Simon i Maya. Ostatni  samochód prowadzi John, jedzie Sam i Louis. Macie jechać w takim szyku jak mówiłem. Jeśli chodzi o broń, to każdy ma mieć co najmniej 2 spluwy i 3 noże. Nie wiemy ile osób będzie od Dragona, ale wierze, że wszystko będzie dobrze. W drodze powrotnej macie się zameldować i zdać sprawozdanie. Dobra. Spotkanie jest za godzinę. Zbierajcie się już.

I tak też zrobiliśmy. Najpierw rozeszliśmy się do pokoi, aby się przebrać. Założyłam tzw. "strój bojowy", na który składały się ciemne leginsy i czarna bokserka. W pasie założyłam pas do którego włożyłam dwie spluwy, a na nogi ubrałam sportowe adidasy. W każdym bucie umieściłam jeden nóż, a ostatni włożyłam do stanika. Na ręce zarzuciłam jeszcze bluzę. Cały strój utrzymany był w czerni. Poprawiłam makijaż, a włosy związałam w wysoką kitkę.

Gotowa zeszłam do garażu, gdzie czekało już kilku chłopaków. Przywitałam się z nimi i chwilę pogadałam. Sprawdziłam jeszcze pistolety i zauważyłam, że w jednym mam mało amunicji, więc poszłam do magazynu, skąd wzięłam zapasowe magazynki, które umieściłam w pasku. Gdy wróciłam wszyscy już byli, więc postanowiliśmy już jechać.

Zasiadłam na miejscu za kierowcą, a obok mnie usiadł Simon. Droga tradycyjnie zajęła nam 20 minut, po których zaparkowaliśmy w odpowiednim miejscu.

Dragona i jego ludzi jeszcze nie było, więc postanowiliśmy nie wychodzić jeszcze z aut. Luke napisał szybką wiadomość, że jesteśmy na miejscu i czekamy, a po chwili dostał odpowiedź zawierającą jedno słowo "Powodzenia".

Kilka minut później przyjechały dwa duże auta BMW Group, z których wyszło 10 napakowanych facetów. Wzrokiem od razu odszukałam Dragona, który wpatrywał się w nasze auto.

- Gotowi? - zapytał Luke, a my skinęliśmy głową i otworzyliśmy drzwi auta.

Razem z Simonem skierowałam się w stronę Sama, którego mieliśmy ubezpieczać. Cały czas czułam na sobie wzrok ludzi Dragona i jego samego.

- Myślałem, że jesteście poważni, a przyprowadzacie tu jakąś dziwkę. No chyba, że ona jest bonusem za broń, w takim razie składam hołd. - odezwał się Dragon zachrypniętym głosem.

- Nie jestem dziwką, a zabić cię mogę gołą ręką, więc licz się ze słowami, Dragon. - warknęłam, a chłopak się zaśmiał.

- Widzę, że dziwka odrobiła lekcje i wie z kim ma do czynienia. Mam nadzieję, że wiesz także co myślę o takich kurwach jak ty.

Nowe ŻycieUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum