Godzinę później byłyśmy już ubrane i uczesane, do zrobienia został nam jeszcze tylko makijaż. Cały czas, gdy tylko pomyślałam o reakcji Any, w momencie wejścia do garderoby, to chce mi się śmiać.
***
- Kontynuuj. - zaciekawiła się dziewczyna, a ja z uśmiechem pociągnęłam ją za rękę w stronę garderoby.
Później przez jakieś pięć minut słychać było tylko pisk.
- To wszystko jest twoje?- zapytała ruda, gdy się uspokoiła, ja tylko pokiwałam głową i po chwili znów znalazłam się w świecie entuzjazmu Any, rzucającej się na wieszaki.
***
Po zrobieniu makijażu wróciłyśmy do pokoju, aby przejrzeć się w oknach... Tak wiem dziwnie to brzmi, ale ta szklana ściana, przy zapalonym świetle w nocy, jest lepsza niż lustro. Nie dość, że o wiele większa, to jeszcze odbija wszystko jak najprawdziwsze zwierciadło. Może to jakieś specjalne coś? W końcu składanego telewizora też bym się nie spodziewała.
Ana miała na sobie małą czarną z szerokim pasem w talii w kolorze włosów dziewczyny. Krwisto czerwone szpilki dodawały jej 12 cm wzrostu. Swoje piwne oczy podkreśliła robiąc makijaż w stylu "kociego oka", na usta nałożyła krwistoczerwoną szminkę, a wyprostowane włosy opadały jej na ramiona.
Na mój strój składała się skórzana sukienka w czerwonym kolorze bez ramiączek, dopasowana do pasa i z rozkloszowanym dołem. Talie dodatkowo podkreślał czarny szeroki pas. Stopy zdobiły wysokie szpilki o barwie paska. Tradycyjnie mój make-up to Smoky Eyes i krwistoczerwona szminka. Blond włosy lekko pofalowałam, dzięki czemu słabymi lokami spływały mi po plecach.
Całości zarówno u Any jak i u mnie dopełniała skórzana kurtka. Z garderoby zabrałam jeszcze tylko małą torebeczkę, do której schowałam telefon i portfel.
Po chwili dostałam wiadomość, że taksówka już czeka, więc gotowe zeszłyśmy na dół. Weszłyśmy do salonu, żeby oznajmić chłopakom, że wychodzimy, ale uniemożliwił nam to grupowy gwizd.
- Ja wiedziałem Mayu, że jesteś seksowna, ale że aż tak...- oznajmił Tom przygryzając wargę, na co się wszyscy wspólnie zaśmialiśmy.
- Idziemy na imprezę. - wyjaśniłam
- A czy ty przypadkiem, nie miałaś mieć dzisiaj pierwszej lekcji strzelania?- zapytał Simon, a ja tylko machnęłam ręką. - Gdzie idziecie?
Powiedzieć mu czy nie, o to jest pytanie...
- 7night. - wyjawiłam w końcu, co mi szkodzi. - To pa wszystkim.
- Pa dziewczynki, bawcie się dobrze. Ale pamiętajcie zabezpieczajcie się. - krzyknął Luke, na co Ash walnął go po głowie, a ja wysłałam buziaka.
Wyszłyśmy na zewnątrz, gdzie czekała już nasza taksówka, podałyśmy kierowcy adres Josh'a, którego wiadomością powiadomiłam, że już jedziemy, bo miał się do nas dosiąść. Po kilkunastu minutach, już w trójkę wchodziliśmy do klubu. Ochroniarzy znaliśmy z wyścigów, więc nie musieliśmy czekać w kolejce. Gdy tylko przekroczyliśmy próg uderzył w nas smród alkoholu, papierosów i potu. Nieznacznie zmarszczyłam nos, ale po chwili przyzwyczaiłam się do tego specyficznego zapachu. Po dotarciu do baru i zamówieniu pierwszych drinków, wyjęłam telefon i napisałam do Roberta, gdzie jesteśmy. Nie minęło 5 minut, a chłopak już był obok nas. Miał na sobie ciemne obcisłe spodnie z opuszczonym stanem, biały t-shirt podkreślający jego muskulaturę, a na to rozpiętą koszulę w kratę, w której rękawy podwinął do łokci. Jego ciemne włosy, wyglądały, jakby dopiero co skończył szybki numerek w kiblu, co zresztą mogło być prawdą. Trzeba mu przyznać, że wyglądał cholernie seksownie. Widząc, że chłopak dalej lustruje mnie wzrokiem, odezwałam się jako pierwsza, próbując przekrzyczeć muzykę.
![](https://img.wattpad.com/cover/77382694-288-k240664.jpg)
YOU ARE READING
Nowe Życie
ActionPrzypadkowe spotkanie... ale czy przypadki istnieją? ONA: 18-letnia dziewczyna, która ma problemy z rodzicami, kocha wyścigi i boks. Może i niegrzeczna, ale czy zła? Co się stanie gdy pozna JEGO? 19-letniego chłopaka należącego do największego i naj...