A oczywiście ten zły człowiek zamiast mi pomóc wstać to się śmieje!!! Nie no zabiję!!! Co z tego, że dopiero co wstąpiłam do gangu? I tak mam ochotę go zabić! No jak tak można?! Bez żadnych wyrzutów sumienia? Nic tylko bez sensu się na mnie gapi i śmieje, po tym jak to przez NIEGO spadłam z mojego pięknego łóżeczka.
- Zamiast się nabijać, może byś mi tak pomógł.- fuknęłam
- Nie, to jest ciekawsze.- zaśmiał Simon, a ja żałowałam, że jednak nie miałam wczoraj tej pierwszej lekcji z strzelania i rzucania nożami, bo może wtedy bym chociaż dostała jakąś broń.
Ale zawsze mogę go zabić gołymi rękoma... Na tą myśl lekko się uśmiechnęłam.
- Dupek.
- Powtarzasz się, słońce.
Bez jego pomocy podniosłam się z podłogi, cały czas piorunując go wzrokiem.
- Czego chcesz?!
- Pogadać.
- A nie możemy tego odłożyć na rano?- zapytałam z nadzieją.
- Jest 5:40. Jest już rano.
- Ymm nie... Dla mnie to jeszcze noc, a że, gdy księżyc świeci, trzeba spać, to wypad z mojego pokoju.
- Fajny wierszyk, ale szkoda, że za chwile wzejdzie słońce.
- A weź się zamknij. - mruknęłam całkowicie ignorując chłopaka. Położyłam się na łóżko i przykryłam kołdra, pragnąc odpłynąć do krainy Morfeusza.
Gdy już prawie zasnęłam usłyszałam jeszcze tylko głośne westchnienie.
***
Obudziłam się przez słońce, które biło mi prosto w oczy. Zasnąć już nie mogłam, ale było mi zbyt wygodnie, żeby wstać, a poza tym głowa nie dawała mi o sobie zapomnieć.
Wtuliłam się bardziej w mają poduszkę, a ona lekko zachichotała. Chwila... Co?!
Zerwałam się jak poparzona i zerknęłam na rzecz... a raczej na osobę, którą przed chwilą wzięłam za wyjątkowo miękkiego jaśka.
- Co ty tu do cholery robisz, dupku.- warknęłam patrząc spod przymrużonych oczu na Simona
- Ymmm... Leże?
- To widzę, ale czemu w moim łóżku?!
- Kazałaś mi zaczekać, aż się obudzisz.- wyjaśnił ze wzruszeniem ramionami.- Skorzystałem z propozycji, a to, że ty na mnie spałaś już nie jest moją winą. - zaśmiał się.- W ogóle na stoliku masz tabletki i sok. Wyobraź sobie minę Ash'a gdy tu wszedł, a ty spałaś przytulona do mnie.
Tym razem ja też się zaśmiałam. Mój kuzyn dobrze wie, że Simon mnie wkurza, a tu zastał nas w dość dwuznacznej pozycji.
Sięgnęłam po tabletki, które szybko popiłam sokiem pomarańczowym.
- Zaraz wracam. Idę się ubrać.
Chłopak kiwnął głową, w geście, że rozumie, a ja poszłam do garderoby, skąd wzięłam bieliznę, zwykły, luźny t-shirt i czarne leginsy. Przeszłam do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic.
10 minut później, już ubrana, myłam zęby i w tej o to chwili drzwi od pokoju się otworzyły. Szybko odwróciłam się w tamtą stronę i patrzałam wkurwiona na Simona, który się uśmiechał.
- Gdybyś wszedł tu 5 minut wcześniej to bym Cię zabiła na miejscu.- warknęłam, ale chwila...- Jak ty tu wszedłeś?
- Następnym razem zamykaj obie pary drzwi, kotek.- zaproponował, a jego twarz wykrzywiał grymas samozadowolenia. - A poza tym, już się tak nie gorączkuj, widziałem cię w samych stringach, a korona Ci z głowy nie spadła.
CZYTASZ
Nowe Życie
ActionPrzypadkowe spotkanie... ale czy przypadki istnieją? ONA: 18-letnia dziewczyna, która ma problemy z rodzicami, kocha wyścigi i boks. Może i niegrzeczna, ale czy zła? Co się stanie gdy pozna JEGO? 19-letniego chłopaka należącego do największego i naj...